Czy w tym roku czekają nas jeszcze jakieś niespodzianki?
Zbliża się koniec kolejnego, raczej udanego dla inwestorów roku na warszawskim parkiecie. Jednak za nami "mikołajki" i inwestorzy chyba pogodzili się już z myślą, że w tym roku nie będzie tak oczekiwanego przez wszystkich rajdu św. Mikołaja. Moim zdaniem mało prawdopodobny jest scenariusz z 2012 r., kiedy to grudzień był jednym z najlepszych miesięcy dla inwestorów. Po gorącym okresie publikacji wyników spółek za trzeci kwartał, na GPW zapanowała świąteczna atmosfera i wyczuwalne jest oczekiwanie no kolejny rok.
Czy w kolejnych dniach może się wydarzyć coś, co zmieniłoby tę sytuację? Pozytywnych niespodzianek raczej nie należy oczekiwać. Wpływ na globalne rynki może mieć natomiast czynnik, który elektryzuje inwestorów już od dłuższego czasu, jest obiektem spekulacji oraz determinuje chyba w największym stopniu sytuację na giełdach. Mowa o tzw. „taperingu”, czyli zmniejszeniu skali skupu aktywów przez Fed. Czynnik ten nabrał szczególnego znaczenia po piątkowych, dobrych danych z rynku pracy w USA. Zatrudnienie w największej gospodarce świata wzrosło w listopadzie o 203 tys. osób, a stopa bezrobocia spadła do poziomu najniższego od 5 lat – 7 proc. Warto zaznaczyć, że zaprezentowane dane znajdują się w pobliżu poziomów wskazywanych jako uzasadniające ograniczenie QE3. Tym samym już na najbliższym posiedzeniu Fed, tj. 17-18 grudnia, możliwie jest zasygnalizowanie rozpoczęcia taperingu w kolejnych miesiącach.
Data rozpoczęcia tego procesu jest przedmiotem spekulacji analityków i inwestorów. Oczekiwania rynku zakładają, że ograniczanie skupu obligacji przez amerykański bank centralny nastąpi w pierwszej połowie przyszłego roku. Jest to zbieżne z opublikowaną ostatnio ankietą agencji Reutera, w której 8 z 18 ekonomistów, współpracujących z Fed przy realizacji polityki monetarnej, wskazało na marzec, natomiast pięciu spodziewa się, że nastąpi to już w styczniu 2014 r. Wszyscy natomiast są zgodni w jednej kwestii – że QE3 zakończy się w przyszłym roku.
Jeżeli przyjmiemy, że ta operacja będzie przebiegała zgodnie z konsensusem rynkowym, nie powinna ona mieć istotnie negatywnego wpływu na zachowanie się rynków, a przynajmniej nie powinniśmy obserwować negatywnych reakcji jeszcze w tym roku. Inwestorzy pogodzili się już z faktem, że w skrajnym przypadku w nadchodzącym roku rynki będą musiały się obyć bez dodatkowego „paliwa”. Rzeczą, która mogłaby popsuć inwestorom humory jeszcze przed świętami, byłaby decyzja o rozpoczęciu taperingu już w grudniu lub ewentualnie w styczniu. Chociaż taki scenariusz jest mało prawdopodobny (co najmniej ze względów technicznych), to nie jest niemożliwy. Tym bardziej, że pojawiają się głosy – m.in. prezesa Fed z Dallas – że rozpoczęcie ograniczania programu skupu obligacji powinno rozpocząć się przy „najbliższej okazji”.
Tomasz Matras
zastępca dyrektora inwestycyjnego ds. akcji
Union Investment TFI