Detektyw w biurze: dlaczego powinniśmy obudzić w sobie Sherlocka Holmesa
Również dziś, dzięki rozwojowi techniki i łatwemu dostępowi, oglądamy z napięciem zagraniczne, bijące rekordy popularności seriale kryminalne. Potwierdza to tylko, że Polacy uwielbiają zawiłe, pełne podejrzeń historie, w których wyróżniającą się postacią jest detektyw lub komisarz o nieprzeciętnych zdolnościach. Ale czy ten detektywistyczny świat jest aż tak odległy od przeciętnego środowiska biurowego, jak nam się wydaje? Poniżej przedstawię kilka sposobów, dzięki którym każdy pracownik biurowy będzie mógł obudzić w sobie Sherlocka Holmesa.
Na posterunku
Czy ktoś z nas widział kiedykolwiek odpoczywającego Sherlocka? Ten pierwowzór pozostający w ciągłym ruchu, pod presją, a nawet wykonujący zadania, w których może mu towarzyszyć strach, wciąż musi szybko i efektywnie kojarzyć fakty z wielu źródeł, szczegółowo analizując wszelkie dostępne mu dane. Podobnie, zarządzanie projektami czy złożonymi informacjami biznesowymi, jest nieodłącznym aspektem świata biznesu. Zapewne nie każdy z nas posiada analityczne zdolności Sherlocka Holmesa, dlatego potrzebujemy narzędzi pozwalających na zarządzanie i analizę danych, co sprawi, że codzienne wykonywanie zadań stanie się o wiele łatwiejsze.
„Co nagle to po diable”
Znani nam z mediów bohaterowie-detektywi, jeśli akurat nie stosują metody “najpierw działaj, potem pytaj”, nawet w najtrudniejszych sytuacjach wydają się mieć wszystko pod kontrolą. Co więcej, niezależnie od tego czy aktualnie analizują zdjęcia w laboratorium czy ścigają podejrzanego, zawsze tryskają energią i są pełni wigoru. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest umiejętność podejmowania szybkich, ale i przemyślanych decyzji. Natomiast przeciętny pracownik biurowy postawiony w sytuacji stresu połączonego z koniecznością analizowania wielu źródeł danych, może mieć tendencję do podejmowania natychmiastowych, ale niestety często pochopnych i błędnych wyborów, ponieważ zarówno klient jak i przełożeni czekają niecierpliwe na rezultaty. Na szczęście istnieje technologia, która pomaga pracownikom biurowym w prowadzeniu analiz w podobny sposób, jak robią to ich ulubieni bohaterowie. Platforma Business Intelligence jest kluczowa, jeśli chodzi o zebranie wszystkich dostępnych danych, by ułatwić podejmowanie najważniejszych decyzji.
Kuć żelazo póki gorące
Fikcyjni detektywi prawie nigdy nie ustają w wysiłkach, by rozwikłać sprawę. Bez przerwy badają bieżące wątki, a także poszukują nowych. Sherlock Holmes, James Bond czy porucznik Borewicz nigdy nie ulegają szybko zmieniającemu się biegowi wydarzeń, posiadają zdolność szybkiej analizy dostępnych danych, a także błyskawicznej reakcji na nieoczekiwany rozwój wypadków. Jak łatwo zauważyć ta umiejętność może być przeniesiona do środowiska biurowego, gdyż tam pracownicy muszą reagować na napływające dane tak szybko, jak jest to możliwe, szczególnie w przypadku gdy dane mogą wpłynąć na poprawę wydajności przedsiębiorstwa w danym momencie. „Kucie żelaza póki gorące” jest kluczowe dla każdego typu biznesu, ale pracownicy mogą traktować ten sposób reakcji jako trudny, z uwagi na wspomniane okoliczności. Być może odpowiedzią będą wybrane taktyki detektywistyczne.
Szybka odpowiedź
Pracownicy biurowi są zobowiązani by zarządzać wieloma źródłami danych oraz jak najszybciej spełniać wymagania klientów. Dobrym przykładem związanym ze światem, który opisujemy, jest walijska policja w Gwent, która ostatnio wdrożyła platformę Business Intelligence. Być może codzienność funkcjonariusza wydziału kryminalnego w większym stopniu niż jego serialowego odpowiednika wiąże się z papierkową robotą, ale nam pozwala doszukać się podobieństw do zadań z typowego środowiska biurowego. Policja w Gwent może obecnie analizować dane i wyciągać jeszcze lepsze wnioski dotyczące aktywności kryminalnej. Do tej pory wykorzystywała ona Excela. Dziś może efektywnie zarządzać dostępnymi zasobami, zarówno materialnymi jak i ludzkimi i tym samym zapewniać jeszcze lepsze bezpieczeństwo mieszkańcom hrabstwa Gwent. Wobec tego, skoro policja może z powodzeniem wykorzystywać platformę Business Intelligence, by sprawniej odpowiadać na zapotrzebowanie społeczne, jasne jest, że również każdy typ działalności biznesowej będzie mógł czerpać korzyści, aby lepiej wypełniać obowiązki wobec swoich klientów.
Być może Sherlock Homes czy porucznik Borewicz uznaliby przyrównywanie ich postaci do analityków za śmieszne. Z drugiej strony, można założyć, że Sherlock zapewne poradziłby sobie znacznie lepiej z analizą dużych wolumenów danych z różnych źródeł i zareagował prawidłowo, gdyby miał do dyspozycji odpowiednią platformę BI. Można, więc zaryzykować stwierdzenie, że wykorzystywanie w biurze zdolności znanych z kart powieści detektywistycznych nie jest aż tak naciągane, jak nam się na pierwszy rzut oka wydaje. Ze swojej strony mogę jedynie zarekomendować pracownikom przestrzeganie powyższych zasad, gdyż każdy z nas ma w sobie ukrytego Sherlocka – z tym, że my na szczęście nie doświadczymy dramatów, będących nieodłączną częścią fikcyjnego świata.
Marcin Mazur
dyrektor regionalny na obszar Europy wschodniej Grecji oraz Izraela w Qlik