Branża TSL na finansowej krawędzi?
Transport jest jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się gałęzi gospodarki europejskiej, dającej zatrudnienie około 11 mln osób, co stanowi niemal 5 proc. całkowitego zatrudnienia w Europie. Jednocześnie na rynek ten trafia pośrednio około 13 proc. wydatków gospodarstw domowych, ukrytych w produktach, których cena zawiera w sobie koszt transportu – wynika z danych Komisji Europejskiej.
– Rynek transportowy, a szerzej nawet cała branża TSL, to bardzo specyficzny, mocno reagujący na wszelkie zmiany gospodarcze, sektor. Z jednej strony walka o pozyskanie zleceń, z drugiej – trudno przewidywalne i szybko rosnące koszty prowadzenia działalności, w tym przede wszystkim cen paliw – mówi Krzysztof Paluch, dyrektor generalny Aforti Collections, spółki specjalizującej się w zarządzaniu należnościami i procesach windykacyjnych.
Podobnego zdania jest Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes, odpowiadający za ocenę ryzyka. – Wypracowywany zysk nie wystarcza na pokrycie kosztów związanych ze wzrostem wynagrodzeń pracowników, cen paliwa, czy modernizacją floty i poprawą jakości usług. Sytuacja staje się patowa, gdyż przełożenie większych kosztów na podwyżkę cen usług generalnie nie jest łatwe, jeśli oferujemy podstawowy serwis transportowy. Jedynie usługodawcy transportu wyspecjalizowanego mogą sobie na to pozwolić – mówi Tomasz Starus.
Najbardziej doskwierają koszty
Przedsiębiorcom z branży transportowej, podobnie jak w wielu innych branżach w 2017 roku najbardziej doskwierały rosnące koszty wynagrodzeń i brak pracowników, ostra konkurencja, wpływająca na wielkość marż, drogi i trudno dostępny kapitał inwestycyjny – szczególnie dla firm MSP. – Niezmiennie istotnym zagrożeniem dla biznesu w Polsce są długie terminy płatności i powiększające się zatory płatnicze. Firmy szukają poprawy płynności, dla wielu przedsiębiorców powszechne w krajowym obrocie gospodarczym 90 – czy nawet 120-dniowe terminy płatności faktur są nie tylko problemem, ale wręcz okolicznościami, które bardzo trudno przezwyciężyć i pozostać na rynku – mówi Piotr Gąsiorowski, prezes zarządu eFaktor S.A.
– Wydłużenie czasu spłaty należności w transporcie stwarza zagrożenie nie tylko wyższych kosztów, ale także większej ekspozycji na ryzyko. Szczególnie, gdy w ostatnim czasie aktualna płynność finansowa w wielu branżach uległa pogorszeniu, jak choćby w branży konsumpcyjnej – dodaje Tomasz Starus.
Jerzy Dąbrowski, dyrektor generalny firmy faktoringowej Bibby Financial Services, jest zdania, że wpływ na pojawianie się problemów finansowych w przedsiębiorstwach z branży transportowej mają zarówno zmiany w regulacjach międzynarodowych, niskie marże, a także konieczność podnoszenia jakości obsługi partnerów biznesowych. Dominującym czynnikiem jest jednak stale rosnący wzrost niewypłacalności kontrahentów.
Problemy tej branży są powszechnie znane, wiedzą o nich także banki, nic dziwnego, że o kredyt jest im szczególnie trudno. Banki zaostrzenie dla tych branż wymagań tłumaczą wzrostem ryzyka związanego z kredytowaniem. Warto zwrócić uwagę, że jeśli przy obecnie najniższych od kilku lat stopach procentowych jest tak źle, to w przyszłości może być jeszcze gorzej, bo z pewnością stopy procentowe kiedyś pójdą w górę – przekonuje Piotr Gąsiorowski.
Z kolei Paweł Mazur z ANG Biznes ocenia, że sytuacja firm transportowych od lat wygląda bardzo podobnie. – Choć firmy te muszą zmagać się z bardzo małymi marżami, sporą konkurencją i częstymi zatorami płatniczymi, to i tak perspektywy dla branży nie są najgorsze. Jego zdaniem, przedsiębiorcy od dłuższego czasu muszą radzić sobie z tymi trudnościami, zdając sobie sprawę z ryzyka związanego z prowadzeniem firmy transportowej.
Jakie są perspektywy dla branży?
Eksperci Aforti Collections – spółki specjalizującej się w zarządzaniu należnościami i procesach windykacyjnych – widzą duże możliwość wsparcia branży TSL, mającego na celu utrzymanie płynności finansowej firm transportowych, co w efekcie może umożliwić ich dalsze, stabilne funkcjonowanie.
W odpowiedzi na trudną rynkową sytuację – bądź co bądź bardzo perspektywicznej branży transportowej – spółka wprowadza nową ofertę dla sektora TSL, zakładającą bezpłatny monitoring płatności. Usług ta polega m.in. na informowaniu płatników o zbliżającym się terminie płatności z jednoczesnym wykorzystaniem kilku kanałów komunikacji, zachowując przy tym wysoką etyczność działań, wraz z poszanowaniem relacji biznesowych.
Tomasz Starus uważa, że poprawa w sektorze transportu i logistyki w najbliższym czasie będzie uzależniona m.in. od dynamiki robót budowlanych współfinansowanych ze środków unijnych na lata 2014-2020 i związanych z transportem materiałów i kruszyw budowlanych, a także z kondycją sektora górniczego. Również rosnący udział handlu w Internecie spowodować powinien wzrost zapotrzebowania na usługi transportowe, bo wszystkie te zakupione w sieci dobra będzie trzeba dostarczyć do klienta końcowego. Z drugiej strony, oznaczać to będzie wzrost zapotrzebowania na kierowców, których już teraz jest na rynku pracy zbyt mało, zaś konkurencja płacowa ze strony bogatszych państw Unii daje się rodzimym firmom transportowym mocno we znaki. Wielką niewiadomą pozostają ceny ropy, które w ostatnich tygodniach co prawda mocno zniżkują, ale w perspektywie ostatniego roku wzrosły o ponad 40 proc. – Biorąc powyższe pod uwagę, należy przypuszczać, że branża pozostanie rozchwiana i zawieszona pomiędzy rosnącym co do zasady popytem na usługi transportowe, a możliwością jego zaspokojenia w świetle rosnących kosztów – podsumowuje Tomasz Starus.
Czytaj także: Rośnie liczba upadłości firm transportowych >>>
Jerzy Dąbrowski uważa, że aktualnie wyzwanie dla przedsiębiorców z tego sektora gospodarki stanowi brak kierowców z odpowiednimi kwalifikacjami. Jego zdaniem, warto również pamiętać o niestabilnej sytuacji na rynku paliw, która ma znaczenie zwłaszcza przy podejmowaniu decyzji o dłuższej współpracy uwzględniającej z góry określone wynagrodzenie.
Znaczenie tej branży będzie stale wzrastać, przyjmując zgodnie z rynkowymi szacunkami, że do 2050 roku transport pasażerski zwiększy się o 40 proc., natomiast transport towarów aż o 60 proc. Tym samym niezwykle ważne dla dalszego rozwoju tak krajowej, jak też europejskiej gospodarki jest przezwyciężenie trudności na rynku transportowym i konsekwentna walka o dobrą kondycję tego sektora – konkluduje Krzysztof Paluch.