Ekonomiczne Sygnały, 15.04.2014
Dziś dzień z inflacją. O 14.00 dane o inflacji za marzec w Polsce (konsensus: 0,8 proc., więcej na kolejnej stronie) a o 14.30 w USA (konsensus: 1,5 proc. dla ogólnego odczytu i 1,6 proc. dla inflacji bazowej). Ponad to, dla rynku ważny może być również odczyt indeksu ZEW w Niemczech o godz. 11.00 (konsensus: 45), który da odpowiedź, czy marcowe pogorszenie indeksu było początkiem jakiegoś silniejszego ruchu w dół pod wpływem wydarzeń na wschodzie Europy (raczej nie), czy też dobre nastroje w Niemczech utrzymują się. Jutro o godz. 6.00 poznamy dane o PKB Chin w pierwszym kwartale (konsensus: 7,3 proc.).
RYNEK | Złoty utrzymywał się wczoraj przez większość dnia na stabilnym poziomie wobec euro. Dość wyraźnie umocnił się dolar, co częściowo można przypisywać zwykłej korekcie po osłabieniu tej waluty w poprzednich dniach (realizacja zysków na eurodolarze), a częściowo nadziejom na cięcie stóp przez EBC, rozbudzonym po weekendowych wypowiedziach Mario Draghiego. Powiedział on, że bank będzie podejmował ruchy zapobiegające umocnieniu europejskiej waluty. Pierwszym preferowanym ruchem będzie obniżenie stopy depozytowej EBC poniżej zera. Taka decyzja mogłaby sprowadzić eurodolara znacznie niżej niż obecnie, ale na rynku wciąż chyba panuje domniemanie, że EBC nie pójdzie za ciosem. Na rynku obligacji skarbowych panuje spokój. Jeżeli dzisiejszy odczyt inflacji wypadnie na poziomie 0,7-0,8 nie powinno mieć to wpływu na papiery, aczkolwiek część prognostyków wskazuje na odczyt 0,6 proc., a to już mogłoby ruszyć ceny w górę.
Podsumowanie: Złoty nie stracił znacząco po wybiciu się z wąskiego pasma wahań, bo ryzyko ukraińskie jest ograniczone.
POLSKA | Popyt na kredyt wśród firm ulega stopniowemu ożywieniu, co nie jest tak widoczne wśród gospodarstw domowych – taki wniosek wypływa z poniedziałkowej publikacji danych o podaży pieniądza. Ogólnie podaż pieniądza wzrosła o 5,1 proc., czyli 0,3 pkt proc. powyżej konsensusu. Różnica nie jest na tyle istotna, by wyciągać z niej jakieś daleko idące wnioski, widać natomiast potwierdzenie trendów obserwowanych w poprzednich miesiącach. Dynamika kredytu dla firm rośnie, odzwierciedlając wyższy popyt na finansowanie obrotowe i inwestycyjne. W marcu zadłużenie firm w bankach wzrosło o 4,8 proc. rok do roku, wobec wzrostu o 3,6 proc. w lutym (efekty kursowe odpowiadają za nieznaczną część tego wzrostu). W tym cyklu koniunktury popyt na kredyt ożywił się szybciej niż w poprzednim (lat 2009-2012), co może potwierdzać, że popyt inwestycyjny firm również będzie rósł szybciej, m.in. ze względu na duży stopień zużycia majątku trwałego. Zadłużenie gospodarstw domowych od trzech miesięcy rośnie w stabilnym tempie ok. 5 proc. rdr. Wyhamowaniu uległo prawdopodobnie ożywienie w segmencie kredytów konsumpcyjnych, do czego jednak na tym etapie trudno przypisywać jakieś konkretne wyjaśnienie.
Podsumowanie: Ożywienie akcji kredytowej dla firm to kolejny sygnał umacniania się popytu wewnętrznego w Polsce.
POLSKA | Dziś o 14.00 GUS poda dane o inflacji za marzec, które pozwolą ocenić, czy brak jakiejkolwiek presji cenowej z początku roku (średnia odsezonowana zmiana miesięczna cen była w styczniu i lutym mniejsza od zera) utrzymał się u progu wiosny. Dla rynku to o tyle istotne, że w ostatnim czasie coraz większy posłuch uzyskiwały opinie, że stopy procentowe w Polsce będą bardzo niskie przez bardzo długi okres czasu – rynek zaczął wyceniać zaledwie trzy podwyżki stóp po 25 pkt do końca 2016 r. Konsensus dotyczący inflacji za marzec wynosi 0,8 proc., podobnie jak moja prognoza, ale ryzyko wydaje się być większe po stronie niższego odczytu. Główna niepewność dotyczy zmian cen żywności. O ile bowiem prognozy inflacji bazowej netto (po wyłączeniu cen żywności i paliw) kształtują się na poziomie 0,9 proc. lub wyżej, o tyle prognozy dotyczące głównego odczytu kształtują się na poziomie 0,8 proc. lub niżej. Widać zatem, że rynek dostrzega presję w dół na ceny żywności wywołanej m.in. embargiem na eksport mięsa na Wschód.
Podsumowanie: Zmian cen z miesiąca na miesiąc są zerowe. Dzisiejsze dane pokażą, czy marzec coś zmienił.
Ignacy Morawski,
Główny Ekonomista,
FM Bank PBP S.A.