Ekonomiczne Sygnały – 17.04.2015

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

morawski.ignacy.02.400x359Dziś o 14.00 dane z rynku pracy w Polsce - płace (konsensus: 3,3 proc.) i zatrudnienie (konsensus:1,2 proc.). Dane nie mają większego wpływu na waluty i obligacje. O 14.30 dane o inflacji w USA,które mogą mieć wpływ na dolara (konsensus:0 proc. ogółem, 1,7 proc. dla bazowej). O 16.00 drugi odczyt indeksu nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan (konsensus:94).

Rynek
Złoty trzyma się pasma wahań między 4,00 a 4,03 zł za euro. Wczoraj niewiele się na tym froncie działo. Wyraźnie osłabił się za to dolar, prawdopodobnie jeszcze w reakcji na słabsze dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych z poprzednich dni. Silny dolar na tyle osłabił amerykańską gospodarkę, że na razie parytet na kursie EUR/USD czy poziom 4 zł na kursie dolara w Polsce wydają się daleką perspektywą. Na łeb spadają rentowności obligacji skarbowych w Niemczech – rentowność dziesięciolatek bezwzględnie zbliża się do zera, wczoraj osiągnęła 0,07 proc. Co ciekawe, polskie obligacje na razie nie reagują na hossę za Odrą, rentowności dziesięciolatek trzymają się blisko 2,3 proc.

Podsumowanie: Złoty jest stabilny wobec euro i wyraźnie mocniejszy wobec dolara, po słabszych danych z USA.

Polska
Wśród prognostyków w Polsce silne jest przekonanie, że bardzo niska inflacja i stopy procentowe w kraju to zjawisko przejściowe – wynika z ankiety makroekonomicznej NBP. Wyniki tej ankiety są o tyle ciekawe, że generalnie na rynku i w środowisku ekonomicznym na świecie pojawia się więcej opinii, że niska inflacja i niskie stopy procentowe to zjawiska…trwałe. Na 22 prognozy z ankiety, żadna prognoza inflacji na 2017 r. nie jest niższa niż 1,5 proc. i żadna prognoza stopy referencyjnej NBP nie jest niższa niż 1,75 proc. Mediana prognoz to odpowiednio 2,2 proc. i 2,4 proc. Ja również należę do grona osób, które uważają, że w zdrowej i zrównoważonej gospodarce, notującej solidny wzrost PKB i szybki spadek bezrobocia, inflacja nie powinna trwale i znacząco odbiegać od celu inflacyjnego banku centralnego. Ale to nie oznacza, że nie mam wątpliwości.

Część osób (najwyraźniej niebiorących udziału w ankiecie NBP) twierdzi, że globalna presja dezinflacyjna, wynikająca z niskiego wzrostu gospodarczego, będzie trwale przenosić się do otwartej polskiej gospodarki. Wtedy niskie stopy będziemy mieli latami. Nie są to głupie argumenty. Dylemat rozstrzygnie się wtedy, gdy z inflacji znikną efekty spadku cen surowców, czyli pod koniec tego roku. Wtedy okaże się, czy krajowa presja popytowa wywołuje wzrost cen, czy też globalna presja w drugą stronę jest silniejsza. 

Podsumowanie: Na razie mało kto wierzy, że inflacja i stopy procentowe bedą trwale niskie. Ale takie ryzyko istnieje.

Europa
Nad Europą wisi widmo dwóch spektakularnych bankructw: Grecji i Ukrainy. Ostatnie dni pokazały, że uniknąć tych bankructw może być trudno. W przypadku Grecji coraz jaśniejsze staje się, że zasypanie przepaści dzielącej pozycje negocjacyjne Aten i Brukseli będzie niemożliwe. Negocjacje w sprawie wypłaty pomocy finansowej stoją w miejscu, a w maju Grecji zabraknie gotówki.

Wczoraj minister finansów Niemiec przyznał, że osiągnięcie porozumienia jest mało prawdopodobne. To oznacza wysokie ryzyko bankructwa i wyjścia Grecji z euro – alternatywą dla wyjścia z euro będzie częściowe zamknięcie banków i wprowadzenie kontroli kapitałowych na granicach. W przypadku Ukrainy niepewność dotyczy tego, czy rząd dogada się z wierzycielami w sprawie restrukturyzacji zadłużenia czy też będzie musiał ogłosić jednostronne bankructwo. Na razie nie ma porozumienia, a z Kijowa dochodzą sygnały, że bankructwo jest rozważaną opcją. W obu przypadkach, Grecji i Ukrainy, jednostronne bankructwo pogrąży te kraje krótkookresowo w chaosie.

Podsumowanie: Grecji i Ukrainie grozi otwarte bankructwo, a jak na razie nie widać szans porozumienia z wierzycielami. 

Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
BIZ Bank