Dane o CPI przypieczętują obniżkę stóp w czerwcu
Słabe odczyty danych o PKB z Europy powodują przyspieszenia trendu aprecjacji dolara i ostateczne wybicie dołem z krótkoterminowej konsolidacji. Złoty również słabszy, w okolicach miesięcznych dołków. Dziś dzień obfitujący w publikacje. Z Polski kluczowe będą dane o CPI, które wraz z danymi o wzroście przypieczętują obniżkę stóp w czerwcu.
Wstępny odczyt danych o PKB w Polsce w I kw. rozczarował. Według niepełnych danych w okresie styczeń-marzec polska gospodarka znajdowała się nadal w fazie spowolnienia. Dynamika wzrostu osiągnęła poziom minimum z poprzedniego cyklu dekoniunktury sprzed 4 lat (w I kw. 2009 r.). Mediana prognoz zakładała utrzymanie tempa rozwoju na poziomie z IV kw. 2012 r. (0,7 proc. r/r). Choć dane negatywnie zaskoczyły, stanowią one podstawę by realnie oczekiwać, że faza obniżania dynamiki PKB w naszym kraju już się zakończyła. Argumentów przemawiających za takim scenariuszem jest co najmniej kilka.
Po pierwsze, w przeszłości zawsze ekstrema tempa wzrostu gospodarczego w naszym kraju wypadały w I lub IV kw. roku. Nie ma powodów by tym razem miało być inaczej. Spowolnienie z przełomu 2012 i 2013 r. swoim charakterem (dynamiką i czasem trwania) nie różni się od poprzednich cykli w ostatnim 20-leciu. Po drugie, od 4 miesięcy (włączając maj) buduje się baza pod odbudowę popytu konsumpcyjnego. Stanowi ją, obserwowany od lutego, realny wzrost wynagrodzeń w Polsce (głównie dzięki spadającej inflacji). Szczyt niekorzystnych tendencji miał już miejsce również, jeśli chodzi o bezrobocie (symboliczny spadek w marcu, dalsza, sezonowa poprawa wiosną i latem br.). Po trzecie, w II kw. baza statystyczna do porównań rok do roku była relatywnie dużo niższa niż w I kw. (wzrost PKB o 2,3 proc. r/r wobec 3,5 proc. r/r kwartał wcześniej). Po czwarte, po słabym początku roku aktywność u naszych zachodnich sąsiadów ponownie rośnie. W ostatnim czasie opublikowano kilka optymistycznym danych z Niemiec. Indeksy giełdowe we Frankfurcie osiągają historyczne maksima wyprzedzając dobre wyniki przedsiębiorstw i całej gospodarki w nadchodzących kwartałach. Poprawą będzie stopniowo odczuwalna również w Polsce.
Wczorajsze dane stanowią jednak niewątpliwie argument w rękach zwolenników dalszych obniżek stóp procentowych w Radzie Polityki Pieniężnej. I takiego ruchu ze strony Rady spodziewam się już na najbliższym posiedzeniu w czerwcu (o 25 pb.). Jest to zbieżne z oczekiwaniami rynku kontraktów na przyszłą stopę procentową (FRA). Cięcie w podobnej skali w lipcu nie jest już tak oczywiste, również w wycenach stawek FRA. Za 2 miesiące sygnały trwającego ożywienia zaczną się uwidoczniać w twardych danych makroekonomicznych. Pierwszy zwiastun już w przyszłym tygodniu – dane o produkcji przemysłowej za kwiecień z dynamiką wzrostu rzędu 4-5 proc.
Dziś kolejny dzień istotnych publikacji makroekonomicznych z Polski i świata. GUS opublikuje dane o inflacji CPI w kwietniu, a NBP o saldzie na rachunku obrotów bieżących w marcu. Z USA poznamy odczyty produkcji przemysłowej, wykorzystania mocy wytwórczych, inflacji PPI oraz wskaźnik koniunktury na rynku nieruchomości. Wszystkie dane mają duże znaczenie w kontekście dalszych losów programu QE3 Fed. Korzystne odczyty powinny wspierać dolara powodując jego dalszą aprecjację wobec euro w kierunku 1,2900. Jednocześnie, złoty będzie najpewniej pozostawał pod presją na osłabienie. Wsparciem mogą ewentualnie okazać się dane o deficycie handlowym. Jeśli w marcu pojawiła się nadwyżka, wyprzedaż polskiej waluty ma szansę wyhamować. Z kolei odczyt inflacji CPI będzie bardzo niski (spadek dynamiki r/r do 0,6-0,8 proc.), co najpewniej przypieczętuje obniżkę głównej stopy NBP do poziomu 2,75 proc. już na najbliższym posiedzeniu RPP w czerwcu.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS