Emigranci przyjeżdżają ze świątecznymi prezentami

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

pln.03.250xPrawie dwa miliony Polaków przebywa obecnie na emigracji. Szacuje się, że przesyłają oni rocznie do Polski 17 miliardów złotych. Kilkadziesiąt tysięcy z nich wybierze się na Święta Bożego Narodzenia do ojczyzny i zostawi sporą sumę w polskich sklepach i punktach usługowych. Ci, którzy wymienią funty, czy euro w kantorach internetowych, będą mieli jeszcze więcej gotówki do wydania na święta.

Najwięcej polskich emigrantów przebywa obecnie w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Irlandii. Zdecydowana większość z nich to emigracja zarobkowa. Można spodziewać się, że duża liczba rodaków wróci do kraju, by spędzić Boże Narodzenie w rodzinnym gronie. Ręce zacierają już lokalni handlowcy i przewoźnicy, licząc na duże zakupy przyjezdnych i zwiększone obroty.

Przewoźnicy w ofensywie

Oszczędności w Święta Bożego Narodzenia to raczej rzadka praktyka, gdyż większość firm chce w tym czasie zarobić jak najwięcej. Na czas świąteczny czekają przede wszystkim przewoźnicy międzynarodowi. Linie lotnicze rezygnują z promocji i windują ceny. Bilet z Londynu do Warszawy 24 grudnia rano w liniach Wizz Air kosztuje około 150 funtów, natomiast po świętach o połowę mniej. Podobnie liczą sobie przewoźnicy autokarowi. Za bilet z Londynu do Warszawy tuż przed świętami zapłacić trzeba: Sindbad – 689 zł, Eurolines – 611 zł, a po świętach odpowiednio 418,70 zł i 361,59 zł. Jednocześnie przewoźnicy wprowadzają promocje świąteczne na przejazdy międzynarodowe, ale z Polski.

Ci, którzy grupowo pojadą samochodami lub busami, kuszeni są przez przewoźników promowych. Promy MyferryLink, kursujące między Calais a Dover, przygotowały dla podróżujących na święta specjalną ofertę cenową na przewóz w okresie grudzień – styczeń, w cenie od 38 funtów w jedną stronę. Podobne promocje wprowadzają inni przewoźnicy promowi.

Najlepsi klienci

Ręce zacierają oczywiście lokalni handlowcy, zwłaszcza z mniejszych miejscowości, dla których emigranci to najlepsi klienci. – Polacy, szczególnie ci, którzy mieszkają na stałe w Niemczech, najczęściej mają bardzo dobrą sytuację finansową i nie żałują na okazyjne zakupy w Polsce. Dla nich wciąż tu jest taniej – mówi sprzedawca ze sklepu muzycznego. Przy okazji urlopów w kraju Polacy korzystają też z o wiele tańszych zabiegów kosmetycznych, SPA, czy usług dentystycznych. Dla sektora usługowego jest to więc czas żniw.

Waluta w sieci najtańsza

Za tańsze zakupy czy zabiegi kosmetyczne w Polsce trzeba jednak zapłacić krajową walutą. Dlatego coraz więcej emigrantów, wymieniając funty czy euro na złotówki, również chce zaoszczędzić. Korzystają więc z wymiany w kantorach internetowych, gdzie cena za jedną jednostkę waluty jest niższa nawet o kilkanaście groszy niż w banku czy tradycyjnym kantorze. – Polscy emigranci wyjeżdżają głównie z powodów finansowych, dlatego też naturalne jest, że przesyłając pieniądze rodzinie, czy przyjeżdżając do kraju, chcą zaoszczędzić maksymalną sumę i wymienić walutę najtańszym kosztem – mówi Paweł Kyć, dyrektor marketingu InternetowyKantor.pl.
Wymieniając przykładowo 1000 GBP w kantorze internetowym, a nie w banku, oszczędzić można nawet 150 zł. Podobne oszczędności są przy wymianie euro czy innych walut. To daje przyjezdnym dodatkowy prezent świąteczny na Boże Narodzenie gratis.

Miliardy z zagranicy

Sumy, jakie Polacy pracujący za granicą przysyłają do kraju są niebagatelne. Narodowy Bank Polski szacuje, że wartość transferów pieniężnych polskich emigrantów do kraju w 2011 roku wyniosła około 17 mld zł, co odpowiadało 1,42 proc. PKB Polski za zeszły rok. Jak oceniają eksperci z Centrum im. Adama Smitha, ten zakres powinien się ustabilizować na takim poziomie także w 2012 roku. Warto wspomnieć, że szczyt transferów do Polski przypadł na kulminacyjny moment emigracji zarobkowej w 2007 roku i wyniósł 25,5 mld zł. – Patrząc na całkowite transfery emigrantów do kraju, oszczędności, jakie mogliby osiągnąć wymieniając walutę w kantorach internetowych, a nie w bankach, to ponad 300 mln zł rocznie – szacuje Maciej Przygórzewski, dealer walutowy InternetowyKantor.pl. Są to realne pieniądze, które pozostają w kieszeniach Polaków, a nie w kasach banków, czy tradycyjnych kantorów.

Święta Bożego Narodzenia to dla większości Polaków najbardziej rodzinne dni w roku. Dlatego wielu emigrantów nie może sobie odmówić przyjazdu do bliskich, nawet kosztem wyższych wydatków na przelot, czy obdarowania ich atrakcyjnymi prezentami. Rodacy wydają więc zarobione za granicą pieniądze na zakupy w Polsce, sprawiając tym samym nie lada radość handlowcom, usługodawcom, czy placówkom wymiany walut.