Karol Wilczko: Kredyty we Frankach Szwajcarskich coraz bardziej gorące
Średni kurs po jakim w połowie czerwca kredytobiorcy spłacają kredyty zaciągnięte w szwajcarskiej walucie osiągnął 3,40 zł. Comiesięczne raty blisko 700 tys. polskich kredytów poszybowały w górę, ich posiadacze mają do oddania nawet do 60 proc. więcej niż pożyczyli w banku. Niestety wszystko wskazuje na to, że może być jeszcze gorzej, pojawiają się głosy, że za franka możemy w przyszłości płacić tyle co za euro - wskazują analitycy porównywarki finansowej Comperia.pl
Jak policzyli eksperci Comperia.pl, rata kredytu zaciągniętego na początku 2007 r. na 300 tys. zł., denominowanego we frankach, jest już o ponad 140 zł. wyższa niż w lutym, kiedy frank był na najniższym w tym roku poziomie i kosztował w bankach średnio 3,10 zł. Całkowita kwota kredytu do spłaty to, mimo czterech lat jego spłacania, aż 393 tys. – Tych, którzy zaciągali kredyty kilka lat temu, przy niewielkich marżach, ratuje obecnie tylko rekordowo niski poziom stóp procentowych w Szwajcarii, choć i tak już w coraz mniejszym stopniu – mówi Karol Wilczko z porównywarki finansowej Comperia.pl – Osoby, które zaciągnęły kredyt kilka lat temu pamiętają też, że w sierpniu 2008 frank kosztował w bankach średnio 2 zł, a wówczas rata kredytu wynosiła 1264 zł. a więc 200 zł. mniej niż obecnie.
Dużo gorzej wygląda obecnie sytuacja tych, którzy właśnie wówczas brali kredyty. – Osoba, która w sierpniu 2008 r. zaciągnęła nowy kredyt na 300 tys. zł denominowany w CHF ma dziś, po trzech latach spłacania, do oddania aż 504 tys. zł – mówi Karol Wilczko, analityk Comperia.pl.- Kurs franka po którym przeliczono wówczas kredyty wynosił średnio 1,90 zł. Dziś średni kurs spłaty w bankach to 3,40 zł. – dodaje.
Niestety w dłuższym terminie nie należy oczekiwać znacznego spadku wysokości rat. Jak wskazują ekonomiści, frank szwajcarski będzie nadal mocny. Co gorsza, możliwy jest także wzrost stóp procentowych w Szwajcarii w tym roku. To bardzo szybko przełoży się na wzrost oprocentowania kredytów zaciągniętych w szwajcarskiej walucie, wzrośnie bowiem wskaźnik LIBOR, według którego obliczane jest oprocentowanie większości kredytów mieszkaniowych zaciągniętych we frankach.
Eksperci Comperia.pl wykonali symulację, jak zmieniała się rata modelowego kredytu we frankach szwajcarskich, zaciągniętego na kwotę 300 tys. zł w styczniu 2007 roku. Przyjęto, że średnia marża takiego kredytu wynosiła wówczas 1,4 proc. Już samo przeliczenie kredytu na franki spowodowało, że kredytobiorca miał do oddania 313 tys. zł. Powodem był spread walutowy, czyli różnica pomiędzy kursem zakupu, a kursem sprzedaży waluty w banku. Pierwsza rata wynosiła wówczas 1423 zł. Z czasem, dzięki obniżkom stóp procentowych w Szwajcarii i umacnianiu się złotego rata spadała, osiągając najniższy poziom w sierpniu 2008 r. – wynosiła wówczas 1264 zł. Niestety dziś, przy średnim kursie spłaty 3,40 rata wynosi aż 1 562 zł. W trzeba pamiętać, że stopy procentowe w Szwajcarii są na rekordowo niskim poziomie.
Kolejną złą wiadomością dla kredytobiorcy jest fakt, że pomimo kilku lat spłacania kredytu, dziś jego wartość wynosi aż 393 tys. zł. Dla osób, które muszą płacić ubezpieczenie niskiego wkładu własnego będzie to wiązało się ze znacznym wzrostem składki tego ubezpieczenia. Wartość mieszkania, które jest zabezpieczeniem kredytu jest bowiem z dużym prawdopodobieństwem niższa od kapitału, jaki pozostał do spłaty.
analityk, Comperia.pl