Ekonomiczne Sygnały, 17.09.2014
Złoty był wczoraj nieznacznie mocniejszy, obligacje zaś słabsze. Na rynku wdać było osłabienie dolara, tak jakby rynek przestał się nieco obawiać jakiś negatywnych niespodzianek ze strony Fed dzisiaj. Komunikat Fed pojawi się o godz. 20.00 polskiego czasu. Kluczowe dla rynku będzie, czy z komunikatu będzie wynikało, że bank jest gotowy do podnoszenia stóp procentowych szybciej niż w połowie 2015 r.
Jeżeli nie będzie nic takiego wynikało, to złoty może się umocnić do 4,175. Wcześniej, bo o 14.00, poznamy dane o produkcji przemysłowej w Polsce za sierpień – ważne, bo poprzedzające prawdopodobny cykl obniżek stóp procentowych. Mediana prognoz, w zależności od ankiety, wynosi od -0,2 do 0,7 proc. Na rynku widać obawy o ujemny odczyt. Moja prognoza wskazuje na odczyt dodatni.
Podsumowanie: Złoty mocniejszy, po tym jak zredukowane zostały obawy o zaostrzenie tonu komunikatu Fed.
Dane z rynku pracy pokazują, że dynamika zatrudnienia jest minimalnie dodatnia, a presja płacowa maleje. Jest to spójne ze scenariuszem umiarkowanego osłabienia koniunktury, na tyle jednak wyraźnego, by zmusić bank centralny do obniżenia kosztu pieniądza. Wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły w sierpniu o 3,5 proc. rok do roku (poprzednio: 3,5 proc., oczekiwania 3,8 proc.). Co istotne, po wyrównaniu sezonowym średnia trzymiesięczna zmiana płac miesiąc do miesiąca spadła poniżej zera po raz pierwszy od maja 2013 r. Czyli w ostatnich miesiącach firmy nie zwiększały wynagrodzeń. Można to traktować jako dowód na tezę, że mamy do czynienia z malejącą presją płacową, co oznacza również malejącą presję inflacyjną. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w sierpniu o 0,7 proc. rok do roku (poprzednio 0,7 proc, oczekiwania: 0,8 proc.). Biorąc pod uwagę identyczny wskaźnik jak w przypadku płac – średnią trzymiesięczną odsezonowanych zmian miesiąc do miesiąca – widzimy minimalny wzrost zatrudnienia, na poziomie 0,05 proc. Firmy nie wykonują na razie żadnych ruchów zmierzających do redukcji zatrudnienia, co wskazuje, że traktują spowolnienie gospodarki jako zjawisko przejściowe. Ogólnie, nie ma powodów by mówić, że sytuacja na rynku pracy pogarsza się. Ale poprawia się wolniej niż oczekiwano.
Podsumowanie: Na rynku pracy mamy do czynienia z niską presją płacową i minimalnie dodatnią dynamiką zatrudnienia.
Dziś krótkie uzupełnienie do komentarza do inflacji, ponieważ NBP podał wczoraj dane o inflacji bazowej. Nie było w nich nic zaskakującego, inflacja bazowa netto – czyli inflacja po odjęciu cen żywności i energii – wyniosła 0,5 proc. rok do roku i 0 proc. miesiąc do miesiąca. Ale jak zwykle warto dokładniej przyjrzeć się miarom momentum, czyli średnim odsezonowanym zmianom cen miesiąc do miesiąca (w ujęciu zannualizowanym). Jest to miara pokazująca, jak wyglądałaby inflacja roczna, gdyby firmy zmieniały ceny w takim tempie jak średnio w ostatnich trzech miesiącach. W przypadku inflacji bazowej netto, co wstępnie podawałem już wczoraj, momentum wyniosło w sierpniu 0,57 proc., wobec 0,51 proc. w lipcu. W przypadku inflacji po odjęciu 15 proc. cen o najwyższej zmianie, momentum wyniosło w sierpniu 0,61 proc., wobec 0,97 proc. w lipcu. Co z tego wynika? Że mamy do czynienia z niską inflacją bazową. Nie jest to deflacja – deflacja w inflacji ogólnej wywołana jest cenami żywności i paliw. Ale jest to inflacja na tyle niska, że reakcja władz pieniężnych jest uzasadniona.
Podsumowanie: W polityce cenowej firm trudno dopatrzeć się wzrostowych trendów. Mamy stabilizację na niskim poziomie.
Ignacy Morawski,
Główny Ekonomista,
BIZ Bank