Dane można wykraść bezpośrednio z procesora
Pierwsze dni stycznia 2018 roku nie były najlepsze dla Intela. Specjaliści od cyberbezpieczeństwa oznajmili bowiem, że produkowane od 10 lat procesory w architekturze X86-X64 mają poważną luką w zabezpieczeniach. Według agencji Bloomberg, chodzi nawet o ponad miliard urządzeń. Nieumyślnie pozostawiona przez producenta procesora „furtka” sprawia, że programy mogą uzyskać dostęp do pamięci jądra systemu. Podobne luki pozostawili inni – AMD czy ARM (często wykorzystywane w tzw. inteligentnych urządzeniach, czyli w internecie rzeczy i smartfonach). Podatności wykryte w procesorach, pozwalają nieuprawnionej osobie uzyskać dostęp do danych przetwarzanych przez procesor oraz danych znajdujących się w tymczasowej pamięci komputera. Tymi danymi mogą być hasła, klucze szyfrujące, dokumenty, zdjęcia oraz wiele innych danych znajdujących się w aktualnie uruchomionych aplikacjach.
– Ponieważ wykryte podatności umożliwiają dostęp do przechowywanych w pamięci komputera danych mogą one być wykorzystane do ataku mającego na celu m.in.: wykradzenie danych logowania do kont bankowych, pozyskania szczegółów operacji czy wykradzeniu poufnych danych i informacji – wyjaśnia Michał Przygoda, Sales Engineer, Trend Micro.
Pierwszą czynnością, jaką należy wykonać w celu zminimalizowania ryzyka wykonania ataku jest instalacja aktualizacji bezpieczeństwa udostępnianych przez producentów systemów operacyjnych.
– Istnieje minimalna szansa, że luki Meltdown oraz Spectre mogły być wykorzystywane przez cyberprzestępców przed ich ujawnieniem. Warto podkreślić, że o ile te podatności tkwią w procesorach, to ich załatanie leży w gestii twórców systemów operacyjnych – użytkownicy muszą jedynie zaktualizować system, a jeśli tego nie zrobią, będą narażeni na ataki. Regularnie przypominamy o konieczności aktualizacji oprogramowania, ponieważ praktycznie codziennie odnajdywane są nowe luki w zabezpieczeniach (o różnym stopniu krytyczności i popularności), zaś aktualizacje oprogramowania je eliminują – przekonuje Kamil Sadkowski, analityk zagrożeń w ESET.
Więcej o nowych zagrożeniach cyberbezpieczeństwa w najbliższym wydaniu Miesięcznika Finansowego BANK.
Marcin Złoch