Dane GUS o budownictwie i sprzedaży detalicznej potwierdzają mocne hamowanie gospodarki; RPP zmniejszy skalę podwyżek stóp procentowych?

Dane GUS o budownictwie i sprzedaży detalicznej potwierdzają mocne hamowanie gospodarki; RPP zmniejszy skalę podwyżek stóp procentowych?
Fot. stock.adobe.com/Coloures-Pic
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Polska gospodarka mocno hamuje, oceniają ekonomiści po czwartkowych danych Głównego Urzędu Statystycznego o sprzedaży detalicznej i budownictwie w czerwcu.

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w czerwcu 2022 r. wzrosła 3,2 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym o spadła 1,4 proc. – podał Główny Urząd Statystyczny. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła w ubiegłym miesiącu o 19,9 proc. rdr. Konsensus przygotowany przez PAP Biznes wskazywał na wzrost sprzedaży detalicznej w cenach stałych w czerwcu rdr o 6,8 proc. i o 0,7 proc. mdm.

Czytaj także: GUS: sprzedaż detaliczna w górę o 3,2 proc. rdr w czerwcu; pierwsze oznaki zaciskania pasa?

Produkcja budowlano-montażowa w czerwcu 2022 r. wzrosła o 5,9 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 5,3 proc. Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się wzrostu produkcji budowlano-montażowej rdr o 10,8 proc., a w ujęciu miesiąc do miesiąca wzrostu o 10,3 proc.

Czytaj także: Produkcja budowlano-montażowa w czerwcu rdr wzrosła o 5,9 proc.; dane GUS potwierdzają mocne hamowanie gospodarki >>>

BANK MILLENNIUM:

„Struktura danych (o sprzedaży – przyp. red.) wskazuje, że w czerwcu w większości uwzględnianych kategorii spadła dynamika rdr sprzedaży. W szczególności znacznie obniżyła się sprzedaż paliw (stałych, ciekłych i gazowych) – o 12,6 proc. rdr (…), co wyraźnie odzwierciedla wpływ wysokich cen na wydatki gospodarstw domowych. Pogłębił się także spadek sprzedaży mebli i sprzętu RTV/AGD, co jest zgodne z niższą skłonnością do konsumpcji.

Dane te wskazują, że trend ochłodzenia w handlu detalicznym pogłębia się. O ile dzieje się to trochę szybciej od prognoz, to jednak w szerszym kontekście tendencja ta była spodziewana zważywszy na silnie ograniczającą dochody konsumentów bardzo wysoką inflację, wysokie stopy procentowe utrudniające dostęp do finansowania zewnętrznego i na słabe nastroje konsumenckie. Co prawda, w lipcu uległy one niewielkiej poprawie, jednak nadal są niższe od poziomów sprzed wybuchy wojny. Czynniki te będą utrzymywać się także w przyszłości, co niekorzystnie rokuje na koniunkturę w handlu detalicznym w nachodzących kwartałach.

Czytaj także: Kolejne sygnały spowolnienia wzrostu PKB >>>

Wzrost produkcji budowlano-montażowej w czerwcu również okazał się słabszy od oczekiwań. (…) Struktura danych wskazuje, że wzrost rdr produkcji firm zajmujących się głównie wznoszeniem budynków jest relatywnie lepszy, co wiążemy z realizacją rozpoczętych wcześniej inwestycji mieszkaniowych, a także magazynów i innych budynków dla transportu i logistyki.

Słabsza dynamika dotyczy natomiast firm zajmujących się głównie inżynierią lądową i wodną oraz przedsiębiorstw specjalistycznych, a więc tych, które biorą udział w różnych projektach infrastrukturalnych, które nie są w naszej ocenie obecnie intensywnie realizowane, zarówno z powodu przejściowego okresu między perspektywami budżetu UE, jak i wysokich kosztów. Perspektywy dla sektora w nadchodzących kwartałach są pesymistyczne, gdyż wysokie stopy procentowe będą mocniej ograniczały stronę popytową, choć powinno to oddziaływać w kierunku rozładowania napięć cenowych w sektorze.

Czytaj także: Rekordowe dane GUS, czyli „łabędzi śpiew” prosperity budownictwa mieszkaniowego >>>

Dane za czerwiec mają pesymistyczną wymowę. Negatywna niespodzianka w sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej stanowi ryzyko w dół dla naszej prognozy wzrostu PKB w ujęciu kdk w II kw. br. zbliżonej do 0,0 proc. kdk.

Oznaczałoby to, że krajowa gospodarka jest już w trakcie technicznej recesji, gdyż prognozy dynamiki kdk w III br. są nawet gorsze niż szacunki na II kw.

Dynamika rdr w 2Q pozostanie jednak nadal wysoka (ok. 6,5-7,0 proc. rdr), w związku z czym prognoza wzrostu PKB w całym 2020 wygląda korzystnie (ok. 4,5 proc.). Niemniej czynniki głównie popytowe będą silnie ograniczały aktywność w II poł. tego roku.

W warunkach zapewne realizującej się już technicznej recesji Rada Polityki Pieniężnej będzie przywiązywała większą wagę do danych z gospodarki realnej. Z Rady płyną gołębie głosy, zgodnie z którymi stopy procentowe mogą już w tym cyklu nie wzrosnąć. W naszej ocenie nie uda się jednak uniknąć jeszcze kolejnych podwyżek stóp, z powodu słabego kursu złotego utrwalającego wysoką inflację oraz rosnących nierównowag w obrotach bieżących z zagranicą i w finansach publicznych. Tym bardziej, że stopy procentowe są podnoszone przez największe banki centralne na świecie.

Niemniej słabsze od oczekiwań dane stanowią pewne ryzyko dla naszej prognozy wzrostu stóp o 0,50 pkt. proc. we wrześniu, gdyż może być trudno o większość w Radzie dla tej decyzji. W takich warunkach Rada może skłonić się do zmniejszenia skali podwyżek do 0,25 pkt. proc. Zaznaczamy jednak, że oczekiwania te są obarczone dużą niepewnością oraz sporo może się zmienić, gdyż kolejne decyzyjne posiedzenie Rady jest dość odległe (7 września br.)”.

PIOTR BARTKIEWICZ, BANK PEKAO:

„(…) Rozczarowanie nie miało w sobie nic z jednorazowości. Wręcz przeciwnie – niższe od naszych założeń okazały się być dynamiki w każdej z kategorii sprzedaży. Po pierwsze, sprzedaż paliw zanurkowała, spadając o 12,6 proc. rdr. Jej wolumen jest już na poziomach z 2015-16 i trudno nie wiązać ostatnich spadków ze wzrostem cen paliw. Po drugie, sprzedaż dóbr trwałych nie wykazuje żadnych oznak życia – sprzedaż mebli, sprzętu RTV i AGD spadła o 7 proc., sprzedaż samochodów niezmiennie kurczy się w dwucyfrowym tempie (…), hamuje również sprzedaż materiałów budowlanych. Wreszcie, na wyraźnym i zasadniczo niewrażliwym na koniunkturę plusie pozostaje sprzedaż żywności, na którą wpływa wzrost populacji Polski w następstwie przyjazdu ukraińskich uchodźców.

Nie da się na podstawie czerwcowych danych o sprzedaży skonstruować pozytywnej narracji. Odnotujemy jedynie, że tempo, z jakim hamuje sprzedaż detaliczna, może w krótkim okresie przeszacowywać skalę spowolnienia w konsumpcji z uwagi na efekty typu „YOLO” (przesuwania konsumpcji usług czasu wolnego do przodu). Cykl sprzedaży dóbr trwałych był również w poprzednich kwartałach wykrzywiony przez pandemiczne zmiany we wzorcach konsumpcji oraz boom na rynku nieruchomości. Odwrócenie tych efektów może dodatkowo, oprócz naturalnych konsekwencji fatalnego sentymentu i spadku realnych dochodów, przyczyniać się do hamowania sprzedaży detalicznej.

Po danych czerwcowych możemy doprecyzować nasz szacunek wzrostu PKB. Obecnie oceniamy, że w II kwartale PKB wzrósł o 5,8-5,9 proc. rdr, co jest równoznaczne ze spadkiem PKB w ujęciu kwartalnym. Czy będzie to początkiem technicznej recesji (innymi słowy, czy również trzeci kwartał będzie wiązał się z takim spadkiem), jest rzeczą wtórną wobec wzorca zaskoczeń, od którego zaczęliśmy nasz komentarz”.

Polska gospodarka ostro hamuje.

ING BANK ŚLĄSKI:

Struktura danych (o budownictwie – przyp. red.) jest zaskakująca. Informacje o popycie na mieszkania (np. na bazie zapytań o kredyt hipoteczny) sugerowałyby niższą produkcję przy budowie budynków mimo korzystnych efektów bazy z 2021. Możliwe, że deweloperzy przyspieszają prace, obawiając się dalszego spadku popytu i cen mieszkań przy rosnących kosztach robót. Perspektywy budownictwa oceniamy niestety negatywnie, biorąc pod uwagę m.in. wzrost stóp procentowych, zmiany regulacyjne (wzrost bufora przy ocenie zdolności kredytowej), czy podwyższoną niepewność w związku z wojną na Ukrainie. W takim otoczeniu przyspieszenie oddawania mieszkań dodatkowo wzmocni presję na ich ceny.

Dzisiejsze dane uzupełniają obraz koniunktury w II kw. 2022 r. Przemysł, budownictwo i handel odnotowały w czerwcu spadki w ujęciu mdm po odsezonowaniu. Podobnie będzie prawdopodobnie z PKB w II kw. 2022 r., chociaż w ujęciu rocznym wciąż szansa na ok. 7 proc. To ostatni tak dobry kwartał przed okresem dekoniunktury, której symptomy były widoczne w ostatnim miesiącu.

Przed nami wyraźnie gorsza od pierwszej druga połowa 2022 oraz obarczony wyjątkowo wysoką niepewnością 2023.

Pogarszające się perspektywy koniunktury przełożyły się na wyraźne złagodzenie kursu RPP w ostatnim okresie, pomimo utrzymujących się na wysokim poziomie ryzyk dla inflacji. Oznacza, to że RPP będzie ostrożna, a kolejne podwyżki stóp będą się odbywały w skali +25pb. Rośnie prawdopodobieństwo, że obecny cykl podwyżek zakończy się na poziomie niższym niż zakładane przez nas 8,5 proc., lub też zostanie on osiągnięty później. Czynnikiem ryzyka cały czas pozostaje dalszy wzrost cen i potencjalna presja na osłabienie PLN”.(PAP Biznes)