dr Anna Wróbel: Materia negocjacyjna jest trudna i skomplikowana
Wypowiedź dla aleBank.pl: dr Anna Wróbel - Instytut Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego
dr Anna Wróbel: W przypadku negocjacji rolnych pomiędzy UE i Stanami Zjednoczonymi można wskazać klika głównych obszarów zadań, które należy zrealizować. Przed wszystkim kwestia stawek celnych. Budujemy strefę wolnego handlu w związku z tym od razu zakładamy, że będziemy redukowali stawki celne nie tylko na artykuły przetworzone, ale także na rolne.
Może nie jest to jedno z najbardziej ambitnych wyzwań w tychże negocjacjach. Stawki w przypadku handlu rolnego są wyższe niż w przypadku handlu artykułami przetworzonymi, ale nie jest to skala, która w sposób dramatyczny zniekształca wzajemne sumienie handlu. Jaka jest skala tejże ochrony? Jest wyższa po stronie UE trzykrotnie, dlatego też potencjalne otwarcie rynku spowoduje większy napływ amerykańskich produktów na rynek europejski, niż odwrotnie. Problemem w przypadku stawek celnych są tzw. kominy taryfowe – bardzo wysokie stawki celne, mogą one sięgać nawet 200, 300, 400 proc. i dotyczą sektorów wrażliwych. W związku z tym kolejnych ważnym punktem w negocjacjach jest stworzenie list zawierających towary wrażliwe, w przypadku których będą utrzymane wyższe stawki celne, ale nie powinny być one aż tak dotkliwe jak są obecnie.
Jeśli chodzi o negocjacje rolne to negocjujemy także kontyngenty taryfowe, czyli stosowanie niższych niż zwykłe stawki celne – w tym przypadku należy po jednej i po drugiej stronie takie kontyngenty wypracować i zrobić tak, aby nie były one zbyt asymetryczne, aby nie dawały większych korzyści jednej bądź drugiej stronie. Przykładem nierównych kontyngentów jest umowa między UE a Kanadą – tutaj pojawia się pytanie kto bardziej na tym skorzysta?
Oprócz kwestii celnych kolejnym istotnym problemem, który będzie wzbudzał spore kontrowersje jest kwestia regulacyjna stosowania środków sanitarnych i norm technicznych. W obu przypadkach – UE i USA – mamy rozbudowane systemy dotyczące dopuszczania produktów rolnych, żywności do rynku. Jedna i druga strona podkreśla iż systemy drugiej są dobre, sprawdzają się. Jednak pojawia się pytanie: czy uda się je w jakiś sposób ujednolicić, zharmonizować, zbliżyć? Najłatwiej rozwiązać problem różnych standardów poprzez ich wzajemne uznanie. Z tym, że to znów będzie powodowało zdecydowanie łatwiejszy dostęp amerykańskich producentów do europejskiego runku. Zatem trzeba zapytać: czy ta asymetria korzyści nie spowoduje turbulencji w negocjacjach? Czy nie stanie się tak jak w przypadku wielostronnego systemu handlowego WTO, że negocjacje rolne spowodują impas w negocjacjach?
Maciej Małek: Czy uprawniona jest teza, że ustępstwa w obszarze rolnictwa przyniosą nam benefity w innych kwestiach istotnych dla rozwoju polskiej gospodarki?
AW: Wydaje mi się, że taka teza może zostać postawiona. Negocjujemy w różnych obszarach. Zazwyczaj jest tak, że sumujemy bilans korzyści i strat i wskazujemy sektory bardziej priorytetowe z punktu widzenia UE. W przypadku UE rolnictwo nie jest na pewno najbardziej konkurencyjnym obszarem, który możemy zaoferować we wzajemnych relacjach handlowych. Raczej będziemy szukali innych, bardziej korzystnych obszarów negocjacyjnych, w których będziemy się zachowywali w sposób bardziej ofensywny, czyli np. kwestia sektora usługowego. Dlaczego? Dlatego, że w kwestii artykułów przemysłowych przetworzonych stawki celne są niewielkie zatem uwolnienie tego rynku nie będzie determinowało dużych efektów w postaci kreacji handlu. Potencjałem jest sektor usługowy. W Strategii Lizbońskiej wskazywano, że tym potencjałem rozwojowym, którym dysponuje UE, który w sposób nieefektywny wykorzystuje jest sektor usługowy. Próbowaliśmy uwalniać ten rynek w postaci dyrektywy Bolkesteina – to się nie udało – ale może uda nam się sprzedawać w większym stopniu usługi na rynku USA – chociażby bardziej zaawansowane sektory usługowe – usługi biznesowe, finansowe, które na pewno mają potencjał dla dalszego rozwoju.
aleBank.pl
Zobacz rozmowę w wersji wideo: „dr Anna Wróbel: Materia negocjacyjna jest trudna i skomplikowana„