Czy należy zawiesić podatek bankowy od nowych kredytów?

Czy należy zawiesić podatek bankowy od nowych kredytów?
Fot. stock.adobe.com/styleuneed
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Pobudzenie akcji kredytowej w dobie obecnego kryzysu może być dokonane poprzez zniesienie tzw. podatku bankowego. Taki postulat kilka dni temu wysunął prezes zarządu ING Banku Śląskiego, Brunon Bartkiewicz. Pozytywny wpływ odstąpienia od poboru podatku nałożonego na finansowanie sfery realnej w gospodarce potwierdzają również inni eksperci. Wysuwają oni jednak wątpliwości, czy w obecnej sytuacji rząd byłby skłonny do rezygnacji z tej części budżetowych przychodów.

#MateuszSzczurek: Skłonność sektora bankowego do finansowania gospodarki może więc być poprawiona przez (...) ograniczenie uprzywilejowanej pozycji obligacji skarbowych dla obliczania podstawy podatku #PodatekBankowy #ZBP

Przypomnijmy, podatek od niektórych instytucji finansowych, potocznie określany podatkiem bankowym, od chwili jego wprowadzenia w lutym 2016r. budzi liczne kontrowersje, zarówno wśród przedstawicieli sektora finansowego jak i ekspertów gospodarczych.

W Polsce podatek bankowy za dobre prowadzenie się

Zwolennicy tej daniny wskazują, iż podobne instrumenty fiskalne wprowadzone zostały w innych państwach Wspólnoty, pomijają oni jednak skrzętnie fakt, iż w tamtych krajach opodatkowanie sektora bankowego było rodzajem rekompensaty za wsparcie, udzielone bankom z budżetu po kryzysie lat 2007-2011.

W polskich realiach instytucje finansowe nie musiały uzyskać ani złotówki pomocy publicznej, przeciwnie, przez cały czas spowolnienia to właśnie banki należały do najrzetelniejszych podatników, dostarczając budżetowi państwa znaczących przychodów choćby tylko z samego podatku od osób prawnych.

Poważne zastrzeżenia wielu ekonomistów budzi też przyjęty nad Wisłą model opodatkowania, w którym podstawą poboru tej daniny jest łączna wartość portfeli kredytowych danej instytucji.

Bartkiewicz: Zawieśmy podatek bankowy

W obecnej sytuacji, kiedy kryzys wywołany pandemią koronawirusa boleśnie weryfikuje plany tysięcy polskich przedsiębiorców, łatwy dostęp do finansowania bankowego może być tym czynnikiem, który uratuje wiele firm przed bankructwem i pozwoli im przetrwać trudny okres.

W kolejnych odsłonach rządowej tarczy antykryzysowej pojawiają się stosowne instrumenty gwarancyjne, których celem jest stymulowanie akcji kredytowej. Prezes ING Banku Śląskiego, Brunon Bartkiewicz twierdzi jednak, że równolegle powinno się zawiesić pobór tzw. podatku bankowego, przynajmniej jeśli chodzi o nowo zawierane umowy kredytowe.

Sugerował on, iż rezygnacja z tej daniny wpłynęłaby pozytywnie na wyniki banków uzyskiwane z działalności kredytowej, co z kolei pozwoliłoby tym instytucjom na angażowanie się w bardziej ryzykowne przedsięwzięcia, do jakich niewątpliwie zaliczyć należy finansowanie niewielkich firm w obecnym czasie niepewności.

Podatek zniechęca do kredytowania

Czy czasowe odroczenie poboru podatku bankowego faktycznie przyniosłoby pozytywne skutki dla całej gospodarki?

Prof. dr hab. Witold Orłowski, były rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula a obecnie pracownik naukowy tej uczelni, nie ma wątpliwości.

Z punktu widzenia akcji kredytowej to opodatkowanie nie jest szczęśliwym rozwiązaniem, zwłaszcza jeśli jest liczone od aktywów, bo trochę ogranicza chęć działania banków – podkreśla.

Dr Mateusz Szczurek, w latach 2013-2015 minister finansów, a obecnie ekonomista w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju, zwraca uwagę na inny negatywny aspekt tej daniny.

-Podatek bankowy przez swoją konstrukcję zniechęca banki do inwestycji w inne aktywa niż obligacje skarbowe. W obecnej formie zaburza on także funkcjonowanie niektórych elementów rynków finansowych, co przyznaje rządowa Strategia Rozwoju Rynków Kapitałowych – wskazuje.

Fiskus nie odpuści?

Jakie ruchy w tym kontekście powinny zostać podjęte w pierwszej kolejności, by zlikwidować swoisty „efekt mrożący” podatku bankowego dla gospodarki?

Prof. Witold Orłowski twierdzi, iż jest to  generalnie pytanie o kierunek działania rządu.

–  Kwestią podstawową jest, czy wśród różnych działań, które są podejmowane, by ożywić gospodarkę po pandemii, co jest dopiero przed nami, obok takich instrumentów jak gwarancje kredytowe nie powinna się również znaleźć zachęta dla banków do zwiększania akcji kredytowej. Wtedy jednym z elementów tej zachęty mogłoby być zawieszenie podatku – dodaje przedstawiciel Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Twierdzi on, że ulga tego typu mogłaby być zastosowana selektywnie, i obejmować na przykład wyłącznie nowo udzielane zobowiązania.  

Nieco inne rozwiązanie zaproponował dr Mateusz Szczurek.

– Skłonność sektora bankowego do finansowania gospodarki może więc być poprawiona nawet bez zmiany wysokości podatku bankowego. Kluczem jest tutaj ograniczenie uprzywilejowanej pozycji obligacji skarbowych dla obliczania podstawy podatku – uważa ekonomista EBOiR.

Oczywiście, wszystkie te rozważania mają sens pod warunkiem, że rząd byłby skłonny do ograniczenia poboru podatku. Prof. Orłowski szacuje jednak, iż taka opcja jest mało prawdopodobna.

– Przecież ten podatek został wprowadzony trochę na zasadzie przekonania, że banki są dojną krową, mają duże zyski, zatem da się z nich ściągnąć te pieniądze – dodaje reprezentant Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Źródło: aleBank.pl