Dalsze spadki cen surowców
Początek tygodnia przyniósł dalsze przeceny metali, których ceny już w miniony czwartek i piątek drastycznie spadły. Liderem spadków po raz kolejny jest miedź, która na giełdzie w Londynie wyceniana jest dziś na poziomie 6850 USD za tonę, zatem 6 procent poniżej piątkowego zamknięcia i najniżej od lipca 2010.
W ciągu tygodnia cena metalu spadła o 18 procent. Tracą również inne metale przemysłowe: aluminium 1,5 procent, nikiel 5,5 procent, a cynk ponad 4 procent. Wartość obrotów na tych surowcach utrzymuje się w dalszym ciągu na bardzo wysokim poziomie.
Przyczyną spadków jest przekonanie inwestorów, iż zapotrzebowanie na te surowce w najbliższym czasie będzie mniejsze, co z kolei spowodowane jest obawami o stan europejskiej i globalnej gospodarki. Inwestorzy wycofują zatem swój kapitał z rynków akcji i surowców, lokując go w bardziej bezpiecznych aktywach. Co ciekawe, metale szlachetne, uznawane tradycyjnie za bezpieczne instrumenty, nie znajdują się obecnie w kręgu zainteresowań inwestorów. Złoto spadło dziś do najniższego od 11 tygodni poziomu 1535 USD za uncję, a srebro wyceniane było na poziomie 26,10 USD za uncję – najniżej od listopada 2010.
Warto zwrócić uwagę, iż złoto bardzo szybka zbliża się do poziomu 1500 USD. Jest to poziom, który przez większość analityków uznawany jest za kluczowy poziom dla utrzymania wieloletniego trendu wzrostowego na tym metalu.
Bieżący tydzień może się charakteryzować wyjątkową huśtawką nastrojów na światowych parkietach, co z pewnością odbije się na zwiększonej zmienności cen surowców. Tym bardziej, iż nastroje te podsycane są przez wypowiedzi analityków, iż nadejście drugiego dna kryzysu jest w chwili obecnej jedynie kwestią czasu, a skutki jego nadejścia mogą być dużo bardziej dramatyczne niż 3 lata temu po upadku Lehman Brothers. Dlatego też warto w tym tygodniu śledzić publikacje danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych i z Eurolandu, gdyż mogą być one kluczowe dla zachowania rynków surowcowych.
Źródło: City Index