Dlaczego samorządy mają coraz mniej pieniędzy?
O ile obecna sytuacja nie jest jeszcze alarmująca dla władz centralnych, o tyle w opłakanym stanie będą finanse samorządów.
Te bowiem pozbawiane są dochodów własnych – poprzez zmiany podatkowe – a muszą zmierzyć się z rosnącymi kosztami funkcjonowania, głównie przez wzrost cen energii i paliw.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że rząd sprytnie, dając „prezent” podatnikom w postaci obniżonej stawki podatku PIT, sfinansował ten „prezent” z pieniędzy samorządów.
Stosunek władz centralnych do samorządów lokalnych
Na dodatek rosnące roszczenia płacowe będą powodowały odpływ dobrych pracowników z sektora publicznego. Problemów w samorządzie jest więcej, ale najwidoczniej rządowi to odpowiada z przyczyn politycznych.
Efektowniej jest bowiem sterować centralnie przepływami finansowymi, jeżdżąc po kraju i rozdając czeki, niż poprawiać sytuację dochodową samorządowców, którzy są z innej politycznej bajki.
Konieczne dokończenie reformy samorządowej
Osobiście uważam, że czekać nas powinna poważna debata o niedokończonej bądź co bądź reformie samorządowej. Obecny podział terytorialny nie wytrzymał próby czasu.
Mamy przeładowane zadaniami miasta na prawach powiatu na jednym biegunie i ubezwłasnowolnione dochodowo, a bardzo kosztowne, powiaty na drugim. Mamy miasta, które tracą swych mieszkańców na rzecz okolicznych gmin, co pociąga za sobą mniejsze wpływy budżetowe i pęczniejące gminy obwarzankowe.
Wreszcie mamy miasta małe i średnie, których rola od 1998 r. znacznie spadła, a o zapowiadanej deglomeracji wszyscy zapomnieli. To są realne problemy, które powinny dziś wypełniać szuflady zarówno aktualnie rządzących, jak i tych pretendujących do ewentualnej zmiany warty.