Pracownicy zaczynają przebierać w ofertach zatrudnienia
Na koniec roku realne jest bezrobocie na poziomie 8,6%. Rynek pracy z rynku pracodawcy staje się rynkiem pracownika.
Na koniec roku realne jest bezrobocie na poziomie 8,6%. Rynek pracy z rynku pracodawcy staje się rynkiem pracownika.
Kończące się środki w programie MdM kolejny raz przyczyniły się do osiągnięcia rekordowych wyników na rynku kredytowym. Zarówno liczba, jak i wartość udzielonych kredytów były najwyższe od kilku lat.
Od dziesięciu lat wśród kupujących obligacje skarbowe dominują osoby powyżej pięćdziesiątego roku życia. Młodzi adepci oszczędzania zadecydowanie się od tych papierów odwracają. W lipcu zwiększyło się grono nabywców w wieku 35-50 lat, co można częściowo wiązać z „efektem 500+”, ale wpływ tego programu na wzrost skłonności do oszczędzania nie jest zbyt duży.
Nowy tydzień na parkietach Starego Kontynentu rozpoczął się od delikatnych spadków bazowych indeksów. Rynki Europy Zachodniej przez większość dnia dzielnie broniły się przed naporem podaży, ale ostatecznie musiały się poddać. W rezultacie, niemiecki DAX stracił na koniec notowań 0,11%, brytyjski FTSE100 spadł o 0,22%, a francuski CAC40 o 0,02%. Warszawski indeks największych polskich spółek bez większych spadków rósł przez cały dzień i finalnie zyskał 1,16%, zbliżając się do psychologicznego poziomu 1800 pkt. Obroty na całym rynku nie zachwycały, przekroczyły niewiele ponad 600 mln zł. Mniejszą płynność i niezdecydowanie inwestorów na rynkach można jednak wytłumaczyć brakiem sesji w Stanach Zjednoczonych, spowodowanej Świętem Pracy.
Nie milkną spekulacje na temat porozumień w sprawie ograniczenia produkcji ropy naftowej, lecz z uwagi na niechęć kilku dużych graczy stabilizowanie w ten sposób notowań surowca jest mało realne. Złoty mocniejszy przed decyzją Moody’s i posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego.
Korzyści z posiadania obligacji ograniczają się na ogół do odsetek o z góry określonej wysokości. Inwestor nie partycypuje ani w zyskach spółki, której udzielił pożyczki, ani we wzroście wartości firmy, osiągniętym między innymi z jej pomocą. Atrakcyjnym rozwiązaniem mogą być jednak obligacje zamienne na akcje lub obligacje uprawniające do kupna akcji.
Notowania w piątek były w głównej mierze zdominowane danymi ze Stanów Zjednoczonych, dotyczącymi rynku pracy. Indeksy w Europie przed południem oscylowały w okolicach poziomów odniesienia, jednak dopiero około godz. 14:00 sytuacja uległa nagłej zmianie i strona popytowa stanowczo przejęła inicjatywę. W rezultacie, niemiecki DAX zakończył dzień wzrostem o 1,42%, francuski CAC40 zyskał 2,31%, a brytyjski FTSE100 2,20%. Parkiet warszawski był jednym ze słabszych w Europie. Sesja zakończyła się bowiem niewielkimi zyskami WIG20 (+0,33%), a obroty na całym rynku wyniosły niewiele ponad 650 mln zł.
Słabe dane współbieżne koniunktury oddalając wizję podwyżki stóp procentowych we wrześniu dając czas i uwalniając potencjał do kontynuacji pozytywnych nastrojów na rynkach finansowych w najbliższych kilku tygodniach. Złoty przed ważną decyzją Moody’s. Jeśli tylko nie dojdzie do obniżki ratingu, polska waluta odzyska straty.
Czy istnieje światło w tunelu dla globalnej gospodarki? Według wcześniejszych prognoz, latem globalny PMI miał się skurczyć, co byłoby wczesnym sygnałem nadejścia recesji. Jednak, w lipcu, wskaźnik wzrósł do najwyższego poziomu od trzech miesięcy – 51,4 punktu. Nie oznacza to jednak, że globalna gospodarka kroczy w odpowiednim kierunku. Indeks PMI Composite dla rozwiniętych gospodarek znajduje się nisko. Silniejszy od prognoz wzrost na rynkach wschodzących (wskaźnik PMI Composite dla tych rynków osiągnął 51,7 punktu) jest głównym czynnikiem, który spowodował wzrost globalnego indeksu PMI w lipcu. Nadal istnieje wiele zagrożeń i właśnie dlatego banki centralne pozostają w pogotowiu.
Pierwszy piątek miesiąca jest prawdopodobnie najbardziej wyczekiwanym dniem handlu. Tego dnia ukazują się dane z amerykańskiego rynku pracy, a większość inwestorów w pierwszej kolejności zwraca uwagę na zmianę zatrudnienia w sektorze poza rolnictwem (non-farm payrolls). Duże zainteresowanie rynkiem pracy w USA wynika z faktu, że głównym celem Rezerwy Federalnej jest sprzyjanie osiągnięciu stanu pełnego zatrudnienia i od tego uzależnia swoje decyzje odnośnie prowadzonej polityki pieniężnej.
Związkowcy z „Solidarności” zebrali 350 tys. podpisów pod projektem ustawy zakazującej handlu w niedzielę. Dzisiaj trafi on do Sejmu.
Jak podała firma Markit Economics w sierpniu 2016 indeks PMI® Polskiego Sektora Przemysłowego (Wskaźnik Managerów Logistyki) wyniósł 51,5 pkt. wobec 50,3 pkt. w miesiącu poprzednim.
Mocny spadek indeksu ISM dla przemysłu USA oddala wizję podwyżki stóp procentowych na posiedzeniu Fed we wrześniu, a dzisiejsze dane z rynku pracy to tylko potwierdzą. Spodziewamy się słabego odczytu. W tym środowisku złoty powinien stopniowo odzyskiwać straty, jeśli tylko negatywnie nie wpłyną na niego czynniki wewnętrzne lub geopolityka.
Dzisiaj poznaliśmy odczyt indeksu PMI dla przemysłu na Wyspach Brytyjskich. Odczyt okazał się dużo lepszy od prognoz i wyraźnie wskazuje, że menedżerowie z branży przemysłowej nie obawiają się skutków Brexitu.
Inwestorzy mieli mieszane nastroje podczas środowych notowań w Europie, ale nie da się ukryć, że nieco więcej niż połowa indeksów na Starym Kontynencie traciła na wartości. Wniosek, jaki nasuwa się to, że gracze wciąż czują się niepewnie przed piątkowym oficjalnym raportem o sytuacji na rynku pracy w USA, który powinien być podstawą dla Fed przy decyzji o koszcie pieniądza.
Po zaskakująco słabym lipcowym odczycie, sierpień przyniósł wzrost wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu z 50,3 do 51,5 punktu. Choć zbyt wcześnie, by na tej podstawie wnioskować, że sygnały spowolnienia zostały zanegowane, to poprawa jest wyraźnie widoczna. Tym razem zawdzięczamy ją w dużym stopniu silnemu wzrostowi eksportu. Zwiększyła się także wielkość zamówień krajowych, co w połączeniu z impulsem od odbiorców zagranicznych skutkowało przyspieszeniem produkcji.
Wrzesień będzie obfitował w ważne dla rynków wydarzenia, ale nie spodziewamy się, by był też miesiącem podwyżki stóp procentowych w USA. Będzie ona miała miejsce w grudniu, jeśli nic nadzwyczajnego nie zdarzy się na rynkach i w gospodarce. A co do tego przekonania mieć nie można.
Wczoraj poznaliśmy dane o finalnym PKB za drugi kwartał w Polsce. Roczne tempo wzrostu, jak i kwartał do kwartału okazało się zgodne z prognozami. To co może niepokoić to spadające inwestycje już praktycznie piąty kwartał z rzędu. Czyżby dobra zmiana nie była aż tak dobra dla inwestorów?
Notowania na europejskich rynkach we wtorek zakończyły się wzrostami bazowych indeksów. Stało się tak za sprawą sektora bankowego, który zarówno w zachodniej Europie, jak i w Polsce ciągnął indeksy w górę. Widać, jak duże znaczenie dla inwestorów ma kwestia poziomu stóp procentowych w USA oraz to, czy Fed zdecyduje się na taką podwyżkę już na wrześniowym posiedzeniu.
Dolar utrzymuje lub powiększa zyski wobec większości walut w reakcji na podtrzymanie jastrzębiej retoryki ze strony Fed oraz nadal solidne odczyty z gospodarki. Złoty słabszy, ale wiele już nie straci. Do 21 września gorący okres na rynkach finansowych.