Czy kryzys energetyczny zatrzyma, czy przyśpieszy zieloną transformację polskiej gospodarki?
Obniżenie podaży rosyjskiego gazu odpowiadającego za ok. 10% konsumpcji energii w Europie spowodowało skokowy wzrost cen (Wykres 1), co z kolei wpłynęło na konieczność znalezienia alternatywnych, wysokoemisyjnych źródeł energii.
Przewiduje się, że ceny energii mogą pozostać wyższe przez dłuższy czas ze względu na strukturalną nierównowagę między podażą a popytem na globalnym rynku energetycznym, co sugerowałoby pilną potrzebę przyspieszenia inwestycji w odnawialne źródła energii oraz, być może, spojrzenia przychylniejszym okiem na energetyką jądrową[1].
Czy jednak w warunkach naszej gospodarki możliwy jest taki kierunek zmian? Czy może raczej obecny kryzys energetyczny spowoduje odwrócenie trendu przechodzenia na gospodarkę niskoemisyjną oraz zmniejszenie zainteresowania przedsiębiorstw oraz instytucji finansujących zielonymi inicjatywami w Polsce?
Popularność zielonych inwestycji w Polsce a zielone obligacje
W ostatnich latach w Polsce obserwowaliśmy gwałtowny wzrost mocy zainstalowanej źródeł OZE, napędzany subsydiami dla instalacji fotowoltaicznych i oczekiwanymi wysokimi stopami zwrotu z inwestycji w farmy wiatrowe. Doprowadziło to do wzrostu udziału OZE w łącznej mocy zainstalowanej polskiego systemu elektroenergetycznego do 34,8%.
To zjawisko jest zbieżne z trendem obserwowanym w światowej gospodarce, gdzie boom inwestycyjny w obszarze OZE jest widoczny od wielu lat. Energetyka solarna i wiatrowa stały się nie tylko najbardziej popularnymi, ale również jednym z najtańszych źródeł energii według globalnego uśrednionego kosztu energii elektrycznej1.
Barometrem mierzącym popularność zielonych inwestycji w Polsce jest wzrost popularności zielonych obligacji, czyli instrumentów dłużnych charakteryzujących się koniecznością określenia celu wykorzystania środków pochodzących z emisji.
Mimo rosnącej popularności zielonych obligacji w Polsce, ciągle jesteśmy w początkowym stadium rozwoju tego rynku
Szeroki wachlarz kategorii projektów, które mogą być finansowane środkami pochodzącymi z emisji zielonych obligacji, obejmuje nie tylko energetykę odnawialną, ale również efektywność energetyczną, czysty transport oraz zielone budynki. Jednak w naszych realiach, podobnie jak w całej Europie, środki pochodzące z emisji zielonych obligacji są w przeważającej części przeznaczane właśnie na projekty związane z OZE.
Prym w zakresie emisji zielonych obligacji wiodą duże przedsiębiorstwa transformujące lub dywersyfikujące swoją działalność (w tym państwowi giganci energetyczni) lub mniejsze spółki specjalizujące się w odnawialnych źródłach energii.
Mimo rosnącej popularności zielonych obligacji w Polsce, ciągle jesteśmy w początkowym stadium rozwoju tego rynku. Pomimo, że Polska była pierwszym państwem na świecie, które wyemitowało zielone obligacje skarbowe (w 2016 roku), dopiero w 2019 roku miała miejsce pierwsza emisja zielonych obligacji wśród przedsiębiorstw.
Według danych GPW[2], na koniec 2021 roku, polski rynek zielonych obligacji korporacyjnych składał się z zaledwie 10 emitentów. Jeżeli chodzi o zagregowaną wartość emisji zielonych obligacji, Polska jest daleko w tyle za krajami
Europy Zachodniej czy Skandynawii, nieznacznie wyprzedzając kraje regionu o mniej rozwiniętych rynkach kapitałowych (Wykres 2.). Warto jednak pamiętać, że polski rynek obligacji jest jeszcze stosunkowo mały. Porównując dane o wartości wyemitowanych obligacji nieskarbowych w stosunku do PKB kraju widać, że w odniesieniu do krajów Europy Zachodniej przestrzeń do rozwoju obligacji, jako źródła kapitału jest bardzo duża[3].
Tym samym, rozwój rynku zielonych obligacji powinien podążać za rozwojem całego rynku i to w dużej mierze od rozwoju całego rynku obligacji w Polsce zależy rozwój rynku tych zielonych. Jednak czy w warunkach rosnących kosztów dla przedsiębiorstw wynikających z wzrostu cen energii powinniśmy spodziewać się takiego obrotu spraw?
Czytaj także: Eko-indeks Millennium: Pomorze, Małopolska i Mazowsze liderami zielonej transformacji
Kryzysy wymuszają innowacje
Wbrew trudnościom jakie ze sobą niosą, okresy kryzysowe niejednokrotnie były bodźcem do ważnych zmian i rozwoju techniki. W odniesieniu do obecnej sytuacji na rynku węglowodorów oraz kroczącej transformacji energetycznej, dobrym przykładem historycznym może być Kryzys Paliwowy z roku 1973.
W latach ’60 i na początku lat ’70, ceny ropy były na relatywnie niskim i stabilnym poziomie, a sama ropa w coraz większym stopniu zastępowała inne źródła energii (np. węgiel). Odsuwało to na dalszy plan tematy efektywności energetycznej, skończonego wolumenu zasobów oraz efektów środowiskowych.
Wszystko zmieniło się w październiku roku 1973, kiedy to kraje OPEC (organizacja krajów eksportujących ropę), podniosły cenę baryłki ropy o 70% oraz ograniczyły jej wydobycie. W efekcie tego posunięcia, w ciągu następnego roku, ceny tego surowca wzrosły o ponad 250%, a jego dostępność stała się niezwykle ograniczona. Znakiem rozpoznawczym tamtych czasów były wielogodzinne kolejki na stacjach benzynowych i pikujące w dół indeksy giełdowe.
Mimo ogromnego szoku społecznego i ekonomicznego, kraje dotknięte kryzysem szybko podjęły szereg doraźnych działań, które opanowały sytuację: racjonowanie paliw, niższe limity prędkości na autostradach czy kampanie na rzecz oszczędzania energii w gospodarstwach domowych.
Oczywiście dużo ważniejszym i bardziej długotrwałym efektem Kryzysu Paliwowego, była zmiana podejścia rządów, firm i społeczeństw do bezpieczeństwa energetycznego i ochrony środowiska. Na stałe w debacie publicznej zagościł temat efektywności energetycznej, dotyczący niemalże wszystkiego od sprzętów AGD po auta z silnikami spalinowymi.
Postawione w obliczu wysokich cen paliw linie lotnicze zaczęły przenosić nacisk z „jak najszybciej” na „jak najbardziej ekonomicznie”, a organizacje środowiskowe zyskały po raz pierwszy szerszą uwagę dla swoich postulatów.
Skutkowało to także szeroką debatą i rozwojem badań nad alternatywnymi źródłami energii ‒ stąd historycznie wysoka liczba inwestycji w energetykę jądrową oraz początek masowego rozwoju odnawialnych źródeł energii w latach ‘70 (poza hydroelektrowniami, które upowszechniły się jeszcze w XIX wieku).
Przyczyny boomu na elektrownie jądrowe
Obecny kryzys energetyczny silnie uderza w przedsiębiorstwa z sektorów energochłonnych, tym bardziej, że ponad 60% przemysłowej konsumpcji gazu w Europie związane jest z procesami produkcyjnymi, wykorzystującymi wysoką temperaturę ‒ takich jak produkcja cementu, ceramiki czy szkła ‒ w przypadku których znalezienie alternatywy dla konwencjonalnej energetyki w krótkim terminie jest szczególnie trudne.
Natomiast rozwój alternatywnych procesów produkcyjnych może trwać lata[4], podobnie jak rozwój dużych instalacji OZE, który również jest zadaniem długookresowym, trwającym od 5 do 10 lat[5]. W związku z tym obecny kryzys energetyczny może być bolesny zarówno dla przedsiębiorstw, jak i konsumentów.
Jednak problemy te, chociaż bolesne, mogą stać się bodźcem do szerzej zakrojonych i szybszych zmian, tak jak stało się to prawie pół wieku temu, w przypadku Kryzysu Paliwowego. Chęć uniezależnienia się od dostaw ropy i fluktuacji jej cen skutkowała trwającym ponad dekadę „boomem” na elektrownie jądrowe: moc zainstalowanych reaktorów w dekadzie po Kryzysie Paliwowym (od roku 1974 do roku 1983) była o 46% wyższa, niż w dekadzie poprzedzającej Kryzys (Wykres 4).
Warto przy tym zwrócić uwagę na znaczący wzrost mocy przeciętnego bloku jądrowego w tamtym okresie, będący skutkiem znacznych nakładów na badania i rozwój tej technologii[6].
Jeszcze bardziej przełomowe zmiany nastąpiły w obszarze technologii turbin wiatrowych i paneli fotowoltaicznych. Do lat ‘70 technologie te (ze względu na swoją niekonkurencyjną cenę i niską wydajność) znajdowały wyłącznie niszowe zastosowania.
Jednak nacisk położony na ich rozwój po roku 1973 ‒ na przykład przez rząd Danii, która w latach ‘70 i ‘80 była absolutnym liderem w obszarze budowy OZE[7] ‒ przyniósł ogromny spadek cen oraz dynamiczny wzrost ilości instalacji pod koniec lat ‘80 i początkiem lat ‘90 (Wykres 5).
Czytaj także: Na świecie 77% firm przemysłowych, budowlanych i data center chce zmienić źródła energii
Jak Kryzys Paliwowy lat ’70 wpłynął na globalną transformację energetyczną
Oczywiście wraz z przystosowaniem się gospodarek i społeczeństw do nowej rzeczywistości cenowej w obszarze węglowodorów, konsumpcja ropopochodnych w następnych latach wróciła do trendu wzrostowego, nawet pomimo drugiego Kryzysu Paliwowego pod koniec lat ‘70.
Jednak zapoczątkowane ówcześnie kierunek zmian trwa do dzisiaj: rosnące wymogi dotyczące emisyjności pojazdów, ciągłe starania o poprawę efektywności energetycznej budynków i maszyn, czy rozwój alternatywnych źródeł energii.
Z tego względu, można się spodziewać, że obecny wzrost wykorzystania paliw kopalnych jest etapem przejściowym, wymuszonym okolicznościami, natomiast w dłuższym okresie trend dekarbonizacji gospodarek i rozwoju odnawialnych źródeł energii zostanie utrzymany, a być może nawet przybierze na sile, wzmacniany potrzebą niezależności energetycznej oraz relatywnym spadkiem cen instalacji OZE.
Transformacja energetyczna dużych polskich przedsiębiorstw energetycznych staje się kwestią niecierpiącą zwłoki, firmy nadal planują istotne inwestycje w OZE[8], a apetyt inwestorów instytucjonalnych na zielone inwestycje zdaje się nie słabnąć.
Nie tylko ze względu na potencjał inwestycyjny w obszarze zrównoważonego rozwoju, ale również (a może przede wszystkim) ze względu na unijną dyrektywę Sustainable Finance Disclosure Regulation (SFDR) i powstające, w związku z jej pojawieniem się na rynku, wyspecjalizowane fundusze zielonych obligacji[9].
Jeśli obecna sytuacja posłuży jako katalizator dla rozwiązań długoterminowych, związanych z inwestycjami w obszarze OZE, to w przyszłości z podobnych kryzysów będziemy wychodzili obronną ręką.
[1] SEB, The Green Bond Report, Sep 2022, dostępny: https://webapp.sebgroup.com/mb/mblib.nsf/alldocsbyunid/
[2] IOF, Zielone Finanse w Polsce 2022, Rola giełd w rozwoju rynku zielonych obligacji, dostępny: https://iof.org.pl/wp-content/uploads/2022/06/Raport_Zielone_Finanse_2022.pdf
[3] Kwartalnik Nauk o Przedsiębiorstwie, Rynek Catalyst szansą na dywersyfikację źródeł finansowania przedsiębiorstw, 2016, dostępny: https://econjournals.sgh.waw.pl/KNoP/article/view/1957/1764
[4] Financial Times, Will the energy crisis crush European industry?, Oct 2022, dostępny: https://www.ft.com/content/75ed449d-e9fd-41de-96bd-c92d316651da
[5] SEB, The Green Bond Report, Sep 2022, dostępny: https://webapp.sebgroup.com/mb/mblib.nsf/alldocsbyunid/04064E04B81FCFE6C12588BE0022D312/$FILE/TheGreenBond20220915.pdf
[6] „Nuclear Power Development: history and outlook”, International Atomic Energy Agency
[7] “BP Statistical Review of World Energy”, 2022
[8] Parkiet, Koncerny energetyczne zapowiadają inwestycje w OZE. Wyboru nie mają, 2022, dostępny: https://www.parkiet.com/energetyka/art36703781-koncerny-energetyczne-zapowiadaja-inwestycji-w-oze-wyboru-nie-maja
[9] Analizy.pl, Coraz więcej funduszy ESG, 2021, dostępny: https://www.analizy.pl/tylko-u-nas/27824/coraz-wiecej-funduszy-esg