DNB Bank Polska: Tarcza 4.0 nie rozwiąże problemów finansowych samorządów
Głównym problemem samorządów jest znaczny spadek dochodów własnych – głównie wpływów z podatków PIT, CIT, od nieruchomości, a także dochodów z najmów. Z ankiety przeprowadzonej przez Związek Miast Polskich na grupie 80 miast wynika, że po czterech miesiącach 2020 roku dochody z PIT zmalały o 40 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Ubytek w dochodach z CIT zmniejszył się o 30 proc. Do tego dochodzą spadki przychodów pochodzących ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej czy opłat z placówek oświatowych.
Zobacz więcej najnowszych wiadomości o pandemii koronawirusa >>>
– To wszystko sprawia, że przyszłość finansów jednostek samorządu terytorialnego rysuje się w bardzo niepewnych barwach. Dotyczy to także Grudziądza, który znajduje się obecnie w programie naprawczym, który uniemożliwia nam na przykład zaciąganie kredytów – mówi Maciej Glamowski, prezydent Grudziądza.
– Zakładamy zmniejszenie wpływów o 200 mln zł, co stanowi 5 proc. dochodów bieżących na ten rok. Jeżeli jesienią czeka nas nawrót epidemii, ten ubytek będzie znacznie większy – wylicza Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta Łódź.
Samorządy nie chcą rezygnować z inwestycji
Braki w samorządowych budżetach mogą wpłynąć na wyhamowanie projektów inwestycyjnych. Jednak jak zapewnili uczestnicy debaty zorganizowanej przez DNB Bank Polska, robią wszystko, by do tego nie dopuścić.
– Inwestycje są konieczne z punktu widzenia rozwoju miasta i jego mieszkańców, dlatego dokładamy wszelkich starań, by ten proces był kontynuowany. Nowe inwestycje będą realizowane ze środków unijnych, jeżeli dojdzie do jakichś opóźnień, to w inwestycjach realizowanych ze środków własnych – deklaruje Waldemar Socha, prezydent Żor.
Jak podkreślają przedstawiciele samorządów, wszystkie inwestycje poprzedzają długie przygotowania i źle by się stało, gdyby kryzys powodowany epidemią pokrzyżował te plany. Pytanie tylko, skąd pozyskiwać na to finansowanie.
– Samorządowcy opierają się przede wszystkim na środkach unijnych, ale poszukują także finansowania zewnętrznego, na przykład w postaci kredytów. W tym roku mowa jest nawet o kwotach w wysokości 500 mln zł. Coraz częściej decydują się na innowacyjne formy finansowania, jak choćby zielone obligacje, których w Polsce na poziomie samorządowym jeszcze nie było. Do takiej emisji przygotowuje się, m.in. Uniejów – mówi Małgorzata Zielińska, dyrektor Departamentu Sektora Publicznego w DNB Bank Polska.
Pomoc rządu niewystarczająca
Na początku czerwca Sejm przegłosował tzw. Tarczę 4.0, w której znalazły się elementy mające pomóc samorządowcom. W ustawie zapisano m.in. możliwość niezachowania w tym roku równowagi budżetowej do wysokości ubytku dochodów podatkowych spowodowanych przez COVID-19, a także złagodzenie reguły fiskalnej JST ograniczającej wysokość spłaty długu.
– Mimo, że rozwiązania te pokrywają się z oczekiwaniami samorządowców, to okazuje się, że są one niewystarczające. Nasza debata jednoznacznie pokazała, że oczekują oni bardziej realnej pomocy ze strony administracji centralnej – mówi Małgorzata Zielińska.
Przedstawiciele samorządów zwracają się, m.in. o zwiększenie subwencji oświatowej, ale także wyrównanie strat, do których doszło na skutek utraconych dochodów.
– Przez dwa i pół miesiąca wszystkie atrakcje turystyczne były zamknięte. W przypadku Uniejowa wiele z nich należy do samorządu. Dlatego realna pomoc od rządu w postaci rekompensaty za ten czas jest niezbędna – mówi Józef Kaczmarek, burmistrz Uniejowa.
– Oczekujemy także zawieszenia tzw. Janosikowego w tym roku i być może także w przyszłym. Potrzebujemy większej elastyczności w gospodarowaniu budżetem – mówi Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta Łódź.
Bądź na bieżąco z tematem koronawirusa – zapisz się na nasz newsletter >>>
Samorządowcy alarmują, że jeśli nie otrzymają odpowiedniej pomocy, wiele gmin może sobie nie poradzić.
– Zazwyczaj samorządy są największym pracodawcą na swoim terenie. Nie chcemy dopuścić do sytuacji, by pracownicy zatrudniani przez miasto, na przykład nauczyciele, byli w gorszym położeniu niż pracownicy z firm prywatnych. Nadmierne zadłużenie nam nie pomoże, dlatego oczekujemy od rządu realnej pomocy, tak, aby nadal móc się rozwijać i przyciągać inwestorów – podsumowuje Waldemar Socha, prezydent Żor.