Coraz więcej szczegółów planu EBC
Rada Polityki Pieniężnej, czwarty miesiąc z rzędu, utrzymała stopy na niezmienionym poziomie. Główna stopa NBP - referencyjna - nadal znajduje się na najwyższym poziomie od trzech lat i wynosi 4,75 proc. Tymczasem, jak pokazały dane o PKB za II kw. br. gospodarka rozwijała się najwolniej od III kw. 2009 r. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami. Reakcja rynku po jej ogłoszeniu wskazuje jednak, że wielu inwestorów liczyło, że stopy zostaną wczoraj obniżone. Tuż po pojawieniu się komunikatu złoty zyskał 1,5 grosza wobec euro i kontynuował trend wzrostowy do zakończenia sesji. Kurs EURPLN, choć rano dynamicznym ruchem pokonał 4,2000, w reakcji na komunikat powrócił poniżej tej psychologicznej bariery.
Aż trudno uwierzyć, że pozostawienie stóp procentowych na niezmienionym poziomie było dla niektórych aż takim zaskoczeniem. Wszak przed dwoma tygodniami, w wywiadzie radiowym, prezes NBP M. Belka sugerował właśnie takie rozwiązanie. Ponadto, upłynęło zbyt mało czasu od ostatniej podwyżki oprocentowania by już teraz NBP decydował się na zwrot o 180 st. Potwierdzają to słowa prezesa NBP z konferencji prasowej, na której mówił, że Bank nie jest skłonny dokonywać radykalnych zmian w polityce pieniężnej. Dodał, że rynek dobrze ocenia przyszłe decyzje Rady odnośnie stóp procentowych. Nadzieje na obniżki zostały rozbudzone przez słabsze od oczekiwań dane o wzroście PKB w II kw. oraz niespodziewane cięcie kosztów pieniądza pod koniec sierpnia na Węgrzech. Liczenie na obniżkę już we wrześniu było oczekiwaniem, że RPP pośrednio przyzna się do winy. Nie da się, bowiem ukryć, że majowa decyzja o podwyżce stóp procentowych, do najwyższego poziomu od stycznia 2009 r., była błędna. Narodowy Bank Polski był jedynym bankiem centralnym w Unii Europejskiej, który w tym roku zdecydował się na taki ruch.
Choć inflacja rzeczywiście utrzymywała się na podwyższonym poziomie, prognozy jednoznacznie wskazywały, że już wkrótce zacznie się mocno obniżać. Kwestią czasu było, kiedy pogrążona w recesji strefa euro zacznie ciążyć na wynikach naszej gospodarki, a tym samym na dynamice inflacji.
Średnioterminowe prognozy wzrostu PKB nie napawają optymizmem. Co najmniej do IV kw. br, a zapewne i w I kw. 2013 r. spowolnienie będzie się utrzymywać. Pierwszych oznak ożywienia można się spodziewać dopiero na wiosnę przyszłego roku. Taki scenariusz zakłada również rząd, który obniżył wczoraj prognozy wzrostu PKB na 2013 r. do 2,2 proc. wobec wcześniej szacowanych 2,9 proc. Ministerstwo Finansów utrzymuje, natomiast prognozę wzrostu na ten rok na 2,5 proc. W 2013 r. rząd zakłada wzrost zatrudnienia o 0,2 proc., wynagrodzeń o 1,9 proc., zaś średnioroczna inflacja ma się ukształtować na poziomie 2,7 proc. Dochodu budżetu państwa mają wynieść 35,6 mld zł, czyli o 0,6 mld zł więcej niż w roku bieżącym, a łączny deficyt 2,2 proc. PKB. W przeciwieństwie do budżetu na 2012 r., założeń na nadchodzący rok nie można nazwać konserwatywnymi. Szczególnie optymistyczne są prognozy wpływów podatkowych, które przy spadającej dynamice PKB mogą okazać się znacznie niższe niż wyliczenia rządu.
Dziś wyczekiwane posiedzenie Europejskiego Banku Centralne. Rynek oczekuje, że przedstawione na nim zostaną szczegóły planu obniżenia rentowności zadłużonych krajów strefy euro. Niewykluczone jest ponowne rozczarowanie, ze względu na konieczność rozwiązania kwestii legalności funduszy pomocowych przez niemiecki Trybunał Konstytucyjny. Niemniej, co rusz pojawiają się przecieki na temat tego, jak miałby wyglądać program skupu obligacji przez EBC. Według nieoficjalnych informacji z wczoraj M. Draghi będzie chciał zaproponować nielimitowany skup, ale bez zwiększania bilansu Banku (drukowania pieniędzy). Środki, za które EBC będzie kupował hiszpańskie czy włoskie obligacje, będą pochodzić ze sprzedaży innych instrumentów, które posiada. Operacje będą, więc miały neutralny wpływ na podaż pieniądza w eurolandzie. Nie zostanie natomiast ustanowiony limit wysokości rentowności obligacji podobnie, jak utrzymywanie stałego spreadu między papierami zagrożonych państw a obligacjami rządu Niemiec. Kolejna pogłoska jest taka, że EBC skupi są wyłącznie na zakupach obligacji, a nie, jak dotąd przypuszczano, rozszerzy interwencje także na inne instrumenty. Warto wspomnieć, że na dzisiejszym posiedzeniu bardzo prawdopodobna jest również obniżka stóp procentowych o 25 pb. (z wyłączeniem stopy depozytowej, która już teraz znajduje się na poziomie 0 proc.).
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS