DNB Bank Polska w związku z koronawirusem umożliwia klientom podpisanie umowy za pomocą kwalifikowanego podpisu elektronicznego
Proces zawarcia umowy składa się z kilku prostych kroków. Po ustaleniu warunków i treści umowy bank przesyła do klienta dokument w formie zaszyfrowanego pliku PDF. Odbywa się to drogą elektroniczną lub poprzez bezpieczną platformę internetową. Na tym etapie klient musi skorzystać z posiadanego podpisu elektronicznego lub kupić jeden z dostępnych na rynku. Obecnie takie rozwiązanie, zgodne z rozporządzeniem eIDAS, oferuje kilka podmiotów. Po podpisaniu umowy z zachowaniem zasad reprezentacji, klient odsyła dokument. Po zebraniu niezbędnych podpisów ze strony banku, jego pracownik przekazuje umowę do klienta, czym potwierdza jej zawarcie.
– Nie chcemy, by trwająca pandemia ograniczyła korzystanie z naszej oferty produktowej. Umożliwienie skorzystania z kwalifikowanego podpisu elektronicznego w momencie zawierania umowy to wyjście naprzeciw oczekiwaniom klientów, którzy nawet w tym trudnym czasie oczekują usług na najwyższym poziomie. Podpis kwalifikowany to rozwiązanie bezpieczne, jego moc prawna jest równoważna podpisowi własnoręcznemu – mówi Joanna Bieńczyk, Dyrektor Departamentu Wsparcia Kredytowego Klientów Korporacyjnych z DNB Bank Polska.
Inne funkcjonalności przydatne w czasie pandemii
W serwisie bankowości internetowej DNB ON dostępne są również inne funkcjonalności przydatne w czasie pandemii. Klient w sposób całkowicie zdalny może złożyć zlecenie uruchomienia kredytu, wystawienia gwarancji czy akredytywy, jak również otwarcia rachunku bieżącego, uzyskania wspólnego widoku dla wszystkich spółek w grupie kapitałowej i wiele innych w zakresie obsługi bieżącej.
– Zależy nam, żeby wdrażane przez nas rozwiązania były przystępne i ułatwiały klientom codzienne formalności. Możliwość podpisania umowy drogą elektroniczną czy złożenia zlecenia poprzez DNB On to także oszczędność czasu. Drogą elektroniczną dokumenty trafiają do klienta po kilku minutach. Nie musimy, jak dotychczas, korzystać z poczty czy firm kurierskich. To również ukłon w stronę środowiska – unikamy drukowania dokumentów w kilku egzemplarzach – mówi Joanna Bieńczyk.