EKG: fintechy pozwalają zwiększyć zyski
Początek panelu zdominowała próba zdefiniowania pojęcia fintech. Nie występuje ono w prawie, a jest jedynie nazwą znaczeniową, co powoduje, że nie istnieje jego jednoznaczna definicja. Z krótkiej dyskusji otwierającej wyłonił się jednak kompromis, który pozwolił określić fintechy jako finansowe start-upy.
– Wydawać by się mogło, że fintechy wywodzą się z rynku technologicznego lub sektora bankowego, ale dość szybko się to zmienia, bo przecież serwis Alibaba jest bez wątpienia fintechem, a jednak nie wywodzi się z żadnej z tych branż – podkreśla Piotr Alicki, prezes zarządu Krajowej Izby Rozliczeniowej. – Z drugiej strony również KIR można traktować jak fintech, ponieważ cały czas staramy się dostarczać sektorowi bankowemu nowatorskie rozwiązania.
Dyskutanci obalili również wciąż pokutujący mit, że fintechy stanowią zagrożenie dla działalności instytucji finansowych.
– Nie możemy mówić o rewolucji, ponieważ sami poszukujemy nowatorskich firm z branży finansowej, a one poszukują nas. W tym układzie najlepszym rozwiązaniem jest kooperacja, której efektem będzie lepsze spełnienie oczekiwań klientów i obniżenie kosztów działalności – uważa Brunon Bartkiewicz, prezes zarządu ING Bank Śląski. – Każda firma jest rozliczona za swoją efektywność, a na to nie ma jednej dobrej recepty. Firma, która się nie rozwija, jest skazana na porażkę, i dotyczy to także naszego sektora. Musimy więc poszukiwać nowy, lepszych i tańszych rozwiązań.
– Bo najważniejsze jest pytanie, czy fintech może zaoferować nam wartość, którą wykorzystamy z pożytkiem dla naszych klientów i jednocześnie uda się na tym zarobić – dodaje Zbigniew Jagiełło, prezes zarządu PKO BP. – My nie wspieramy start-upów jako inwestor, my żyjemy z nimi w zgodzie i wspólnie zarabiamy na ich nowatorskich pomysłach.
Sławomir Dolecki