Czy kredytobiorcy są chętni na kolejne ryzyko?
Podczas okresu umacniania się złotego do franka szwajcarskiego w latach ubiegłych, kredytobiorcy nie brali pod uwagę ryzyka dynamicznego i trwałego wzrostu CHF. Poziom 4 złote wydawał się wtedy abstrakcyjnym.
Obecnie, przy wydawałoby się bardzo wysokich kursach CHF, pojawia się coraz więcej osób zainteresowanych przewalutowaniem hipotecznego kredytu złotowego na taki we frankach. Coraz więcej jest opinii o tym, że dzisiejsze poziomy są już atrakcyjne. Zapomina się jednak, iż kredyt walutowy związany jest przynajmniej z dwoma czynnikami ryzyka: kursu wymiany oraz stopy procentowej.
Kredytobiorców kuszą niskie wartości frankowego LIBOR-u, który obecnie osiąga historycznie najniższe wartości – bliskie zera. Jest to między innymi wynikiem polityki Narodowego Banku Szwajcarii starającego się zatrzymać aprecjację rodzimej waluty. Chętni na przewalutowanie kredytu z PLN na CHF nie biorą pod uwagę ryzyka zmiany stóp procentowych w Szwajcarii lub też zmiany relacji stóp procentowych w Polsce vs. Szwajcaria. Celem ostrzeżenia przed ryzykiem stopy procentowej warto zwrócić uwagę na lata 70-te ubiegłego wieku oraz na sytuację z lat 2004-2008.
Niskie nominalne stopy procentowe szwajcarskiej waluty pojawiały się już wcześniej. Z podobną sytuacja mieliśmy do czynienia w lata 70-tych XX wieku kiedy bank centralny Szwajcarii interweniował na rynku starając się powstrzymać aprecjację franka. Pomimo tych starań wzrostu nie udało się zatrzymać. Do końca dekady wartość franka wzrastała odnotowując w stosunku do niektórych walut nawet kilkukrotny wzrost. Po kilkuletniej korekcie spadkowej CHF sytuacja znacznych wzrostów powtórzyła się w połowie lat 80-tych. Co ważniejsze stopy procentowe w Szwajcarii nie utrzymywały się wtedy na niskich poziomach. Systematycznie rosły, by w styczniu 1990 roku osiągnąć historyczne maksima. 3-miesięczny LIBOR CHF wyniósł wtedy aż 10 %.
Ponadto, ostatnie lata pokazały, że korelacja pomiędzy 3-miesięcznym WIBOR-em, determinującym oprocentowanie kredytów złotowych, a 3-miesięcznym LIBOR-em dla franka, od którego zależna jest wielkość odsetek od kredytów w tej walucie bywa mocno zachwiana. Podczas gdy w latach 2004-2008 3-miesięczny LIBOR dla CHF rósł systematycznie, kurs 3-miesięcznego WIBOR-u nie wykazywał wyraźnej tendecji wzrostowej. Rósł on tylko chwilowo w 2004 roku, żeby następnie dynamicznie spadać do 2006 roku, po czym w 2007 zaczął rosnąć.
Wydaje się, że kredytobiorcy zainteresowani przewalutowaniem swoich kredytów złotowych na CHF oraz osoby rozważające nowe kredyty hipoteczne nie biorą pod uwagę czarnych scenariuszy. Nie jest wykluczone że historyczne scenariusze powtórzą się. Na przykład cena franka do innych walut, w tym również do złotego, mogłaby utrzymać się na obecnych poziomach lub nawet kontynuować trend wzrostowy przy dodatkowym wzroście LIBOR-u dla CHF. Taka kompilacja postawiłaby frankowych kredytobiorców w jeszcze gorszej sytuacji – zarówno nominalnie w zakresie wartości własnych kredytów, jak i relatywnie w stosunku do kredytów w PLN. W tym kontekście warto przypomnieć, iż kredyty w CHF cechują nieporównywalnie wyższe marże.
Sytuacja przedstawiona jest w pewnym uproszczeniu i nie brane jest pod uwagę wiele elementów, aczkolwiek celem jest zwrócenie uwagi na podstawowe ryzyko, które nagle zostało zapomniane. Historia ewidentnie wskazuje na występujące potencjalne ryzyko zmian zarówno wysokości nominalnych stóp procentowych jak i ryzyko zmian relacji stóp procentowych w Polsce i Szwajcarii.
Karolina Kamińska, Specjalista rynku CFD i Forex