Czego potrzebuje PKO BP
"Chcemy przejąć spółkę, która będzie pasowała do naszego modelu biznesu w dwóch aspektach - ilościowym i jakościowym" - mówi Zbigniew Jagiełło prezes PKO Banku Polskiego w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej.
Aspekt ilościowy oznacza, że PKO BP chce kupić bank, którego suma bilansowa wynosi 30 – 40 mld zł. Jak wyjaśnia Zbigniew Jagiełło, przejęcie mniejszej spółki nie ma dla jego banku uzasadnienia. Jeśli chodzi o drugi aspekt – kupowana firma ma uzupełnić potencjał PKO BP.
Pytany o to, czego brakuje jego bankowi, prezes Zbigniew Jagiełło odpowiada: „Mamy silne ramię detaliczne, jesteśmy znaczącym graczem na rynku hipotek. (…) Ale też od roku rozwijamy naszą aktywność w segmencie korporacyjnym. Jeśli chodzi o te trzy aspekty wolumenowe – wartość kredytów dla przedsiębiorstw, wartość obligacji korporacyjnych oraz wartość pozyskanych środków z leasingu – to jesteśmy największym bankiem w tym segmencie rynku. Ale chcemy go wciąż rozwijać. Interesuje nas również bankowość inwestycyjna. Chcielibyśmy, żeby dochodowość z tych trzech filarów stała się bardziej zbilansowana. W tej chwili 85 – 90 proc. naszych przychodów czerpiemy z bankowości detalicznej, znacznie mniej zarabiamy na działalności inwestycyjnej i korporacyjnej.”
Do wczoraj Irlandczycy z Allied Irish Bank czekali na wiążące oferty w sprawie zakupu BZ WBK. O tej transakcji prezes PKO BP w wywiadzie nie mówi. Ale stwierdza, że sprzedaż BZ WBK to pierwszy przykład wpływu globalnego kryzysu na nasz rynek, ale z pewnością nie ostatni.