Dobre IFOrmacje z Niemiec
Coraz wyższe odczyty indeksu IFO w Niemczech potwierdzają scenariusz dość wyraźnej ekspansji tamtejszej gospodarki w tym roku oraz są dobrym prognostykiem dla polskiego przemysłu.
NIEMCY/POLSKA
W styczniu IFO, najważniejszy niemiecki indeks koniunktury, wzrósł o 1,1 do 110,6. Ten poziom jest zgodny ze wzrostem niemieckiej gospodarki o ok. 0,4-0,5 proc. kwartał do
kwartału, wobec ok. 0,2 proc. w ostatnim kwartale 2013 r. Czyli słabość wzrostu obserwowana pod koniec zeszłego roku była przejściowa. Kurs eurodolara nie specjalnie zareagował na dane, ponieważ wyższy wzrost w Niemczech już jest w cenach, natomiast o ewentualnych decyzjach EBC będą decydowały odczyty inflacji.Jednocześnie warto dostrzec, że komponent IFO badający oczekiwania, który w styczniu wzrósł nawet silniej niż główny indeks – o 1,5 pkt do 108,9 – jest bardzo wysoko skorelowany z polskim
indeksem PMI dla przemysłu.
Można zatem domniemywać, że nasz PMI może w powrócić do tendencji wzrostowej, po grudniowym nieoczekiwanym spadku. Jest to kolejny sygnał sugerujący, że grudniowe słabsze dane z przemysłu mogły być zjawiskiem przejściowym.
Podsumowanie:
Dane z Niemiec wspierają dobry scenariusz dla Polski.
POLSKA
Stabilizacja a nawet minimalne odbicie cen transakcyjnych mieszkań sugeruje, że niskie stopy procentowe i poprawa sytuacji gospodarczej zaczynają w końcu przekładać się na
wzrost aktywności na rynku nieruchomości. Dane NBP wskazują, że w trzecim kwartale ceny mieszkań w siedmiu największych miastach wzrosły o 2,1 proc. kwartał do kwartału, najwięcej od początku 2010 r. Wzrost cen widoczny jest głównie w największych miastach – Warszawie, Katowicach i Poznaniu – co zresztą jest zgodne zobserwowanymi na świecie trendami, gdzie ożywienie jest szybsze w dużych aglomeracjach. W Warszawie kwartalny wzrost cen był najwyższy od 2007 r.
Wydaje się, że ze względu na trendy demograficzne oraz trudniejsze warunki finansowania, nie dojdzie do szybkiego wzrostu cen. Jednak ożywienie powinno poruszyć
aktywność wśród deweloperów. Mieszkaniówka powinna być jednym z filarów wzrostu inwestycji w gospodarce.
Podsumowanie:
Sygnały cenowe mogą być symptomem wyższej aktywności inwestycyjnej w kolejnych kwartałach.
RYNEK
Złoty w skali całego dnia był tylko minimalnie słabszy, choć w ciągu dnia osłabienie sięgało trzech groszy w przypadku euro, m.in. z powodu wyprzedaży liry. Jak na razie eurozłoty nie potrafi przebić się poniżej 4,19 ani powyżej 4,23. 4,19 ani powyżej 4,23. Teraz kluczowe pytanie brzmi, czy ostatnia fala obaw zacznie wytwarzać efekty „zarażenia”(contagion), czyli panicznej wyprzedaży bez względu na fundamenty? Banki centralne zagrożonych krajóW zaczynają podnosić stopy procentowe w reakcji na ostatni odpływ kapitału – dziś uczyniły to Indie, później uczynić może to Turcja. To może uspokoić nastroje, aczkolwiek podwyżki stóp mogą potęgować główny problem tych krajów – niski wzrost PKB. Jednocześnie warto pamiętać, że w Polsce słabsza waluta oznacza istotny impuls dla PKB. My jesteśmy też mocno związani ze stabilnymi gospodarkami rozwiniętymi, co stanowi bufor bezpieczeństwa.
Podsumowanie:
Jeżeli obecna wyprzedaż nie wywoła efektu zarażenia, złoty szybko się umocni. Ale na razie nikt chyba nie jest w stanie określić ryzyka „contagion”.
KALENDARIUM NA DZIŚ
Wydarzenia w Turcji rzadko stają w centrum globalnych trendów rynkowych, ale dzisiejsza decyzja banku centralnego Turcji ok.południa może mieć wpływ na kursy. Poniedziałkowa zapowiedź o zwołaniu nadzwyczajnego posiedzenia rady banku zatrzymała gwałtowną przecenę liry i tym samym pozytywnie wpłynęła na sentyment m.in. do złotego. Trudno jednak określić, co dokładnie zrobi dziś bank, który powinien podnieść stopy procentowe, ale nie robi tego ze względu na presję polityczną. Wśród innych danych, ważne będą te
o zamówieniach na dobra trwałe w amerykańskim przemyśle o godz.14.30. Oczekiwania są na poziomie 1,8 proc. mdm i 0,5 proc. po wyłączeniu transportu. Czyli dane powinny być dobre i wesprzeć decyzję o wycofaniu skupu aktywów przez Fed. Jednocześnie nie wydaje się, by lepsze dane z USA mogły być w tym momencie bezpośrednim źródłem jakiejś fali wyprzedaży na rynkach wschodzących. Z ciekawych informacji, warto zwrócić uwagę na publikacje danych o PKB Wielkiej Brytanii o 10.30 – wzrost jest
oczekiwany na poziomie 2,8 proc., a dane mogą mieć wpływ na pary walutowe związane z funtem.
Ignacy Morawski
FM Bank PBP