DB Research: Mieszkańcy UE radzą sobie lepiej niż rządy, ale jak długo?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

portfel.zlotowki.02.250x167Gospodarstwa domowe w strefie euro, a także w Polsce, bogacą się szybciej niż poszczególne państwa - wynika z analizy Deutsche Bank Research. Jak na razie społeczne skutki przewlekłego kryzysu są ograniczone, choć nie można tego powiedzieć w równym stopniu o całym kontynencie. Sytuacja w Grecji czy Hiszpanii pozostaje nadal niepokojąca. Co stanie się, gdy ministrowie finansów sięgną do portfeli obywateli państw najbardziej odpornych na kryzys?

– Europejscy politycy próbują przerzucić ciężar kryzysu na obywateli o najwyższych zarobkach, powinni jednak robić to z umiarem – zauważają eksperci Deutsche Bank Research. Zawirowania na rynkach finansowych i nieruchomości najbardziej dotknęły właśnie zamożniejszą część społeczeństwa, która mimo to wciąż jest bardziej odporna na spowolnienie gospodarcze i ewentualne załamanie się rynku pracy – zauważają analitycy Deutsche Bank w raporcie „High Incomes and wealth: Trends in the euro area”. A jej aktywność biznesowa ma istotne znaczenie dla dynamiki systemów gospodarczych.

Sytuacja makroekonomiczna w tym roku będzie zdaniem Deutsche Bank Research podobna do tej z 2012 r. Największym wyzwaniem dla rządów krajów strefy euro pozostaje zadłużenie publiczne. Jednocześnie gospodarki krajów peryferyjnych strefy (Grecji, Irlandii, Włoch czy Hiszpanii) oraz wybranych państw spoza unii walutowej, w tym Polski, przeszły reformy lub są w sytuacji, która powinna umożliwiać im zwiększanie konkurencyjności i potencjału wzrostu gospodarczego. Analitycy Deutsche Bank Research zastanawiają się, czy spadek wydatków budżetowych oraz wzrost obciążeń fiskalnych im w tym nie przeszkodzi.

Zwiększenie obciążeń podatkowych dla najlepiej zarabiających ma w założeniu rządów poprawić sytuację budżetową bez nadwyrężania potencjału wzrostu. Również  duża część opinii publicznej domaga się bardziej sprawiedliwego obciążenia kosztami kryzysu i opodatkowania najbogatszych. Niedawna głośna zmiana obywatelstwa z francuskiego na rosyjskie przez znanego aktora Gerarda Depardieu, który w ten sposób zaprotestował przeciwko podniesieniu podatków dla najbogatszych we Francji,  zwróciła na tę kwestię uwagę całego świata. Przeciwko pomysłom rządu protestowała też inna gwiazda kina – Brigitte Bardot.

130122.zamoznosc.01.550x335

Rządy próbują ratować finanse zwiększając obciążenia podatkowe dla obywateli, których portfele okazały się bardziej odporne na kryzys. Jak pokazują dane Deutsche Bank Research, odporność ta nie dotyczy tylko finansowej elity. W największych państwach strefy euro średnie dochody gospodarstw domowych rosły w ciągu ostatniej dekady szybciej niż PKB. Jak zauważają analitycy Deutsche Bank Research, rozporządzalne dochody gospodarstw domowych w większości krajów UE nawet w latach ostrego kryzysu finansów publicznych (2010-2012) nadal rosły. W Niemczech po krachu wartość aktywów finansowych gospodarstw domowych wzrosła w latach 2008-2011 o 15 proc. Jednak tempo to faktycznie spadło w 2011 roku do 1,3 procent. Jak pokazują dane Eurostat, polskie rodziny są nadal znacznie mniej zamożne od portugalskich i greckich (najbiedniejszych w strefie euro). Jednak w przeciwieństwie do mieszkańców południa Europy, ich sytuacja poprawiała się nieprzerwanie, bez przejściowych załamań, które miały miejsce na tamtych rynkach na przełomie lat 2010 i 2011.

Kluczowa rola rynku nieruchomości

W 2010 roku spośród największych państw strefy euro relatywnie najwyższy poziom aktywów brutto (finansowych oraz ulokowanych na rynku nieruchomości) miały hiszpańskie gospodarstwa domowe. Aż siedmiokrotnie przekraczał on PKB kraju (w 2011 roku aktywa obywateli stanowiły 650 proc. produktu krajowego Hiszpanii). Obecnie we Francji i Włoszech współczynnik ten sięga 600 proc., a w Niemczech 400 procent.

Jak pokazuje analiza Deutsche Bank Research, największą część majątku Europejczyków stanowią nieruchomości. W Hiszpanii jest w nich ulokowane aż ¾ aktywów obywateli. We Francji i Włoszech odpowiednio 64 i 61 proc., w Niemczech 55 procent. Trzeba jednak pamiętać, że imponujące aktywa w tej kategorii często idą w parze z rosnącym zadłużeniem gospodarstw domowych, które w Irlandii i Portugalii sięgało na koniec 2011 roku odpowiednio 118 i 102 proc., w Hiszpanii 87 proc, a w Niemczech i Francji 60 i 66 procent PKB. Dużą część zadłużenia stanowią kredyty hipoteczne.

Co więcej, rynek nieruchomości w ostatniej dekadzie cechował się w Europie bardzo dużą zmiennością. Szczególnie w Hiszpanii i Irlandii, gdzie przedkryzysowy boom zaowocował gwałtownym krachem. W mniejszym stopniu podobne zjawisko można było zaobserwować w Polsce, gdzie jednak spadki cen mieszkań były nieporównywalnie bardziej łagodne. Mimo tych zawirowań wartość nieruchomości będących w posiadaniu gospodarstw domowych nominalnie wzrosła. Wzrosty cen w czasie boomu okazały się silniejsze niż późniejsze spadki. Dla przykładu w latach 2000-2010 we Włoszech podwoiła się z 2,5 biliona do 5,5  biliona euro, co oznacza tempo wzrostu ponad 6 proc. rocznie. I to nawet mimo gwałtownego załamania się rynku po 2007 roku. W 2008 roku ceny nieruchomości spadły: o 18 proc. w Grecji, 10,5 proc.  w Hiszpanii oraz 9,5 proc. w Irlandii. Choć tempo spadku na dziś wyhamowało, na razie daleko do odrobienia strat.

Pod tym względem aktywa finansowe gospodarstw domowych okazały się bardziej odporne na kryzys. W większości krajów zdążyły powrócić do poziomów sprzed załamania, ale w ostatnich latach znalazły się w stagnacji. Wyliczenia Deutsche Bank Research dla Niemiec i Francji pokazują znikome wzrosty w 2011 roku (odpowiednio 1,3 proc i 0,3 proc.).

W krajach peryferyjnych sytuacja jest znacznie gorsza. Wartość aktywów finansowych zmniejszyła się w 2011 roku w Portugalii, Hiszpanii, Grecji i Irlandii, przy czym w tych dwóch ostatnich był to drugi rok spadków z rzędu. W Grecji wartość aktywów finansowych należących do gospodarstw domowych w 2011 roku była zaledwie o 8 proc. wyższa niż w 10 lat wcześniej. We Włoszech, które również zanotowały wzrosty w tym okresie – o 20 proc.

Podnosić czy obniżać podatki dla najbogatszych?

W tym samym czasie we wszystkich krajach badanych przez Deutsche Bank Research wzrosły zobowiązania gospodarstw domowych. W ciągu dziesięciu lat ich suma w Grecji zwiększyła się pięciokrotnie, a w Irlandii trzykrotnie. – Mimo tego niepokojącego trendu, nie ma jednoznacznych danych, które pokazywałyby, że kryzys pogłębił nierówności społeczne – przekonują analitycy Deutsche Bank Research. Zawirowania na rynku finansowym w dużym stopniu dotknęły tych bardziej zamożnych, dlatego w niektórych krajach – Włoszech czy Grecji – dochody gospodarstw domowych po opodatkowaniu w 2010 roku były bardziej równomierne niż 10 lat wcześniej.

To argument przeciwko wyższym podatkom dla najbogatszych. Jednak z drugiej strony w ciągu ostatnich 10 lat w strefie euro można było zaobserwować trend luzowania obciążeń fiskalnych  dla najbardziej zamożnych obywateli. Na taki ruch zdecydowały się na początku dekady m.in. Francja, Niemcy, Grecja i Hiszpania. Jednak już od 2006 roku pojawiają się tendencje do ponownych podwyżek. Pytanie, czy są one uzasadnione, skoro np. w Niemczech 10 proc. najbogatszych obywateli dostarcza do budżetu ponad połowę (prawie 55 proc.) wszystkich wpływów z podatków dochodowych od osób fizycznych.

Jak pokazują ostatnie decyzje europejskich polityków, zdania są podzielone. Podczas, gdy socjalistyczny rząd Francoisa Hollande forsuje 75-procentową stawkę dla osób o rocznych dochodach przekraczających 1 mln euro, brytyjski rząd konserwatystów ogłosił, że zamierza obniżyć najwyższą stawkę podatku dochodowego (podniesioną w 2009 roku), która w kwietniu ma spaść z 50 do 45 procent.

W ciągu ostatniej dekady przychody najbogatszych, szczególnie w krajach anglosaskich, znacznie wzrosły. Może to prowadzić do większego rozwarstwienia społecznego i jest argumentem za zwiększeniem najwyższych stawek podatku dochodowego.  Udział  1 procenta najlepiej zarabiających w ogólnych przychodach (nie włączając zysków z inwestycji) stanowi od 4 proc. w Szwecji do 18 proc. w Stanach Zjednoczonych. Najlepiej zarabiających zazwyczaj można znaleźć w zarządach spółek, wśród wybitnych pracowników sektora finansowego oraz gwiazd sportu i przemysłu rozrywkowego. W ocenie analityków Deutsche Bank Research trudno powiązać rosnącą koncentrację bogactwa bezpośrednio z kryzysem. Zjawisko to w dużym stopniu wiąże się z globalizacją. W międzynarodowych korporacjach rośnie zapotrzebowanie na dobrych specjalistów z dziedziny zarządzania. Z kolei w sporcie i przemyśle rozrywkowym sukces oznacza obecność w światowych mediach i dostęp do globalnego rynku reklamowego.

Społeczne zagrożenia szoku

W raporcie „Under shock: How to spread macroeconomic risks more fairly” analitycy OECD wskazują, że w historii szoki makroekonomiczne zawsze odciskały piętno na strukturze dochodów. Kryzysy finansowe prowadziły do zwiększenia przychodów klasy średniej oraz spadku przychodów najbogatszych, wzrostu ryzyka ubóstwa, obniżenia perspektyw zatrudnienia dla najmłodszych i najstarszych uczestników rynku pracy oraz dla kobiet i słabiej wykwalifikowanych osób. Natomiast działania prowadzące do zmniejszenia deficytu budżetowego skutkowały zazwyczaj zwiększeniem nierówności i miały negatywny wpływ na rynek pracy.

– Ostatni kryzys prawdopodobnie będzie miał podobne skutki. W krajach peryferyjnych już je widać, zwłaszcza jeśli chodzi o poziom bezrobocia. W Grecji i Hiszpanii wzrosło ono niepokojąco w ciągu ostatnich trzech lat, a młodzi ludzie ucierpieli szczególnie  – zauważają eksperci Deutsche Bank. Dlatego, chociaż prywatne majątki gospodarstw domowych w strefie euro do tej pory skutecznie opierały się kryzysowi, ich kondycja może być zagrożona, jeśli spowolnienie gospodarcze przedłuży się i przełoży na rynek pracy. – Należy podkreślić, że wzrost cen może obniżyć realną wartość aktywów finansowych. W ciągu ostatnich 11 lat od 2000 roku ceny konsumpcyjne w Niemczech wzrosły o jedną piątą, w Hiszpanii prawie o 35 proc., a w Grecji o 44 proc. Inflacja wpływa na poszczególne gospodarstwa domowe różnie, w zależności od struktury ich aktywów – przestrzegają eksperci Deutsche Bank Research. Chociaż obywatele strefy euro bogacili się w ostatniej dekadzie mimo kryzysu, to ich sytuacja jest bardzo złożona i wrażliwa na wydarzenia na rynku pracy. – Dlatego rządy powinny podchodzić ostrożnie do planów zwiększenia obciążeń fiskalnych – podsumowują autorzy raportu.

130122.zamoznosc.02.550x334

Jednak jak podkreślają, mimo wszystko wskaźniki bogactwa mierzone aktywami finansowymi i tymi ulokowanymi na rynku nieruchomości w stosunku do PKB w ciągu dekady 2000-2010 rosły.  Szczególnie we Francji, gdzie stosunek majątku gospodarstw domowych do PKB wzrósł z 333 do 540 proc., czy Hiszpanii, która odnotowała wzrost z 420 proc. do 612 proc. PKB (w 2011 roku był to już spadek do 564 proc). Mniejszy wzrost zaobserwowano we Włoszech (z 470 proc. do 530 proc) oraz Niemczech (z 278 proc do 352 proc). – Trzeba jednak pamiętać, że w krajach peryferyjnych strefy euro wzrost ten spowodowany był głównie przez przedkryzysowy boom na rynku nieruchomości. Po 2007 roku można zaobserwować spadek zamożności. W Hiszpanii rynek nieruchomości skurczył się do końca 2011 roku o 14 proc., we Włoszech stanął w miejscu – podkreślają eksperci Deutsche Bank Research.