Karol Jerzy Mórawski

Bezgotówkowo

Dostęp do gotówki bez smartfona

„Odłóż smartfon i żyj!” – tej treści przestrogi pojawiły się jakiś czas temu przed przejściami dla pieszych na warszawskich Bielanach. Zasada ta sprawdza się doskonale w ruchu ulicznym, znacznie gorzej w codziennym funkcjonowaniu. Coraz częściej bowiem to właśnie smartfon jest niezbędnym warunkiem, aby „żyć”, czyli załatwić jakiekolwiek sprawy, kluczowe dla ludzkiej egzystencji. Rynek finansowy nie jest pod tym względem wyjątkiem.

Blogi

Konserwatysta też klient

Wiele hałasu o nic – tym Szekspirowskim bon motem można podsumować medialną wrzawę, jaka w ostatnich dniach towarzyszyła ogłoszeniu nowych taryf przez bank PKO BP. Dziennikarze – i to, o zgrozo, nie tyle tabloidów co całkiem „poważnych” mediów ekonomicznych – zakomunikowali ze śmiertelną powagą: wbrew wcześniejszym zapowiedziom o obniżeniu prowizji, opłaty w PKO BP ulegną zwiększeniu. W komentarzach huczało: jedni odsądzali od czci i wiary czołową polską instytucję finansową, inni dopatrywali się w nagłej podwyżce skutków – obowiązującego od 1 lutego – podatku bankowego. Sprawa oparła się aż o sejmową Komisję Finansów Publicznych i ministra skarbu; zgodnie bowiem z obowiązującą ustawą o podatku od instytucji finansowych, banki nie mają prawa do rekompensowania sobie pobranych kwot podatku w opłatach dla klientów.

Blogi

Reklama nasza powszednia

Najnowocześniejsze technologie, zaangażowanie osób z pierwszych stron gazet i idące w miliardy budżety – oto codzienność branży reklamowej. Globalne giganty są w stanie zaangażować do promocji swych produktów dosłownie każdą technologiczną nowinkę – i jeżeli jeszcze reklamy nie są kręcone na Księżycu to bynajmniej nie z uwagi na wysoki koszt lotów kosmicznych a wyłącznie dlatego, że finalny efekt nie byłby radykalnie odmienny od tego, który można osiągnąć przy użyciu nowoczesnych technik komputerowych.

Blogi

Jeszcze w zielone gramy

W siermiężnych czasach wczesnego PRL-u, kiedy każdy zachodni wyraz – mówiąc delikatniej – nie był mile widziany, wchodzący na rynek wynalazek komputera postanowiono okrzyknąć „mózgiem elektronowym”. Zaiste, trzeba było wykazać się ogromną dozą fantazji, by maszynę na poziomie Odry czy nawet późniejszych, skopiowanych z IBM-a komputerów Jednolitego Systemu porównywać z niezwykłym instrumentem, jakim jest nie tylko ludzki, ale nawet i zwierzęcy mózg. Minęło przeszło pół wieku – i role się w znacznej mierze odwróciły. Dziś nikt o skomplikowanym systemie teleinformatycznym nie powie w kategoriach sztucznego mózgu – tymczasem krzemowe układy dokonały na tyle wielkiego postępu (a raczej, gwoli ścisłości, dokonali go ludzie projektujący te maszyny), by skojarzenie z ludzkim umysłem nie było bynajmniej wizją szaleńca.

Blogi

Tarcza dla cwaniaczka

„Prawdziwa cnota krytyk się nie boi – niechaj występek jęczy i boleje” – w tych prostych dwóch słowach arcymistrz Ignacy Krasicki zawarł przeszło 200 lat temu pełną i wyczerpującą wykładnię fundamentalnej dla współczesnego świata zasady wolności słowa. Dziś Jego Eminencja zapewne przewraca się w grobie – patrząc na przypadki, kiedy jęczy i boleje nie tyle sprawca występku, jeno osoba przez ten występek poszkodowana. I nie chodzi tu bynajmniej o rozmaite perturbacje na scenie politycznej, jakich w ostatnich 12 miesiącach bynajmniej nam nie brakuje. Można bowiem trzymać się jak najdalej od polityki – a i tak któregoś pięknego dnia obudzić się z prokuratorskimi zarzutami. Jedynie z tego powodu, że – podążając za głosem nie tylko biskupa warmińskiego, ale i krajowego oraz wspólnotowego sądownictwa konstytucyjnego – skorzystaliśmy z prawa do krytyki nierzetelnego kontrahenta…

Blogi

Granice absurdu

Polityka mieszkaniowa – a raczej jej brak – stanowi dla polskiego państwa jedno z większych wyzwań gospodarczych nie od dziś. Przez ostatnie ćwierć wieku zmieniał się skład parlamentu, rządu, w sejmowych ławach zdążyły już zasiadać chyba wszystkie poważne ugrupowania polityczne (a także przeszło pół tuzina tych nieodpowiedzialnych), tworzyły się najróżniejsze, nierzadko egzotyczne sojusze polityczne. Równocześnie ewoluowała polityka zagraniczna, wewnętrzna i gospodarcza kraju, ba! nawet udało się nam z różnych przyczyn dzielnie stawić czoło kryzysowi – i tylko polityka mieszkaniowa nie chce się poddać antycznej zasadzie „panta rhei”, pozostając, niczym u progu demokracji – bez jednolitej, efektywnej i konsekwentnej strategii…

Karol Jerzy Mórawski

Rozbite koryto

Co piąta złotówka w obrocie gospodarczym przepływa poza świadomością polskiego fiskusa – taki wniosek płynie z jakże licznych analiz, próbujących określić poziom „szarej strefy” nad Wisłą. Wprawdzie te same opracowania zdają się wskazywać na powolny, acz sukcesywny spadek nierejestrowanego biznesu – jednak jego udział w rynku zdaje się niedwuznacznie sugerować, że teza Beniamina Franklina jakoby w życiu pewna była tylko śmierć i podatki być może nie kłamie, ale z całą pewnością „z polską normą się mija” – jak to przed laty trafnie mawiano w kabarecie Olgi Lipińskiej.

Blogi

Szwecja-bis

Nie pierwszy to raz pogoda na same Święta robi nam niesympatycznego psikusa. Suche, słoneczne dni z temperaturą oscylującą wokół 10 stopni Celsjusza aż nader dobitnie skłaniają, by – miast tradycyjnego kolędowania- przy wigilijnym stole zaintonować „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana”. Znów, jak co roku, przyjdzie tłumaczyć młodemu pokoleniu, dlaczego telewizyjny czy książkowy Święty Mikołaj pędzi po puszystym śniegu w saniach, zaprzężonych w dorodne renifery – wtajemniczając tym samym maluczkich w mechanizmy z zakresu PR i kreowania wizerunku….

Blogi

Pusto w bankomacie

„- Panie, Niemiec płakał jak sprzedawał i do granicy gonił!”. Do tego typu zapewnień naszych rodzimych „dealerów” aut używanych zdążyliśmy się już przyzwyczaić. W tym jednak przypadku szloch naszego zachodniego sąsiada był niczym w porównaniu ze zbiorową histerią, jaka – za sprawą pięknego BMW – ogarnęła mieszkańców sennej przygranicznej miejscowości, autokomisami słynącej. Klient na kilkuletnie auto znalazł się nadspodziewanie szybko – i równie szybko opróżnił jedyny miejski bankomat ze wszystkich środków pieniężnych. Płatność kartą nie wchodziła w grę z oczywistych względów: właściciel komisu, biedaczysko od pięciu lat dokładające do nierentownego biznesu (rzecz jasna – jeśli wierzyć składanej co roku deklaracji PIT), jak ognia unikał wszelkich innych metod płatności niż ta najbardziej tradycyjna.

Blogi

Zabójczy kult gamonia

Organizatorzy tegorocznej edycji konferencji „Nowoczesny Samorząd. Zarządzanie i Finanse” zapewnili wszystkim uczestnikom przepyszną niespodziankę. Obok specjalistów od finansowania dłużnego, kapitałowego, partnerstwa publiczno-prywatnego i absorpcji środków unijnych wystąpił ekspert od tej grupy aktywów, „których ani mól, ani rdza nie zniszczy, ani też złodzieje nie skradną”. Prelekcja ojca Pawła Krupy przypomniała słuchaczom, że owe zasoby odporne są również na kryzysy gospodarcze, wahania kursów walut i giełdowe bańki. Że w tak modnych dziedzinach jak dialog lepiej niekiedy posłuchać tych, którzy zajmują się tą dziedziną od ośmiu stuleci, zamiast marnować czas i pieniądze na wynurzenia modnie ubranego coacha z dyplomami kilkunastu nazywających się z angielska, acz nikomu nic nie mówiących „instytutów”. Wreszcie – że w rozwiązywaniu rozmaitych problemów, również natury biznesowej, głos syna cieśli z Nazaretu może okazać się decydujący…

Blogi

Quousque tandem…

„Jak długo jeszcze, Katylino, będziesz nadużywać naszej cierpliwości!” – słowa, którymi przeszło dwa tysiące lat temu Marek Tuliusz Cycero demaskował liczne gałgaństwa  niejakiego Lucjusza Sergiusza Katyliny, szczególnego znaczenia nabierają właśnie dziś. Choć w kolejnej już instancji sąd wykazał całkowitą bezpodstawność roszczeń lidera ruchu Pro Futuris Tomasza Sadlika, ten nie składa broni – zapowiadając tym razem kasację do Sądu Najwyższego. Biorąc pod uwagę miażdżące argumenty zawarte w obu werdyktach, przedłużanie postępowania w tej sprawie jest ze strony głównego zainteresowanego jedynie klasyczną grą na zwłokę – tudzież podtrzymywaniem wizerunku skrzywdzonego przez mityczny system męczennika, w nadziei iż „ciemny lud wszystko kupi…”

Artykuły

Do nauki marsz!

Głównym bohaterem zakończonej wczoraj konferencji IT@BANK był bez wątpienia klient. Wybierając customer experience jako temat wiodący tegorocznego wydarzenia, organizatorzy przypomnieli oczywistą, choć dziś niepopularną prawdę: to właśnie optymalne zaspokojenie potrzeb klienta, ukoronowane jego satysfakcją i lojalnością, stoi u podstaw działalności bankowej. Oczywiście, nie to przecenienia są takie aspekty jak wyniki finansowe, zwrot z kapitału czy poziom ryzyka operacyjnego – jednak nikt jak dotąd nie wymyślił lepszego sposobu na poprawę tych wszystkich wskaźników aniżeli wykreowanie grona wiernych klientów, gotowych związać się ze SWOIM bankiem długoletnimi relacjami, zamiast w poczuciu dysonansu pozakupowego buszować po internetowych porównywarkach.

Artykuły

Dość!

Od informacji o brutalnym skopaniu przypadkowo napotkanego człowieka przez grupę młodych zwyrodnialców w Poznaniu stokroć bardziej niepokojące jest stanowisko, jakie w tej sprawie zajął poznański sąd. Wypuszczenie z aresztu sprawcy bestialskiego czynu, który – jak wynika z doniesień prasowych – pomimo młodego wieku zdołał już zgromadzić całkiem niezły dorobek w swej bandyckiej karierze, nasuwa pytania już nie tylko o kondycję polskiego wymiaru sprawiedliwości ale nade wszystko o hierarchię wartości wyznawaną przez tych, którzy – zgodnie z hasłem umieszczonym na gmachu warszawskich sądów – mają stanowić „ostoję mocy i trwałości Rzeczypospolitej”.

Blogi

Wyciągnijmy wnioski z tej rozgrywki

Amerykanie wygrali w Golfa – tym złośliwym stwierdzeniem jeden z moich przyjaciół podsumował niedawny skandal w świecie motoryzacyjnym z niemieckim producentem w roli głównej. Niezależnie od tego jaki będzie ostateczny finał owego sporu i kto wyjdzie z niego z tarczą, kto zaś na tarczy – warto uświadomić sobie, że istotą problemu nie są ani błędy w zarządzaniu tą czy inną fabryką samochodów, ani specyfika amerykańskiego prawa – ani nawet specyficzne uwarunkowania, w jakich funkcjonuje branża motoryzacyjna. Problem, na który światło rzuciły zarzuty wobec Volkswagena, na bowiem charakter fundamentalny – i odnosi się zarówno do tworzenia prawa, jak również jego przestrzegania przez podmioty gospodarcze.

Blogi

IT-echnokracja

My, Europejczycy XXI stulecia, kochamy wolność we wszystkich jej postaciach. Wolność sumienia, wyznania i wolność gospodarczą, wolność „do” i wolność „od” – niekiedy aż do absurdu. Wydawać by się mogło że świat, w którym dosłownie na każdym kroku i przy każdej decyzji godzi się brać pod uwagę poszanowanie czyichś wolności i praw jest w sposób oczywisty uodporniony na wszelkiego rodzaju „jedynie słuszne linie”. Że uszczęśliwianie ludzi na siłę, wbrew ich rzeczywistym potrzebom, oczekiwaniom i gustom odeszło bezpowrotnie w przeszłość, wraz podobnymi kuriozami jak eksport wewnętrzny czy asygnaty na nowe auta. Wreszcie – że nie tylko politycy, ale i dostawcy dóbr wszelakich za podstawowy cel swej aktywności przyjmują satysfakcję klienta i godziwy zysk własnej firmy, a nie dążenie do ideału w tym niedoskonałym przecież układzie czasoprzestrzeni, jakim jest nasz poczciwy glob.

Blogi

Masa krytyczna przekroczona

Każda rewolucja pożera swoje dzieci – brzmi prawda aktualna co najmniej od dnia zburzenia Bastylii. Ale ów kanibalizm to nie jedyna cecha światoburczych przewrotów, tych wielkich, wspominanych na kartach szkolnych podręczników – i tych mniejszych, choć wywołujących nierzadko stokroć bardziej dalekosiężne skutki. Inną wspólną cechą buntowników za sprawę jest nabieranie przeświadczenia, że oto nie obowiązują ich żadne prawa – łącznie z prawami fizyki rzecz jasna. Czyż to nie z tego powodu w „ojczyźnie ludu pracującego miast i wsi” decydowano się na takie eksperymenty jak zawracanie rzek, tudzież wysiewanie ziarna kukurydzy na śniegu?

Blogi

Wolny rynek – tak, ale jaki?

„Na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał, jeden szeryf na jednego mieszkańca” – słowa genialnej kowbojskiej ballady Wojciecha Młynarskiego jako żywo przypominają to, co od kilku ładnych lat wyczynia się w naszym kraju w zakresie troski o wolnorynkową gospodarkę i przedsiębiorczość. Przedstawiciele chyba wszystkich partii politycznych – od prawa do lewa – wzorem niezapomnianego Marka Katona Starszego przy byle okazji deklarują nie tyle wrogość do Kartaginy, co pełną otwartość i chęć wszechstronnego wsparcia polskich firm. Efekty – jak aż za dobrze wiemy – bywają analogiczne jak w piosence wielkiego satyryka, gdzie pomimo nadreprezetacji szeryfów (a może właśnie z tej przyczyny?) bandyci bynajmniej nie czuli się zagrożeni…

STRONA 1 Z 5