Coraz lepsza koniunktura na brytyjskim rynku nieruchomości
Dzisiejsze publikacje informacji o stanie chińskiej gospodarki w lipcu nie wnoszą nic nowego do jej obrazu. Tempo rozwoju pozostaje znacznie niższe od tego, do jakiego ten kraj przyzwyczaił nas w poprzednich latach. Jednocześnie można mówić, że sytuacja tej gospodarki stabilizuje się, co daje szanse na uniknięcie twardego lądowania, ale wciąż jeszcze takiego scenariusza nie wyklucza definitywnie.
Produkcja przemysłowa podniosła się o 9,7% w porównaniu z 8,9% miesiąc wcześniej i 9,4% średnio w ostatnich 12 miesiącach. Sprzedaż detaliczna zwiększyła się natomiast o 13,2% wobec 13,3% w czerwcu i 13,6% przeciętnie w ostatnich 12 miesiącach. W obu przypadkach 3-letnie średnie przebiegają dużo wyżej, odpowiednio na wysokości 12,3% oraz 16,1%, co pokazuje skalę spowolnienia koniunktury w tym kraju.
Wzrost inwestycji był taki sam, jak miesiąc wcześniej i wyniósł 20,1%. W tym względzie od wielu miesięcy mamy tak niski poziom, który też jest potwierdzeniem osłabienia koniunktury w tej gospodarce. Wśród wszystkich danych z Chin najbardziej wybijają się te o spadku sprzedaży domów w lipcu o 17% w skali miesiąca. Rynek nieruchomości w Chinach wciąż budzi duże obawy po tym, jak przez ostatnie lata nie udawało się na trwałe schłodzić koniunktury na nim.
Ze statystycznego punktu widzenia wrażenie robi informacja o przekroczeniu przez japoński dług publiczny 1000 bln jenów, co daje blisko 10,5 bln USD. To poziom większy niż w przypadku Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii razem wziętych. Rosnący dług zwiększa prawdopodobieństwo zwiększenia podatku od sprzedaży z obecnych 5% do 8%, a w dalszej przyszłości do 10%.
Rynki nieruchomości
Dane Acadametrics z brytyjskiego rynku nieruchomości mieszkaniowych potwierdzają coraz lepszą koniunkturę. Ceny mieszkań w lipcu podniosły się o 0,3% w ujęciu miesięcznym, do średnio 232,97 tys. funtów. W skali przekładało się to na zwyżkę o 2,6%. Ceny osiągnęły rekordowy poziom. Bez uwzględnienia w statystyce Londynu roczny wzrost wynosiłby 1%, co pokazuje, że stolica kraju wciąż odgrywa kluczową rolę w ożywieniu na brytyjskim rynku mieszkaniowym. Acadametrics szacuje, że w minionym miesiącu zawarto na nim 68 tys. transakcji. Tak dobrego lipca nie było od 2007 r., wynik z ubiegłego miesiąca był najlepszy od 2009 r. Przy optymistycznym wydźwięku tych wiadomości zwraca się uwagę na wciąż ograniczone zainteresowanie kupujących pierwsze mieszkanie, czyli tych, którzy stanowią o stabilności popytu. Jednocześnie wskazuje się na wsparcie ze strony Banku Anglii dla banków, które pozwala im zaoferować bardziej atrakcyjne warunki kredytów hipotecznych.
Zespół analiz
Home Broker