Ekonomiczne Sygnały, 06.03.2015
Złoty wczoraj się ustabilizował. Polskiej walucie pomaga twarda deklaracja Rady Polityki Pieniężnej o zatrzymaniu cyklu obniżek stóp procentowych, ale szkodzić mu może wyprzedaż niektórych walut rynków wschodzących. Średniookresowo ten pierwszy czynnik powinien przeważyć i widziałbym kurs euro po 4,1 zł w niedługiej perspektywie. Wzrost PKB wkrótce przyspieszy, a jednocześnie bank centralny gwarantuje utrzymanie stopy procentowej na poziomie wyraźnie wyższym niż w strefie euro.
Sentyment na rynkach wschodzących i prawdopodobne podwyżki stóp procentowych przez Fed mogą być tu przeszkodą, ale zjazd EUR/PLN do 4,1zł to i tak bardzo spokojny scenariusz, utrzymujący złotego na poziomie atrakcyjnym dla wzrostu gospodarczego. Dziś w centrum uwagi ważne dane z rynku pracy USA o godz. 14.30.
Podsumowanie: Złoty ustabilizował się, na razie nie ma mocy do dalszego umocnienia, czeka na jakieś wyraźniejsze bodźce.
STREFA EURO | Europejski Bank Centralny uderzył w bardzo optymistyczne tony, wyraźnie podnosząc prognozy PKB dla strefy euro i komunikując ustami prezesa Mario Draghiego, że skup obligacji, który rozpocznie się pełną parą w najbliższy poniedziałek, znacząco pomoże gospodarce strefy. Prognoza wzrostu PKB na lata 2015/16 została podniesiona z 1/1,5 proc. do 1,5/1,9 proc. Pierwsza prognoza na 2017 r. pokazuje wzrost o 2,1 proc. To nie jest naturalnie dynamika zwalająca z nóg, ale jak na możliwości strefy, które oscylują pewnie w okolicach 1,5 proc., to wynik powyżej potencjału. Można oczywiście sądzić, że w tych prognozach zawarty jest urzędowy optymizm i próba przekonania obywateli, że skup obligacji ma duży sens. Gdyby prognozy wyraźnie się nie podniosły, możnaby słusznie kwestionować, jaka jest skuteczność działań EBC? Ale nie wydaje mi się, by te prognozy zawierały jakąś nieuczciwą dawkę optymizmu. W zeszłym roku PKB strefy wzrósł o 0,9 proc., a teraz dochodzą takie czynniki wspierające wzrost, jak niższe ceny energii, łatwiejszy dostęp do finansowania, niższy kurs euro, czy mniejsza skala oszczędności fiskalnych. Wreszcie ważny jest czynnik psychologiczny – firmy muszą uznać, że idzie ku lepszemu, wtedy zaczną inwestować w większe projekty. EBC ewidentnie chce taki nastrój bodźcować.
Podsumowanie: EBC podnosi prognozy makroekonomiczne i chce przekonać Europejczyków, że idzie ku lepszemu.
ŚWIAT | W ostatnich dniach doszło do kolejnej fali wyprzedaży walut rynków wschodzących. Jest ona skoncentrowana na Turcji, Brazylii i Meksyku, ale sytuacja ta jest też czynnikiem ryzyka dla polskiej waluty. Nasz region w ostatnim roku był bowiem wrażliwy na umocnienie dolara – co widać na wykresie obok. Na mapie rynków wschodzących najlepiej wypadają kraje azjatyckie, m.in. dlatego, że one najbardziej korzystają na spadku cen ropy – energia ma tam duży udział w koszykach inflacyjnych. Nasz region ma stabilną gospodarkę, z przyspieszającym wzrostem PKB i malejącym uzależnieniem od finansowania zagranicznego, ale jest uznawany za wrażliwy na turbulencje rosyjskie. Jest też grupa najsłabszych rynków wschodzących, do której należą Turcja, RPA i kraje Ameryki Łacińskiej (pomijam już Rosję, która jest outsiderem). One mają największy problem ze wzrostem gospodarczym, a jednocześnie ich eksport kuleje i nie są w stanie sobie zapewnić napływu walut. Sytuacja na rynkach wschodzących jest nieco spokojniejsza niż na początku 2014 r., kiedy mówiło się o możliwości szerszego kryzysu.
Podsumowanie: Wyprzedaż walut rynków wschodzących przypomina o ryzykach w globalnym systemie finansowym.
Ignacy Morawski,
Główny Ekonomista,
BIZ Bank