Dlaczego firmy nie inwestują w rozwój?
W dalszej części analizy stwierdza się: Wysokie wykorzystanie mocy produkcyjnych oraz narastający niedobór zapasów produktów gotowych wskazują na problemy niektórych przedsiębiorstw z zaspokojeniem popytu przy aktualnym poziomie cen.
Dalej autorzy opracowania piszą, że niektóre firmy selektywnie realizują zlecenia.
Czyli firmy pracują na pełnych obrotach, zapewne nie mogąc sprostać rosnącemu popytowi. Przypuszczalnie będą podwyższać ceny, a niektóre z nich już teraz po prostu wybierają sobie klienta, któremu oferują swoje produkty i usługi. Tak rozumiem to, co czytam we wspomnianej analizie.
Dla firm to sytuacja idealna. Rozsądny przedsiębiorca wykorzystałby taką okazję i zainwestował w rozwój firmy, zwiększył moce produkcyjne kupując nowe maszyny, tworzył nowe miejsca pracy.
Tymczasem w analizie NBP czytamy: W planach inwestycyjnych dominują inwestycje mające na celu odtworzenie posiadanego majątku.
Czyli przedsiębiorcy mówią: inwestujemy tyle ile trzeba, aby firma pozostała na dotychczasowym poziomie rozwoju w myśl zasady „wait and see”.
Dlaczego tak się dzieje?
I znowu przywołam cytat z omawianej analizy: Zgodnie z opiniami przedsiębiorstw uzyskanymi w poprzednim badaniu najważniejsze źródła niepewności to niepewność odnośnie popytu i niepewność regulacyjna.
No właśnie niepewność regulacyjna.
To jest to, czego doświadczyli między innymi inwestorzy z sektora OZE, np. właściciele elektrowni wiatrowych oraz banki, które kredytowały tego typu przedsięwzięcia. To także przyszli emeryci, którym kilka lat temu zreformowano II filar emerytalny.
Tymczasem przed nami m.in. walka ze smogiem i rozwijanie elektromobilności, a w sferze emerytalnej Pracownicze Plany Kapitałowe. Utrzymująca się niepewność regulacyjna może te i inne plany postawić pod znakiem zapytania.