Czekając na dane z rynku pracy USA

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

usa.02.250xSytuacja na rynkach finansowych w ciągu ostatniej doby nie uległa większej zmianie, a inwestorzy przyjęli strategię wyczekiwania na informacje mogące wskazać kierunek dla kontynuacji, bądź odwrócenia dotychczasowych trendów. Złoty utrzymał wąski przedział wahań względem euro w obrębie 4,18-4,20, tym samym wykazując zależność kształtowania się kursu od sentymentu na rynkach zewnętrznych, w szczególności od zachowania się eurodolara.

A tam ruch boczny dominował w ostatnich godzinach, zamykając kurs w przedziale 1,3090-1,3190. Wydarzeniem, które na moment rozbudziło ospały rynek, była informacja z Chin, jakoby premier Wen Jiabao w rozmowie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel oświadczył, iż Państwo Środka przekaże pieniądze na wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. Każdy dodatkowy miliard euro na pomoc pogrążonej w kryzysie Europie działa wspierająco na euro i tak tez było i tym razem. W krótkim czasie eurodolar podskoczył o 0,7 proc. do dziennych maksimów, jednak gdy się okazało, że Chiny na razie tylko analizują wszystkie możliwości partycypacji w EFSF (i o żadnym przekazaniu teraz środków nie ma mowy), pierwotna euforia szybko zgasła, a eurodolar powrócił do poziomów sprzed publikacji.

Temat wciągnięcia Chin i innych państw z grupy BRICS do udziału w europejskich funduszach ratunkowych przewija się od października ubiegłego roku, za każdym razem rozbudzając rynkowe nadzieje i spekulacje, jednak bez konkretnych rezultatów. Państwa spoza Europy wcześniej wyraźnie zaznaczały, że oczekują większych działań ze strony UE, zanim zdecydują się zaryzykować własne kapitały i nie wydaje się, aby w najbliższym czasie to stanowisko uległo zmianie. Eurodolar jeszcze raz wyrwał się na północ pod koniec dnia za sprawą gołębiego komentarza szefa Fed. Ben Bernanke stwierdził, że europejski kryzys finansowy nadal stanowi zagrożenie dla ożywienia amerykańskiej gospodarki i bank centralny zrobi wszystko w celu ograniczenia negatywnego wpływu. To w połączeniu z zapewnieniami o braku napięć inflacyjnych każe przypuszczać, iż trzecia runda luzowania ilościowego nadal jest opcją rozważaną przez Fed. Prezes oddziału Rezerwy Federalnej w Dallas Richard Fisher nie uważa, że QE3 nie jest konieczne i tylko utrudni zacieśnianie polityki monetarnej, kiedy nadejdzie właściwy na to czas. Jego zdaniem dalsza monetyzacja długu nie gwarantuje spadku bezrobocia, co jest obecnie największa bolączką amerykańskiej gospodarki. Różnica między Bernanke a Fisherem jest taka, że ten drugi w 2012 r. jest pozbawiony prawa głosu (w Komitecie Otwartego Rynku panuje rotacja członków), zatem jego sprzeciw nie będzie się liczył w głosowaniach nad polityką pieniężną.

W piątek w centrum uwagi będą znajdować się dane z amerykańskiego rynku pracy. Według prognoz tempo wzrostu zatrudnienia prawdopodobnie zwolnił w styczniu z uwagi na wygasanie tymczasowych umów pracy, które zostały zawarte na okres świąt Bożego Narodzenia. Mimo wszystko odczyt na poziomie prognozowanych 155 tys. (200 tys. w grudniu) nadal będzie podkreślał pozytywne trendy na rynku pracy. Stopa bezrobocia powinna utrzymać się na poziomie 8,5 proc., choć paradoksalnie może nawet wzrosnąć, gdyż część osób, które wcześniej zrezygnowały z poszukiwania pracy (nie są brani pod uwagę przy wyliczaniu stopy bezrobocia) mogą ponownie zacząć szukać zatrudnienia. Na drugim planie znajdują się dane o aktywności sektora usługowego po obu stronach Atlantyku. Przed 10:00 poznamy indeks PMI z Eurolandu (prog. 50,5 pkt.) a o 16:00 jego amerykański odpowiednik – indeks ISM (prog. 53 pkt.). Inwestorzy wyczekują dziś przede wszystkim na raport z rynku pracy, a ich wynik, szczególnie dla dolara, jest ciężki do oszacowania. Z jednej strony dobre dane oznaczają kontynuacje pozytywnego sentymentu, a wzrost apetytu na ryzyko wiąże się z osłabianiem dolara, który jest traktowany jako bezpieczne aktywo”. Z drugiej strony rozczarowujący odczyt zwiększa szanse na wprowadzenie QE3 przez Fed, co także jest złą wiadomością dla dolara. Z technicznego punktu widzenia solidny opór podażowy występuje w rejonie 1,32-1,3250 i ostatecznie kurs EUR/USD może nadal pozostawać poniżej tej bariery.

Konrad Białas
Dom Maklerski AFS