Chcemy cyfryzować przedsiębiorców

Chcemy cyfryzować przedsiębiorców
Joanna Erdman. Fot. Fundacja Polska Bezgotówkowa
O tym, na jakim etapie w Polsce znajduje się rewolucja bezgotówkowa, o fundamentach nowej strategii Fundacji Polska Bezgotówkowa oraz o tym, jaki wpływ na jej tworzenie miały wydarzenia za wschodnią granicą, mówi Joanna Erdman, prezeska Fundacji. Rozmawiał z nią Jan Bolanowski.

Jak bardzo jest obecnie zaawansowana rewolucja bezgotówkowa w Polsce?

Z punktu widzenia Fundacji Polska Bezgotówkowa kamieniem milowym jest ósma rocznica powołania Fundacji do życia, którą obchodziliśmy 5 września, a zarazem liczba ponad 700 tys. terminali, które przez ten czas zainstalowaliśmy w ramach naszego Programu. Rodzimą infrastrukturą bezgotówkową chwaliliśmy się mocno w tym roku przy okazji polskiej prezydencji w UE. Jako Fundacja przygotowaliśmy kampanię w ramach programu „We did it in Poland”, promującą polski ekosystem płatniczy wśród europejskich turystów i biznesmenów. Polska pod tym względem naprawdę się wyróżnia na tle krajów Europy.

Skoro nasycenie terminalami jest już tak wysokie, to czy zmieniają się priorytety, jeśli chodzi o działania Fundacji?

Nasza nowa strategia na lata 2025-2028 opiera się na czterech filarach. Pierwszym z nich pozostają terminale, z tym, że obecnie skupiamy się na poszukiwaniu nisz rynkowych, w których liczba urządzeń jest najmniejsza. Najbardziej obiecującą niszą wydają się być usługi wykonywane osobiście, w tym różnego rodzaju działalność wykonywana w domu klienta. W tym obszarze wspieramy też rozwój terminali w telefonie, które odpowiadają na potrzeby nie tylko mikroprzedsiębiorców, ale również określonych branż, np. branży kurierskiej. Drugim filarem naszej działalności jest cyfrowy urząd. W tym roku pojawiły się np. płatności kartą w Urzędzie Skarbowym. Pracujemy też nad projektem związanym z krajowym systemem e-faktur, który ma wejść w życie od lutego przyszłego roku i docelowo obejmować wszystkich przedsiębiorców. Zależy nam na tym, by w ramach KSeF była możliwość opłacania faktur nie tylko przelewem, ale różnymi innymi instrumentami płatniczymi, nad czym pracujemy razem z resortem finansów i interesariuszami.

Bardzo dużo dzieje się w samorządach, gdzie wiodącym projektem jest mObywatel. Kolejne jednostki samorządu terytorialnego dołączają do ePłatności, a ponadto postępująca cyfryzacja obsługi mieszkańców dodatkowo zwiększa zapotrzebowanie na takie rozwiązania. Trzecim filarem strategii Fundacji jest rozwój infrastruktury samoobsługowej w takich sektorach jak Smart City, czyli parkomaty, biletomaty czy toalety publiczne, ale również automaty vendingowe, czy ładowarki do samochodów elektrycznych. Od października pojawia się nowy obszar, czyli recyklomaty, dla których chcemy wypracować jeden standard zwrotu środków dla konsumentów. I wreszcie czwarty filar naszej strategii, który pojawił się od tego roku, to wspieranie płatności online w ramach e-commerce. Fundacja wspiera nowo otwierane sklepy internetowe w uzyskaniu bramki płatniczej. Pracujemy też nad tym z interesariuszami, by upowszechnić standard Click to Pay na polskim rynku. Już teraz jako Polska jesteśmy jednym z liderów tego rozwiązania, które pozytywnie wpływa na konwersję, transakcyjność i bezpieczeństwo płatności online. Adresujemy też bariery, które związane są z procesem wdrożenia płatności podczas zakładania sklepu internetowego.

I duże jest zainteresowanie ze strony e-commerce?

W tym momencie mamy około tysiąca sklepów, które już w ramach naszego Programu pilotażowego się otworzyły, a umów zawartych mamy półtora tysiąca. Cały czas też dołączają do Fundacji nowe podmioty, które te usługi dostarczają, na jesieni wystartuje jeden z największych graczy. Można powiedzieć, że działania nabierają tempa.

Jakie największe bariery identyfikujecie po stronie przedsiębiorców, jeśli chodzi o wprowadzanie płatności bezgotówkowych?

Na pewno wyzwaniem jest skala działalności. Docieramy stopniowo do coraz mniejszych przedsiębiorców, którzy mają dylemat czy przy ich obrotach i liczbie transakcji wprowadzanie płatności bezgotówkowych jest uzasadnione. Pamiętajmy jednak, że klientom można oferować płatność przelewem – to też jest forma bezgotówkowa. Dobrym rozwiązaniem może być również terminal w telefonie, bo minimalizuje on koszty stałe posiadania urządzenia. Ponadto zaobserwowaliśmy znaczną ostrożność przedsiębiorców w związku ze zmianami legislacyjnymi i podatkowymi, które wprowadzono w ostatnim czasie. Z drugiej strony dostrzegalna jest duża zmiana świadomości wśród przedsiębiorców. Płatności bezgotówkowe stały się już rynkowym standardem, którego klienci oczekują, a przedsiębiorcy dostrzegają, że ich wdrożenie zwiększa obroty, konkurencyjność i pozytywnie wpływa na wizerunek ich firmy.

Czy na strategię Fundacji jakiś wpływ miała sytuacja za naszą wschodnią granicą? W ostatnim czasie nawet bardzo bezgotówkowe rządy Szwecji i Norwegii rekomendowały posiadanie gotówki w domu jako bardziej bezpiecznej w sytuacji kryzysowej. Czy tempo rewolucji bezgotówkowej spadło przez wojnę w Ukrainie?

Wojna trwa już ponad 3,5 roku, a nasze coroczne badania zwyczajów płatniczych Polaków pokazują, że utrzymuje się trend wzrostowy. Na przykład, w 2024 r. udział płatności bezgotówkowych w punktach sprzedaży wyniósł 69% i był o 4 pkt. proc. wyższy niż w 2023 r. To pokazuje, że trendy konsumenckie się dramatycznie nie zmieniły. Oczywiście w narracji rządowej pojawiają się zalecenia, by mieć w domu zapas gotówki. Jednak nie do końca mogę się zgodzić, że gotówka jest odporna np. na sytuację wyłączenia prądu. Bez prądu nie wypłaci się gotówki z bankomatu ani nie sfinalizuje transakcji w sklepie, bo kasa nie będzie działać. Przypomnę też, że kiedy uchodźcy z Ukrainy przyjeżdżali do Polski w 2022 r. to właśnie gotówka okazała się czasowo niewymienialna na inne waluty, ponieważ nie wiadomo było, jaki kurs zastosować. Natomiast płatności bezgotówkowe działały w tamtym czasie nieprzerwanie.

Skoro teraz płatności bezgotówkowe stanowią 69% całości, to jakie są cele na koniec strategii w 2028 r.?

Nie postawiliśmy sobie jednoznacznego celu w postaci wskaźnika liczbowego w udziale transakcji. Spodziewam się jednak, że będziemy się zbliżać do 80%. To jest taka magiczna bariera, którą trudno będzie przeskoczyć. Patrząc na przykłady Szwecji i innych państw mocno bezgotówkowych, widzimy, że przy tym poziomie nasycenia płatnościami bezgotówkowymi wzrosty zaczęły się zatrzymywać. Co do innych celów na koniec strategii, to idealnie byłoby osiągnąć 100% nasycenia urządzeniami w kluczowych segmentach, zwłaszcza w sektorze mikroprzedsiębiorstw. Jeśli chodzi o cyfryzację urzędów, to unijna strategia jest rozpisana do 2030 r., a w strategii cyfryzacji Polski pojawia się data 2035 r., więc jest to nieco bardziej rozciągnięte w czasie. Obserwujemy jednak, że urzędy bardzo dużo pracy wkładają w cyfryzację, ale pojawiają się też inne wyzwania. Jednym z nich jest cyberbezpieczeństwo. Jak wiemy, środki z KPO pozyskane od UE były alokowane w urzędach w pierwszej kolejności na uszczelnienie tego obszaru, a dopiero w kolejnych priorytetach na zmianę i rozwój systemów informatycznych i cyfryzację administracji. Jako państwo przyfrontowe musimy być świadomi, że priorytety dla Polski bardzo szybko się zmieniają. Celem jest uszczelnienie tych wszystkich luk, które dziś obserwujemy i w obszarze przedsiębiorców, urzędów i podmiotów powiązanych z samorządem, jak baseny, biblioteki, szkoły. Cały czas szukamy też nowych obszarów, gdzie widzimy potencjał dalszego rozwoju płatności bezgotówkowych. W tym roku przeprowadziliśmy m.in. badanie dotyczące napiwków, które coraz trudniej pobierać w formie gotówkowej, ponieważ wielu klientów nie posiada gotówki. Chcemy tu zaproponować najlepsze rozwiązania dla polskiego rynku uwzględniające perspektywę pracownika, przedsiębiorcy i klienta.

Jakie największe zadania stoją przed sektorem bankowym, jeśli chodzi o wsparcie bezgotówki w Polsce. Czy banki już zrobiły po swojej stronie wszystko co mogły?

Na pewno banki mogą dalej wspierać procesy cyfryzacji. Naszą główną ideą jest ucyfrowienie przedsiębiorców, a jeżeli popatrzymy na europejskie wskaźniki (DESI), to Polska odstaje od średniej europejskiej pod tym względem. Banki starają się odpowiadać na te potrzeby, promując w swojej ofercie dla przedsiębiorców nie tylko konto, ale też księgowość, leasing, faktoring, podpis elektroniczny, terminal płatniczy i inne narzędzia. My z kolei z dawnym Ministerstwem Rozwoju i Infrastruktury współpracujemy nad tym, żeby zdefiniować co dokładnie oznacza „Cyfrowy Przedsiębiorca” w polskim rozumieniu biorąc pod uwagę cele długookresowe i dynamiczne zmiany rynkowe i jakie cele w tym zakresie powinniśmy sobie postawić. Skumulowana działalność banków, strony rządowej, firm technologicznych dostarczających narzędzia oraz takich organizacji jak Fundacja może bardzo ten proces przyspieszyć, czego dowodem są efekty naszych działań. A drugim nieustającym zadaniem, które widzę dla banków, jest edukowanie klientów i pokazywanie najlepszych praktyk, zwłaszcza tych, którzy mogą trochę wolniej adaptować nowe technologie i pozostać nieco na uboczu trendów płatniczych i cyfrowej gospodarki.

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK