Coraz więcej zadłużonych milenialsów
Według GUS, na 31,5 mln dorosłych Polaków, 3,1 mln osób ma między 18 a 24 lata. Więcej niż połowa z nich (52 proc.) to studenci, około jednej trzeciej mieszka jeszcze z rodzicami. Można więc przypuszczać, że duża część wciąż pozostaje na utrzymaniu swoich bliskich i najpoważniejsze decyzje finansowe ma jeszcze przed sobą. Młodzi jednak coraz odważniej podchodzą do pożyczania pieniędzy. Z danych BIK wynika, że przez rok przybyło 33 tys. kredytobiorców. Kredyty ma obecnie 630,5 tys. i „igreki” stanowią dziś 4 proc. polskich kredytobiorców, z pulą kredytów wartą 7,3 mld zł, czyli ponad 1 proc. sumy, którą mają do zwrotu wszyscy polscy kredytobiorcy. Młodzi coraz więcej pożyczają, ale na ogół radzą sobie z obsługą swoich zobowiązań.
– Z naszych danych wynika, że w przypadku pokolenia Y, odsetek opóźnianych o 90 dni kredytów konsumpcyjnych, które młodzi ludzie biorą najczęściej, spadł w minionym roku z 12,5 do 12 proc. Choć 18-24 latkowie dopiero zaczynają zbierać doświadczenie w świecie finansów, jest to wynik o 1 pkt. proc. gorszy niż w przypadku reszty spłacających kredyty konsumpcyjne – zauważa Sławomir Grzelczak, wiceprezes BIK i prezes BIG InfoMonitor.
Milenialsów występujących w roli niesolidnych płatników jednak przybywa. Liczba osób między 18 a 24 rokiem życia, która ma kłopoty z obsługą kredytów, czy też bieżących rachunków, wynosi 154 540 osób i jest o 15 proc. wyższa niż przed rokiem. Z kolei kwota ich zaległości wzrosła przez 12 miesięcy z 725 905 059 zł do 871 862 261 zł, o 20 proc. W tym czasie w całej populacji liczba dłużników zwiększyła się o 15,6 proc., a wysokość długów o 25 proc.
Niespłacane w terminie raty kredytów i bieżących rachunków młodych, stanowią 1,3 proc. całości źle obsługiwanych zobowiązań widocznych w bazach BIK i BIG InfoMonitor. Przeciętny zaległy dług (min. 200 zł opóźnione o co najmniej 30 dni) młodych osób jest bowiem stosunkowo niski na tle długów ogółu Polaków (25 035 zł) wynosi – 5 642 zł. 29 proc. młodych ma nie więcej niż 1000 zł, a 47 proc. od 1001 zł do 4000 zł, powyżej 4 tys. zł ma niespełna jedna czwarta (24 proc.) osób.
– Należy odnotować jednak negatywny trend wzrostowy, zarówno co do liczby osób młodych nieterminowo obsługujących swe zobowiązania jak i kwoty zaległych płatności – mówi Roman Pomianowski, prezes Stowarzyszenia Program Wsparcia Zadłużonych. – Nie uzasadnia to jednak histerycznego wręcz komentowania zachowań ekonomicznych młodych – bicia na alarm i ogłaszania problemu „straconego pokolenia”, lecz wymaga rzeczowego odczytania pojawiających się zagrożeń i potrzeb. Szczególnie, że narastanie problemów wynikających z utraty kontroli nad swoimi finansami zdecydowanie bardziej widoczne jest w kolejnych, starszych grupach wiekowych – dodaje Roman Pomianowski. W jego opinii w miarę optymistyczne dane dotyczące najmłodszych czynnych już finansowo Polaków, warto odbierać jako sytuację sprzyjającą podejmowaniu działań prewencyjnych, zaradczych i profilaktycznych. – Nie chcemy gasić pożarów i mierzyć się z kataklizmami życiowymi wynikającymi z zadłużenia, kiedy możemy konstruktywnie wspierać młodych ludzi we wchodzeniu w coraz bardziej złożoną sferę decyzji finansowych – podsumowuje.
Dominują zaległe rachunki za telefon
Wśród opóźnionych zobowiązań milenialsów dominują kredyty, na które przypada prawie 470 mln zł. W kategorii zobowiązań pozakredytowych, których 18-24 latkowie mają blisko 402 mln zł, przodują niezapłacone rachunki za telefon – 94,9 mln zł. Problem ten dotyczył ponad 35 tys. osób. Średni dług to 2 683 zł. Na drugim miejscu znalazło się przeterminowane zadłużenie z tytułu wykonawczego, czyli pieniędzy, których wypłatę nakazał sąd. Niepokojące jest to, że już wśród wkraczających w dorosłość znajdują się osoby, które zalegają z opłatą alimentów, zobowiązań o wieloletnim charakterze. Z danych BIG InfoMonitor wynika, że jest ich ponad 2,5 tys., a alimentacyjny dług wynosi 26,7 mln zł, czyli 10,4 tys. zł na osobę. Za co jeszcze w terminie nie płacą Polacy w wieku 18-24 lat? Prawie 14,5 mln zł opóźnionego długu milenialsi wygenerowali w związku z podpisaniem umowy zakupu, z uregulowania której się nie wywiązali. Lekceważąco grupa ta podchodzi również do uregulowania kar za jazdę bez ważnego biletu, które otrzymała w środkach komunikacji publicznej. Prawie 9 tys. osób w wieku 18-24 lata zalega z tego tytułu na kwotę niemal 11 mln zł. Uwagę zwraca wysokość średniej zaległości z tego tytułu 1 224 zł. Jest to o 450 zł więcej niż przeciętna zaległość za jazdę na gapę ogółu Polaków.
Źródło: Informacja prasowa BIK I BIG InfoMonitor