Citi Handlowy: podwyżki stóp procentowych nie wystarczą do obniżenia inflacji

Citi Handlowy: podwyżki stóp procentowych nie wystarczą do obniżenia inflacji
Główna siedziba banku Citi Handlowy (fot. Citi Handlowy)
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Podwyżki stóp procentowych nie wystarczą do obniżenia inflacji w Polsce, potrzebne są też działania kanałem kursowym - oceniają ekonomiści Citi Handlowego. Ich zdaniem, w realizacji celu inflacyjnego pomogłaby komunikacja RPP odcinająca się od słabości złotego, a także sprzedaż walut na rynku przez Ministerstwo Finansów oraz - w mniejszej skali - przez Narodowy Bank Polski.

Cel, jakim jest obniżenie inflacji, można osiągnąć na wiele sposobów. Niemniej najszybciej i najskuteczniej można tego dokonać, polegając nie tylko na podwyżkach stóp procentowych, lecz również na umocnieniu złotego.

„Dlatego komunikacja RPP odcinająca się od słabości złotego i jednocześnie jednoznacznie opowiadająca się za silniejszym kursem mogłaby pomoc w realizacji celu inflacyjnego” – napisano w raporcie.

Czytaj także: Premier: rząd będzie robił wszystko, aby osiągnąć lekkie umocnienie złotego >>>

„Co więcej, naszym zdaniem siła komunikacji mogłaby zostać wzmocniona, gdyby za słowami poszły czyny w postaci sprzedaży walut na rynku – przez MF oraz (w mniejszej skali) przez NBP. Tego typu kroki mogą wydawać się daleko idące, ale z punktu widzenia gospodarki nie są kontrowersyjne. W przeszłości NBP i MF bywało już aktywniejsze na rynku walutowym, a obecna perspektywa bardzo wysokiej inflacji (znacznie powyżej celu podstawowego RPP) wydaje się uzasadniać powrót do podobnych działań” – dodano.

„Obniżanie inflacji będzie trudniejsze”

Ekonomiści Citi zaznaczają, że z oficjalnych komunikatów i wypowiedzi przedstawicieli RPP wynika, iż dotychczasowa polityka Rady sprowadzała się mniej więcej do tego, aby podnieść stopy procentowe, ale jednocześnie nie umocnić złotego. Ich zdaniem, taka strategia oznacza jednak, że obniżanie inflacji będzie trudniejsze, bardziej długotrwałe i może wymagać znacznie większych podwyżek stóp niż to w przeciwnym razie byłoby niezbędne.

„Podwyżka stóp o jeden punkt procentowy może odjąć od inflacji pół punktu procentowego, ale pod warunkiem, że w reakcji na podwyżki umacnia się złoty. Według tych badań NBP w pierwszych kwartałach bezpośrednio po podwyżce zdecydowana większość (przynajmniej 3/4) efektu obniżającego inflację pochodzi właśnie z mocniejszej waluty, a nie z samej podwyżki stóp i jej wpływu na inne sfery gospodarki” – napisano.

Czytaj także: Ekonomiści Credit Agricole podwyższyli progoznę inflacji w Polsce do 5,8 proc. w 2022 roku >>>

„Podnosząc stopy procentowe, ale jednocześnie starając się nie doprowadzić do umocnienia złotego, RPP ma mniejsze szanse powodzenia. Aby osiągnąć ten sam efekt antyinflacyjny w relatywnie krótkim czasie bez pomocy kanału kursowego, RPP musiałaby podnieść stopy procentowe nie o 1,25 pkt., lecz o dodatkowe 4 punkty procentowe do ponad 5 proc. Podkreślamy, że są to zgrubne szacunki, ale dobrze odzwierciedlają problem, przed którym stoi polska gospodarka. Taka strategia mogłaby się skończyć bardzo boleśnie dla firm oraz gospodarstw domowych szczególnie zadłużonych, a ostatecznie także dla stabilności sektora finansowego. Dlatego pozbywanie się mechanizmu kursowego wydaje się nieuzasadnione” – dodano.

Plan minimum na najbliższe miesiące

Zdaniem autorów raportu, w przypadku nominalnych stóp procentowych w Polsce plan minimum na najbliższe miesiące to podnoszenie ich do nieco powyżej 2,5 proc., co pozwoliłoby na osiągnięcie lekko pozytywnych realnych stóp procentowych.

W ocenie ekonomistów, konieczne są również działania nastawione na umocnienie krajowej waluty – odejście RPP od sygnalizowania obaw przed umocnieniem złotego w kierunku sygnalizowania preferencji dla silnej waluty.

„Można jednak przypuszczać, że znaczna zmiana w sposobie komunikacji ze strony RPP zwiększyłaby szansę na umocnienie złotego. W ostatnich tygodniach wielu inwestorów, z którymi rozmawialiśmy, było przekonanych, że pomimo podwyżek stóp procentowych RPP chce uniknąć umocnienia złotego. Pamięć interwencji z grudnia 2020 roku dodatkowo ograniczała apetyt na zakup polskiej waluty przed końcem roku. Aby to zmienić, konieczny byłby zwrot w komunikacji RPP o 180 stopni – odejście od sygnalizowania obaw przed umocnieniem złotego w kierunku sygnalizowania preferencji dla silnej waluty” – napisano w raporcie.

Za deklaracjami RPP pójdą czyny?

Problem inflacyjny jest na tyle poważny, że zwrot w komunikacji byłby odebrany jako w pełni uzasadniony, a jednocześnie nie pozostawiłby żadnych wątpliwości co do tego, że celem RPP jest obniżenie inflacji. Z drugiej strony jakiekolwiek zmiękczanie tego komunikatu mogłoby wytworzyć wrażenie, że niska i stabilna inflacja nie jest jedynym celem” – dodano.

Zdaniem ekonomistów Citi, preferencja silniejszej waluty przez RPP mogłaby zostać wzmocniona i uwiarygodniona, gdyby za deklaracjami poszły czyny.

Czytaj także: BOŚ: RPP zakończy podwyżki na poziomie stopy referencyjnej 2,25 proc. w I kw. 2022 r. >>>

„Na przykład NBP mógłby zadeklarować gotowość do sprzedaży walut, które zakupił w grudniu ub.r. w ramach interwencji. Dzięki temu NBP ściągnąłby część nadmiernej płynności z rynku, a jednocześnie zasygnalizowałby powrót do sytuacji sprzed grudnia 2020. Sprzedaż walut nie byłaby sama w sobie interwencją i mogłaby być rozłożona na kilka tygodni, podobnie jak na przykład czeski bank centralny planuje systematyczną (rozłożoną w czasie) sprzedaż dochodów z rezerw. W tym przypadku większe znaczenie miałby kierunek działań i ich efekt sygnalizacyjny, niż sama skala sprzedaży walut” – napisano.

„Po drugie, Ministerstwo Finansów mogłoby powrócić do swojej starej praktyki zamiany walut na rynku. Przez lata fundusze napływające z UE były wymieniane na złote bezpośrednio na rynku, co stanowiło wsparcie dla złotego w okresie nadmiernej deprecjacji. Po 2016 roku skala tych operacji zmalała i obecnie praktycznie nie ma większego znaczenia. Gdyby MF zdecydowało się powrócić do tej praktyki, rocznie na rynek mogłoby trafiać kilkanaście miliardów euro. Szanse takiego rozwiązania nieco wzrosły w świetle ostatnich wypowiedzi premiera Morawieckiego, który zasygnalizował gotowość do działań w kierunku umocnienia PLN. Naszym zdaniem pozytywnym efektem takich kroków byłoby również zmniejszenie tempa, w którym przyrasta nadpłynność wynikająca z wymiany walut w banku centralnym” – dodano.

Źródło: PAP BIZNES