„Kiwi” wzrasta wraz ze wzrostem inflacji
Euro (EUR) zyskało na wartości odbijając się z dwumiesięcznego minimum na poziomie 1.3507 do poziomu 1.3567 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD).
Euro (EUR) zyskało na wartości odbijając się z dwumiesięcznego minimum na poziomie 1.3507 do poziomu 1.3567 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD).
We wtorek w centrum uwagi znajdą się grudniowe dane o produkcji przemysłowej w Polsce. To one, obok nastrojów na rynkach globalnych, zdecydują o losach złotego.
Słabsze od prognoz dane o nowych miejscach pracy w Stanach wytyczyły kierunek handlu na rynkach walutowych. Po tym jak rządowy raport wykazał jedynie 74 tysiące nowych miejsc pracy, inwestorzy zaczęli zastanawiać się co z dalszą polityką monetarną, której kierunek nie jest teraz już tak jasny. Kolejne dane gospodarcze, publikowane w trakcie ubiegłego tygodnia, komentarze przedstawicieli FED-u, a także Beżowa Księga rozjaśniły kierunek kolejnych działań komitetu monetarnego. Inwestorzy zaczęli uwzględniać w cenach dalsze ograniczenie programu QE, w efekcie czego zyskiwał amerykański dolar.
Dziś w Polsce w centrum uwagi będą dane o produkcji przemysłowej i budowlanej (patrz dalej). W Europie najważniejszą publikacją będzie indeks ZEW w Niemczech, badający nastroje wśród inwestorów, mający tendencję do wyprzedzania kierunki zmian w realnej gospodarce. W grudniu indeks wzrósł do najwyższego poziomu od 2006 r. – 62. Konsensus na dziś jest ustawiony na poziomie 64.
Utrwala się ożywienie na rynku pracy w Polsce. Oczekiwana poprawa kondycji gospodarczej w 2014 roku powinna przełożyć się na dalszy wzrost dynamiki zatrudnienia, która pod koniec ub. roku powróciła do dodatniego poziomu. Jak ma razie polskie dane makro pozostają bez wpływu na złotego i obligacje. Przyspieszenie wzrostu aktywności gospodarczej w pierwszym kwartale 2014 roku powinno jednak wspierać naszą walutę i stanowić ochronny parasol przed ewentualnymi skutkami rozpoczętego taperingu przez Fed. Dziś na rynek wracają Amerykanie oczekujemy, że na core markets wzrośnie zmienność.
Zgodnie z bilansem płatniczym za listopad 2013 r. opublikowanym przez NBP, polski eksport w ujęciu rok do roku zwiększył się o 1,2%, a import spadł o -0,8%. W ujęciu do października zarówno import jak i eksport spadły o tyle samo: 7%. Wg badań nastrojów importerów i eksporterów, przeprowadzonych przez AKCENTĘ, kolejne miesiące powinny przynosić coraz lepsze dane.
Wzrostowe odbicie na EUR/USD po przecenie w piątek stało się pretekstem do umocnienia złotego w relacji do euro i dolara. Sam handel odbywał się w spokojnej atmosferze, a dane opublikowane przez GUS nie wywołały emocji.
Poniedziałek jest dniem wolnym w USA. Amerykanie świętują Dzień Martina Luthera Kinga. Tradycyjnie już brak inwestorów z USA powinien przełożyć się na mniejsze obroty i mniejszą zmienność na rynku walutowym. Dotyczy to też złotego.
Słabość dolara w stosunku do euro nie współgra z rosnącą przewagą USA nad Europą. Łagodna polityka Fed i dość konserwatywna polityka EBC wspierają euro względem dolara. Spadek inflacji w strefie euro może zmusić EBC do łagodzenia stanowiska, co osłabi euro.
Miniony rok na Warszawskiej Papierów Wartościowych przyniósł spore zyski inwestorom lokującym w akcje małych oraz średnich spółek. Straty ponieśli inwestujący w blue-chips.
Euro (EUR) kontynuuje swój spadek dotykając dwumiesięcznego minimum na poziomie 1.3507 w stosunku do dolara (USD).
Od czasu publikacji comiesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy, uwagę inwestorów niezmiennie przyciągają wiadomości napływające zza Oceanu. Jak wynika z informacji opublikowanych w piątek, dynamika produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych wyniosła w ostatnim miesiącu 0.3% m/m, natomiast indeks uniwersytetu Michigan, obrazujący potencjał nabywczy konsumentów, spadł do 80.4 pkt w styczniu z 82.5 pkt w grudniu.
Wreszcie powiało optymizmem z warszawskiej giełdy. Wprawdzie dzisiejsza sesja zakończyła się spadkami indeksów, a WIG20 spadł poniżej psychologicznego poziomu 2400 pkt., ale wypracowana wcześniej przewaga przez byki wystarczy, żeby założyć zakończenie dwumiesięcznej tendencji spadkowej (efekt OFE i wyjście zagranicy) i oczekiwać przejście do tendencji wzrostowej. Oczywiście nie ma co liczyć na dynamiczne wzrosty. Raczej trzeba się przygotować najpierw na ubijanie przysłowiowego dna, a dopiero później na powolne wspinanie się indeksów. Niemniej jednak wydaje się, że jeżeli chodzi o tę połowę roku, to giełda w Warszawie najgorsze ma już za sobą.
Rekordowo niskie odsetki od depozytów oferowanych przez banki czy mało atrakcyjne oprocentowanie obligacji skarbowych, może skłaniać do poszukiwania innych form oszczędzania czy inwestowania. Zerkając choćby na wyniki funduszy inwestycyjnych z ubiegłego roku, kiedy najlepsze fundusze akcyjne dały zarobić nawet ponad 40 proc., w wielu może rodzić się pokusa do podjęcia nieco większego ryzyka.
Bieżący tydzień na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach 1,35-1,355 USD za euro. W kraju złoty powrócił do 4,17 wobec euro, czyli notowany jest obecnie mniej więcej na poziomach sprzed publikacji raportu NFP. W tym tygodniu w centrum uwagi znajdą się przede wszystkim dane z Europy. Oczekiwane silne odczyty PMI i ZEW nie odwrócą trendu spadkowy kursu EUR/USD. Dla EUR/PLN najbardziej prawdopodobnym scenariuszem pozostają wahania w przedziale 4,13-4,18 z możliwością przebicia górnego ograniczenia pod koniec miesiąca w reakcji na decyzję Fed o kolejnym zmniejszeniu programu skupu aktywów w ramach programu QE3
Wśród inwestorów tematem numer jeden są wciąż działania i zapowiedzi Fed. Trudno się dziwić, bowiem od nich zależeć będzie w dużej mierze zachowanie rynków. Ekonomiści koncentrują się na ocenie wpływu dotychczasowych działań rezerwy federalnej na realną gospodarkę. Tymczasem kwestią najważniejszą wydaje się wpływ wycofywania się z luźnej polityki pieniężnej na sytuację w gospodarce.
Wydłużenie z 25 lat na 30 lat czasu na jaki banki liczą zdolność kredytową klientów nie zadziałało jak czarodziejska różdżka na możliwości kredytowe Polaków, ale oczekiwania dochodowe zauważalnie spadły.
Euro (EUR) utrzymuje zakres osiągnięty podczas wczorajszej sesji w stosunku do dolara. Wsparcie leży obecnie na poziomie 1.3582 w związku z tym, że para nie mogła przesunąć się powyżej poziomu 1.3647. Dzisiejsze dane z USA mogą wpłynąć na zwiększoną zmienność tej pary walutowej.
Opublikowane podczas wczorajszej sesji dane były w większości zgodne z przewidywaniami analityków, co przyczyniło się do ograniczonej zmienności na rynku.
Eurodolar pozostaje na poziomie półrocznej linii trendu wzrostowego. Szanse na spadki i wzrosty kształtują się podobnie. Od tego kto wygra tę bitwę będzie zależało, czy wkrótce za euro zapłacimy 1,38, czy może 1,33 dolara.
Rynek walutowy i stopy procentowej ? Po ostatnich jastrzębich wypowiedziach kilku członków FOMC i publikacji raportów pokazujących poprawiającą się kondycję amerykańskiej gospodarki rynek znów zakłada, że podczas styczniowego posiedzenia (28-29 stycznia) Fed zdecyduje się na dalszą redukcję płynnościowego programu wsparcia. Euro i złoty pozostają więc pod presją spadkową. Rentowności US Treasuries, podobnie jak Bund-ów podążały zaś za spadającą amerykańską giełdą. Za nimi ?szły? polskie papiery skarbowe. Rentowności spadały w długim końcu i środku krzywej, jednak skala spadku dochodowości DS1023 była nieco mniejsza niż referencyjnych papierów niemieckich.
Do inwestorów indywidualnych prawdopodobnie trafi z tego mniej niż co dziesiąta złotówka. I to przy założeniu, że większość emitentów będzie regulować zobowiązania wobec obligatariuszy.
Andrzej Jakubiak, Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego
– Rozpoczynamy proces konsultacji z Izbami Gospodarczymi i zainteresowanymi środowiskami tak, aby uwagi spłynęły około 24 stycznia. Następnie odbędzie się posiedzenie Komisji Nadzoru Finansowego. Czas jaki zapisaliśmy w projekcie, czas na „dostosowanie się” to jest 1 listopada 2014 roku.
Zapaść amerykańskiego rynku kredytów hipotecznych; globalny kryzys finansowy; trzęsienie ziemi i tsunami z Tōhoku; rajd rynków akcji podsycany stymulacją monetarną; zmieniające się czynniki wzrostu w Chinach; upadek gospodarek południa Europy; australijski boom surowcowy – te wydarzenia poruszyły rynkami walutowymi w 2013 roku. Czego natomiast możemy się spodziewać w rozpoczynającym się 2014 r.?
Coraz słabsze dane docierające znad Sekwany, a także skandal obyczajowy w Pałacu Elizejskim sprawiły, że od kilku dni w centrum uwagi niezmiennie pozostaje Francois Hollande.
Euro (EUR) przez noc spadło do poziomu 1.3578 znajdując wsparcie wobec dolara amerykańskiego. Wspólna waluta umacnia się, a test oporu na poziomie 1.3699 może popchnąć wartość euro wyżej. Patrząc w przyszłość na dzisiejsze publikacje ze Strefy Euro, mogą one określić nowy kierunek tej pary walutowej.
Rynek walutowy i stopy procentowej ? Środowa sesja przyniosła wyraźne osłabienie europejskiej waluty. Kurs EUR/USD spadł poniżej 1,36. Wsparcie amerykański dolar znalazł nie tylko w pozytywnych nastrojach jakie zdominowały Wall Street, ale też w jastrzębich wypowiedziach członków Fed i publikowanych w USA danych makro. Na rynku długu rentowności papierów niemieckich rosły, korygując spadki będące pochodną słabych danych z amerykańskiego rynku pracy. Dochodowości krajowego długu reagowały słabej, ze względu na odczyt inflacji w kraju, który choć był zgodny z oczekiwaniami to pokazał brak presji inflacyjnej. Dziś spodziewamy się dalszych nieznacznych wzrostów rentowności na rynkach bazowych oraz w kraju. Złoty pozostawać będzie pod presją spadkową.
Czwartkowy poranek przynosi stabilizację EUR/USD po wczorajszym spadku. Zupełnie inaczej niż w przypadku AUD/USD. W reakcji na słabe nocne dane z australijskiego rynku pracy tamtejszy dolar spadł i jest najtańszy od sierpnia 2010 roku.
Spokojnie, to tylko korekta. Kangur to kolejny instrument, który w nowym roku notuje korektę długoterminowego trendu. Ten tydzień sprowadza jednak optymistów na ziemię i każe patrzeć ponownie na południe.
Główne wydarzenia z minionego tygodnia