Budowlanka zbudowana na długach. Coraz więcej upadłości w branży
W pierwszym półroczu 2018 roku z powodu niewypłacalności działalność zakończyło 89 przedsiębiorstw, o 20 proc. więcej niż w 2017 roku, a łączne przeterminowane zadłużenie firm budowlanych wyniosło 4,72 mld zł (Raport BIK – „Sytuacja finansowa przedsiębiorstw budowlanych. Niestabilna kondycja branży na szczycie koniunktury”).
Gwałtowna sytuacja na rynku nieruchomości wpłynęła na wzrost kosztów materiałów budowlanych oraz pracy. W ubiegłym roku ich średnie ceny wzrosły o 7 proc. Najbardziej podrożał: cement, beton, materiały instalacyjne. Relatywnie mało zdrożała stal nierdzewna ze względu na wysoką cenę bazową z 2017 r. i pogorszenie koniunktury na światowych rynkach (Grupa PSB “Ceny materiałów budowlanych”). Za popytem na materiały budowlane podążał nie tylko wzrost ich cen, ale również opóźnienia w dostawach, zwłaszcza materiałów izolacyjnych i izolacji technicznych. Co również wpłynęło na podwyżki cen.
Brakuje rąk do pracy
Coraz więcej firm przyznaje, że z powodu braku pracowników muszą rezygnować z kontraktów. Według danych brakuje już nawet pracowników fizycznych, a szczególnie dotkliwe jest to w branży budowlanej – 17,4 tys. wolnych miejsc pracy na koniec 2018 r. (Badanie Work Service – “10 edycja Barometr Rynku Pracy”). Badania wskazują też na niską podaż pracowników produkcyjnych, o czym wspomina 59 proc. podmiotów MŚP z sektora budowlanego (Raport EFL – „Budownictwo przyszłości. Pod lupą”). Branża obserwuje też rosnące koszty zatrudnienia, w związku z tym, więcej trzeba płacić za usługi budowlano-montażowe.
W realiach, które są obecnie na rynku, firmy z branży budowlanej potrzebują korzystać z dodatkowych źródeł finansowania, żeby zapewnić stałe wpływy pieniężne i nie stracić swoich pracowników.
– Finiata zapewnia finansowanie m.in. dla właścicieli firm z branży budowlanej. Stąd wprowadzony produkt dla właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw, zapewniający ciągły dostęp do finansowania. Przedsiębiorcy z branży budowlanej muszą utrzymać pracowników za wszelką cenę i w terminie wypłacać im wynagrodzenia. FlexKapitał jest linią finansową, z której można wypłacać wielokrotnie, w każdym momencie i wygodnie – mówi Alexander Beresford, CMO Finiata.pl.
Czytaj także: Branża budowlana w tarapatach: deficyt pracowników, zatory płatnicze i rosnące koszty >>>
Walka z zatorami
W pierwszym półroczu 2018 roku z powodu niewypłacalności działalność zakończyło 89 przedsiębiorstw, w tym roku w pierwszych tygodniach przybyło 17 niewypłacalnych firm (Analiza KUKE). W najtrudniejszej sytuacji znajdują się wyspecjalizowani podwykonawcy oraz firmy małej lub średniej wielkości, które są podwykonawcami inwestycji infrastrukturalnym, przede wszystkich drogowych i kolejowych.
W sektorze budowlanym coraz częściej pojawiają się problemy z płynnością, zwłaszcza że większość realizowanych teraz kontraktów była podpisywana kilka lat wcześniej, kiedy materiały budowlane były tańsze nawet o 40-50 proc. Zadłużenie branży budowlanej na koniec czerwca 2018 roku wzrosło o 246 mln zł (5,5 proc.) i przekroczyło 4,7 mld zł, a z regulowaniem zobowiązań na czas problem ma prawie 41 tys. przedsiębiorstw (Raport BIK – „Sytuacja finansowa przedsiębiorstw budowlanych. Niestabilna kondycja branży na szczycie koniunktury”). Zadłużenia związane są z nieregularnymi płatnościami od kontrahentów. Opóźnienia płatności w budownictwie wynoszą średnio 105 dni. Największe dotyczą tych, firm, które mają dużą liczbę odbiorców. Z wyliczeń wynika, że w tym sektorze problemy ma 64 proc. firm (Badanie Instytutu Keralla Research zrealizowanych na zlecenie BIG InfoMonitor).
– Nikt nie bankrutuje z dnia na dzień. Jak wynika z danych KRD, co czwarta firma, która w zeszłym roku zbankrutowała, widniała na czarnych listach dłużników już rok przed ogłoszeniem upadłości. Aby uniknąć zatorów, przez które firmy często upadają, warto skorzystać z darmowych narzędzi np. darmowego generatora wezwań do zapłaty, które pomoże ściągać zaległe należności od kontrahentów – dodaje Alexander Beresford.
Obawy przed przyszłością
Przedstawiciele branży budowlanej lepiej postrzegają przeszłość, niż oceniają perspektywy rozwoju w przyszłości. O ile aż 57 proc. firm budowlanych z sektora MŚP, uważa, że sytuacja społeczno-gospodarcza w minionej dekadzie sprzyjała rozwojowi budownictwa w Polsce, to już jedynie 37 proc. wyraziło opinię, że będzie mu ona sprzyjać w ciągu najbliższych 10 lat (Raport EFL – „Budownictwo przyszłości. Pod lupą”).
Badania koniunktury w budownictwie systematycznie prowadzi Instytut Rozwoju Gospodarczego przy współpracy Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Wyniki za I kwartał tego roku nie napawają optymizmem. Ogólny wskaźnik koniunktury w budownictwie (IRGCON) spadł o 3,2, o 6 pkt. w porównaniu z I kwartałem 2018 roku. Tendencja spadkowa wskaźnika koniunktury utrzymuje się od ponad roku. Największy kwartalny spadek dotyczy firm zatrudniających od 21 do 100 osób – o 29 punktów oraz wykonujących prace związane ze wznoszeniem budynków – o 19 punktów (Badanie Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH).