Czy Włosi sprzedadzą swoje rezerwy złota?

Czy Włosi sprzedadzą swoje rezerwy złota?
Włochy, Wenecja, Fot. aleBank.pl
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Nawet gdyby Włochy pozbyły się swych rezerw złota, nie uzdrowiłoby to finansów państwa - pisze z Rzymu Marek Lehnert

#MatteoSalvini: To złoto należy do wszystkich Włochów i powinno być zachowane na czarną godzinę @nbppl

Dla ratowania budżetu może należy pozbyć się rezerw banku centralnego? Pogląd ten pojawił się w dyskusji na temat, jak raz na zawsze rozwiązać trapiący Włochy dług publiczny, który zbliża się powoli do astronomicznej liczby 2 bln 400 mld euro.

 

Przewodniczący komisji budżetu izby deputowanych Claudio Borghi zaproponował, aby poważnie zastanowić się nad sięgnięciem do rezerw. Nie żelaznych, lecz w złocie. Ich wartość w styczniu tego roku oszacowano na blisko 92 miliardy  euro.

 

Gołym okiem więc widać, że na pokrycie długu publicznego nie wystarczy. Posłowi Borghi, reprezentującemu w izbie współrządząca krajem Ligę (dawniej północną) natychmiast natarł uszy lider tej partii, wicepremier i minister spraw wewnętrznych Matteo Salvini. – Chciałbym, żeby to gdzieś zapisano i opatrzono wszystkimi możliwymi stemplami, że to złoto należy do wszystkich Włochów i powinno być zachowane na czarną godzinę – oświadczył energiczny polityk, który jeszcze niedawno wypowiadał się na temat festiwalu włoskiej piosenki w San Remo.

Włoskie złoto ma bronić całej strefy euro

Eksperci w tej materii przypomnieli dodatkowo, że unijne porozumienia, obowiązujące w w strefie euro, pozbawiają państw członkowskich autonomii w zarządzani swymi rezerwami złota, bo powinny one służyć ewentualnemu ratowaniu wspólnej waluty. Mówi o tym artykuł 32 statutu eurosystemu oraz 123 Traktatu UE.

Włoskie złote rezerwy – 91,8 mld euro

Narodowy Bank Włoski (Bankitalia) poinformował 11 stycznia br., że będące w jego posiadaniu złoto – w monetach i sztabkach – warte jest dokładnie 91,8 miliarda euro. Chodzi o 2.452 tony złota, z czego 4,1 tony w postaci monet (dokładnie 871.713 sztuk), reszta zaś w tradycyjnych sztabkach. To czwarta pod względem wartości kolekcja tego kruszcu na świecie, po amerykańskiej Federal Reserve, Bundesbanku i Międzynarodowym Funduszu Walutowym.

 

Tylko 1.100 ton, czyli 44 procent całości, znajduje się na terenie Italii. Reszta ukryta j w skarbcach innych banków centralnych krajów ich pochodzenia, celem natomiast tej strategii jest ograniczenie do minimum możliwości kradzieży, a także zredukowanie do minimum kosztów przechowywania złota w bezpiecznym miejscu.

 

Słysząc o złocie, Włosi mają nieodparte skojarzenie z głośną inicjatywą z okresu faszyzmu (oczywiście większość zna ją z lektury, a coraz mniej z autopsji). Po inwazji na Etiopię 3 października 1935 Liga Narodów, która ją potępiła, nałożyła na Królestwo Włoch sankcje: zakaz eksportu włoskich wyrobów, zakaz importu surowców przydatnych do produkcji broni (ale już nie ropy naftowej, gdyż Francja i Wielka Brytania uznały, że Włosi mogliby go obejść, zwracając się do Stanów Zjednoczonych, które nie należały do Ligii Narodów, albo skorzystać z pomocy hitlerowskich Niemiec).

Sprzedaż złota, powtórka z historii?

Mimo iż sankcje te nie były wyjątkowo surowe, propaganda faszystowska zdołała zmobilizować przeciwko nim – czyli tzw. reszcie świata – ogromne rzesze ludności. Momentem kulminacyjnym tej mobilizacji był „dzień wiary” wyznaczony na 18 grudnia 1935.

A dowodem wiary w reżim Mussoliniego było masowe pozbywanie się przez Włochów przedmiotów wykonanych ze szlachetnych metali, przede wszystkim złota i srebra, w wyraźnie określonym celu: na dalsze prowadzenie wojny.

Na apel władz odpowiedzieli m.in. żona dyktatora Rachela, królowa Helena, wynalazca radia Guglielmo Marconi i noblista Luigi Pirandello. W zbiórce wzięli udział świeccy i duchowni, mieszkańcy miast i wsi.

Zebrano 37 ton złota i 115 ton srebra. Był to, jak oceniają historycy, największy w dziejach narodu zryw patriotyczny Włochów.

Źródło: Marek Lehnert