Czy będą ograniczenia w najmie krótkoterminowym?
Tak jak w każdym biznesie, potrzeba definiuje rynek i stwarza nowe możliwości, tworzy nowe biznesy.
Najem krótkoterminowy jest najmłodszym dzieckiem na rynku najmu względem swojego najstarszego brata jakim jest najem długoterminowy.
Powstał bardzo szybko, aby zapełnić niszę i odpowiedzieć na konkurencyjny rynek pokoi hotelowych.
Coś, co powstaje i się szybko rozwija potrzebuje regulacji i ucywilizowania, nie ma biznesu, który od razu jest idealny.
Czytaj także: Stawki najmu w wyniku pandemii spadły średnio o 10 procent
Oczywiście regulacje spowalniają rozwój, ale dają też szanse na unormowanie, bezpieczeństwo i pewność klientów oraz otaczającego go środowiska, że wszystko jest pod kontrolą.
Przykładem mogą być wymagania bezpieczeństwa, które w hotelach są pod specjalnym nadzorem, a w najmie krótkoterminowym wymagają ucywilizowania.
Jeżeli regulacje podejdą od strony ucywilizowania, a nie wygaszenia biznesu, to każda strona na tym wygra ‒ i właściciele biznesu najmu krótkoterminowego, i klienci z niego korzystający oraz najem długoterminowy.
Czytaj także: Problemy z najmem krótkoterminowym mieszkań wreszcie się skończą?
Wtedy też najem krótkoterminowy będzie synergicznie działał, gdyż jest potrzebny do najmu długoterminowego.
Z tego, co widać na rynku, w okresie pandemii COVID-19 ‒ większym zainteresowaniem cieszyły się kwatery prywatne niż hotele, więc widać że każdy model biznesu najmu jest potrzebny. Tak krótkoterminowy, jak i długoterminowy.
Brak jednego spowoduje reperkusje w drugim. Natomiast synergia i kooperacja jest zawsze wskazana i dobra.
Czytaj także: Problemy rynku najmu krótkoterminowego
Jacek Kusiak,
Prezes Stowarzyszenia Mieszkanicznik.