Dorośli, niedojrzali
Człowiek nie rodzi się od razu zdolny do życia. Rośnie i dojrzewa z każdym dniem, udoskonala sprawność i obyczaje, aż wreszcie dochodzi do szczytu swych możliwości. Doskonałość człowieka przejawia się w nabyciu takich cech, jak: subtelność upodobań, rozsądek, wytrawność sądu, siła woli, umiarkowanie w słowach i czynach - napisał o. Baltazar Gracjan w "Brewiarzu dyplomatycznym", w maksymie 6 - Człowiek u szczytu doskonałości.
Jeśli zastosujemy te słowa do naszej politycznej rzeczywistości, to mało w niej – o ile w ogóle – znajdziemy ludzi dojrzałych. Bo ani tu zdań wyważonych, ani tym bardziej czynów. Siłą za to się chce narzucać własne rozwiązania. Czci się miesięcznice, gloryfikuje nowych męczenników, za nic za to ma się przyszłość kraju czy narodu. Jedyną metodą na sukces wyborczy jest pijar, albo też ustawicznie przypominanie czy to zasług, czy też tragedii, czy w końcu umiłowanych a opluwanych. Przypominanie, rzecz jasna, w imię miłości.
Dziwi mnie – widocznie taki już dziwak jestem – że wciąż jeszcze są wśród nas tacy, którzy uważają, iż tego, którego kochali, czcić mogą tylko ciągłym go przypominaniem i ciągłym dziamgoleniem na jego temat. Na Boga, nie tak powinno być! Dlaczego nikt nie zachowuje się tak, jak przypomina to Antoine Marie Jean-Baptiste Roger de Saint-Exupéry (francuski lotnik, pisarz i poeta): Miłość jest przede wszystkim zasłuchaniem w ciszy. Kochać to rozpamiętywać.
A rozpamiętywanie to ani wrzaski, ani akademie, ani też marsze z pochodniami. Że o filmach nie wspomnę. Widocznie jednak rację ma o. Baltazar, gdy do wspomnianej na wstępie sentencji dodaje: Są tacy, którzy nigdy nie dojrzewają w całej pełni, innym przychodzi to z trudem i w późnym wieku.