E-zwolnienia lekarz nie będzie musiał wystawiać osobiście
Obowiązek wystawiania e-zwolnień przez wszystkich lekarzy ma być przesunięty z 1 lipca na 1 grudnia br. Tak zapowiedziała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Aby było to możliwe, potrzebna jest jednak nowelizacja ustawy z 15 maja 2015 r. o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2015 r. poz. 1066 ze zm.), która określiła graniczną datę, w której obie formy zaświadczeń: elektroniczna i papierowa mogą być przez lekarzy stosowane równolegle. Odpowiedni projekt został już wniesiony do Sejmu przez posłów PiS i czeka na nadanie mu numeru druku sejmowego.
Czytaj także: E-zwolnienia ułatwią pracę firm >>>
Asystenci zastąpią lekarzy
Do konsultacji społecznych trafił natomiast projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych przygotowany przez resort pracy. Jeśli zostanie przyjęty zrealizowany zostanie drugi z postulatów lekarzy, którzy chcieli, aby w wystawianiu zwolnień mogły im pomagać inne osoby, czyli tzw. asystenci. Zgodnie z nim, asystentami lekarzy mogłyby być osoby:
1) wykonujące zawód medyczny zgodnie z brzmieniem ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (tj. Dz. U. z 2018 r. poz. 160, ze zm.), czyli osoby uprawnione na podstawie odrębnych przepisów do udzielania świadczeń zdrowotnych oraz osoby legitymujące się nabyciem fachowych kwalifikacji do udzielania świadczeń zdrowotnych w określonym zakresie lub w określonej dziedzinie medycyny lub
2) wykonujące czynności pomocnicze przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, o których mowa w art. 24 ust. 2 pkt 2 ustawy z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (tj. Dz. U. z 2017 r. poz. 1318, z zm.), czyli inne osoby wykonujące czynności pomocnicze przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, a także czynności związane z utrzymaniem systemu teleinformatycznego, w którym przetwarzana jest dokumentacja medyczna, i zapewnieniem bezpieczeństwa tego systemu, na podstawie upoważnienia administratora danych.
W praktyce oznacza to, że w wystawianiu zwolnień wyręczyć lekarza będzie mogła np. zatrudniona w szpitalu lub przychodni recepcjonistka lub sekretarka albo inny pracownik medyczny, a więc np. pielęgniarka.
Odbiurokratyzowanie pracy lekarzy
Dzięki temu – na co zwracają uwagę autorzy projektu – lekarz będzie mógł skupić całą swoją aktywność na wykonaniu podstawowych czynności związanych z procedurami medycznymi (ocena stanu zdrowia i leczenie), w tym także na orzekaniu o czasowej niezdolności do pracy łącznie z dokumentowaniem tego procesu w dokumentacji medycznej. Zwolniony zostanie natomiast z ostatniej czynności tj. z wystawiania zaświadczeń lekarskich. Zrobi to za niego, w oparciu o przygotowaną dokumentację medyczną, wybrany przez niego asystent.
Lekarz wybiera i odpowiada
To do lekarza bowiem należeć będzie wskazanie osoby, która wystawiać będzie zaświadczenie w jego imieniu. Jak podkreślają, bowiem projektodawcy to lekarz jako osoba posiadająca najlepszą wiedzę o wskazanej przez niego osobie, tak co do jej kwalifikacji, jak i sposobu realizacji powierzanych jej do tej pory zadań w ramach bieżącej współpracy, jest jako jedyny władny określić, czy daje ona należytą rękojmię przy wystawianiu zaświadczeń lekarskich. Dane asystentów medycznych figurować mają w specjalnym rejestrze.
Na lekarzu także spoczywać będzie odpowiedzialność prawna z związana z działalnością osoby przez niego upoważnionej, co w przypadku powtarzających się nieprawidłowości w wystawianiu zaświadczeń lekarskich przez wybranego przez niego asystenta skutkować może cofnięciem mu upoważnienia do wystawiania zaświadczenie lekarskie przez ZUS.
Pieniądze na sprzęt i szkolenia
Projekt zakłada też zmniejszenie kosztów poboru i ewidencjonowania składek na ubezpieczenie zdrowotne (potrącane przez ZUS), które w 2019 r. mają być czasowo obniżone z 0,20 proc. do 0,175 proc. Różnica przeznaczona ma być na finansowanie sprzętu komputerowego, oprogramowania oraz na szkolenia lekarzy, którzy wystawiać będą elektroniczne zwolnienia.
Projekt trafił dopiero do konsultacji społecznych. Realizuje on postulaty lekarzy. Powstaje jednak pytanie, jak przyjmą go środowiska, na które ustawa nakłada nowy obowiązek i to, jak się wydaje, bez dodatkowego wynagrodzenia.