Draghi osłabia euro, ale czy na długo?
W przeciwieństwie do styczniowego wystąpienia M. Draghiego na konferencji prasowej po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, wczorajsze przyniosło znaczącą deprecjację wspólnej waluty. EUR/USD, w niecałe dwie godziny handlu, zniżkował z okolic 1,3540 do 1,3400. W mojej ocenie, Draghi nie powiedział jednak nic, co mogłoby zmienić postrzeganie rynku z fundamentalnego punktu widzenia. Tym samym, wczorajsze spadki notowań traktuję wyłącznie jako korektę w dominującym trendzie aprecjacji euro wobec dolara.
Odnosząc się do pytania czy aprecjacja euro nie zagrozi rodzącemu się z trudem ożywieniu, M. Draghi stwierdził, że dowodzi to jedynie wzrostowi zaufania do wspólnej waluty. Kurs walutowy odzwierciedla, bowiem fundamenty gospodarcze. Dodał, że obecny poziom euro jest bliski długoterminowemu kursowi równowagi. Zaznaczył jednocześnie, że bank centralny nie zajmuje się kursami walutowymi. Jego zadaniem jest dbanie o stabilność cen. Dlatego też, Bank będzie monitorował poziom euro pod kątem ryzyk inflacyjnych. A te, zdaniem M. Draghiego, są obecnie zbalansowane. Obserwuje się spadek wskaźnika HICP, a z powodu słabości gospodarki presja na wzrost cen pozostaje ograniczona. Jednocześnie, aprecjacja waluty sprzyja dalszemu obniżaniu się inflacji.
Oceniając kondycję gospodarki UE17 prezes EBC stwierdził, że w wczesnym okresie 2013 r. (dosł. early 2013) koniunktura będzie utrzymywać się na niskim poziomie. Pojawiają się jednak oznaki stabilizowania aktywności i nastrojów na niskim poziomie. Dzięki temu w dalszej części roku powinno rozpocząć się stopniowe odbicie gospodarcze. Zaznaczył, że choć ryzyka ekonomiczne dla ożywienia w strefie euro uległy w ostatnim czasie zmniejszeniu, wciąż pozostają po stronie osłabienia (dosł. on downside). Wzrost popytu wewnętrznego w dalszej części 2013 r. będzie wspierany, m.in. przez akomodacyjne działania EBC w polityce pieniężnej. M. Draghi oczekuje również przyspieszenia eksportu, będącego efektem umocnienia popytu globalnego.
Prezes EBC powtórzył jednocześnie, iż ogólny obraz rynków finansowych w strefie euro na przestrzeni ostatnich tygodni uległ dalszej poprawie. Spadły rentowności obligacji oraz koszty ubezpieczenia przed wypłacalnością najsłabszych krajów regionów. Poprawiła się baza depozytowa banków. Następuje dalsze odwracanie niekorzystnego procesu dekonwergencji pomiędzy krajami strefy. Różnice wciąż się utrzymują, ale stopniowo ulegają zmniejszeniu i taka tendencja będzie kontynuowana, co dobrze wróży na przyszłość.
W mojej ocenie, wczorajsze wystąpienie M. Dragiego nie wnosi specjalnie nic nowego. Średnioterminowe podstawy aprecjacji euro nie ulegają zmianie. Z fundamentalnego punktu widzenia komunikat oraz wypowiedzi szefa EBC nie zmieniają obrazu i postrzegania rynku EUR/USD. M. Draghi nie tylko nie stwierdził wprost, czego mógł obawiać się rynek, że aprecjacja euro jest nadmierna i szkodliwa. Zaznaczył jedynie, że potencjalnie może ona spowodować nadmierny spadek inflacji. Dlatego też, moim zdaniem, następujące bezpośrednio po konferencji EBC, gwałtowne umocnienie dolara wobec euro, należy traktować jako przejściowe. Korekta w notowaniach eurodolara dotarła do pierwszego docelowego poziomu 1,3400, w okolicach którego rynek powinien powrócić do średniookresowego trendu wzrostowego. Dopiero trwałe przełamanie 1,3260 może zmienić postrzeganie rynku w perspektywie najbliższych kilkunastu tygodniu.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS