Ekonomiczne Sygnały, 14.07.2014
Sytuacja na rynku jest wakacyjna - ruchy cen niewielkie, brak jakiejkolwiek narracji, która uruchomiłaby jakiś trend. Złoty się ustabilizował, obligacje przestały się umacniać. Choć wakacje na pewno nudne nie będą, bo będzie wyjaśniał się temat zmian stóp procentowych w Polsce. Na razie rynek stopy procentowej wycenia dwa cięcia stóp NBP po 25 pkt na jesieni.
Ryzyko jest jednak 50/50, a jeżeli cięcia nie będzie, to obligacje – szczególnie na krótszym końcu krzywej – mogą doznać wyraźnej przeceny. Ważne będą w tym względzie jutrzejsze dane o inflacji oraz czwartkowe dane o produkcji przemysłowej. W tych pierwszych większe jest moim zdaniem pole do niespodzianki w dół, w tych drugich do niespodzianki w górę, czyli ten tydzień może podtrzymać stan dużej niepewności. Na razie złoty powinien utrzymywać się w granicach 4,12-4,15.
Podsumowanie: Na rynku atmosfera jest wakacyjna; wstrząsnąć nią mogą zmiany w wycenie polityki NBP.
POLSKA | Z danych GUS o handlu zagranicznym, które pobieżnie opisałem w piątek, wyłania się całkiem optymistyczny obraz eksportu. Widać, że polski eksport nie ucierpiał bardzo na kryzysie ukraińskim, a spadek sprzedaży na wschód Europy udało się częściowo zrekompensować wzrostem sprzedaży na zachód. Jak na przykład pokazuje wykres obok, pogłębiającemu się spadkowi eksportu do Rosji towarzyszy przyspieszający eksport do Niemiec. W okresie marzec-maj, czyli po wybuchu konfliktu między Rosją a Ukrainą, eksport do Rosji spadał średnio w tempie 12 proc. rocznie, wobec spadku o 5 proc. w okresie styczeń-luty. Jednocześnie eksport do Niemiec rósł w okresie marzec-maj w tempie 16 proc., wobec 5 proc. w styczniu-lutym. To o tyle ciekawe, że akurat niemiecki eksport radzi sobie w ostatnich miesiącach słabiej, a polscy producenci są w dużej mierze dostawcami komponentów dla niemieckich eksporterów. Polskie i niemieckie dane o handlu nie zawsze są kompatybilne, więc do powyższych wniosków trzeba podchodzić ostrożnie, ale wydaje się, że mogły zaistnieć jakieś efekty relokacji sprzedaży zagranicznej. Choć te optymistyczne dane nie współgrają z obrazem spadających zamówień zagranicznych, jaki wyłania się z indeksu PMI, co również woła o ostrożność.
Podsumowanie: GUS pokazuje optymistyczny obraz eksportu.
NIEMCY | Inflacja w Niemczech wyniosła w czerwcu 1 proc., wobec 0,6 proc. w maju (jest to inflacja HICP, liczona metodą Eurostatu) – wynika z ostatecznych danych niemieckiego urzędy statystycznego. Tym samym jest prawdopodobne, że Niemcy dołek inflacyjny mają już za sobą. Zmiany cen z miesiąca na miesiąc nie wskazują, by trend spadkowy inflacji powrócił. Wzrost inflacji będzie jednak powolny, ograniczany globalnie niską presją inflacyjną i wciąż umiarkowanym tempem wzrostu gospodarczego. Tymczasem dla odzyskania równowagi makroekonomicznej między Niemicami a peryferiami strefy euro ważne jest, by Niemcy notowały wyższą inflację niż obecnie, z dwóch powodów. Po pierwsze, kraje peryferyjne muszą dewaluować realny kurs walutowy wobec Niemiec, co przy jednej walucie wymaga obniżenia relatywnych cen, czyli posiadania inflacji niższej niż Niemcy. Po drugie, choć kraje peryferyjne musza mieć inflację niższą od Niemiec, to potrzebują inflacji wyższej niż obecnie, żeby zacząć obniżać stosunek długu do PKB. Przy niskiej inflacji jest to bardzo trudne.
Podsumowanie: Inflacja w Niemczech odbiła się od dna.
Ignacy Morawski,
Główny Ekonomista,
BIZ Bank