Boże Narodzenie – szansą na pracę zagraniczną

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

pracownicy.02.250x167.gifŚwiąteczna praca zarobkowa to nie tylko zatrudnienie przy sprzedaży produktów sezonowych, związanych z Bożym Narodzeniem, pakowaniu prezentów czy wcielanie się w rolę świętego Mikołaja i obsługiwanie spotkań mikołajkowych. Warto w tym czasie rozważyć wyjazd do pracy zagranicznej. W jakich branżach najlepiej szukać zatrudnienia i na jakie zarobki można liczyć?

Wielu Polaków pracujących za granicą, pracuje jedynie czasowo i co kilka miesięcy wracają do kraju po to, by później znów wyjechać. Miesiącem fali powrotów tradycyjnie jest już grudzień, kiedy to większość przyjeżdża do Polski, by spędzić Boże Narodzenie z rodziną. Wracają do kraju, zostawiając wolne miejsca pracy. Dlatego grudzień i styczeń to miesiące, kiedy mamy szansę znaleźć satysfakcjonujące zatrudnienie w Niemczech, Francji, Holandii czy Belgii. – Tradycyjnie już ofert zatrudnienia jest wtedy więcej, dla samych opiekunek mamy 80 ofert. Jednocześnie nieraz wymagania wobec pracowników na zastępstwa są obniżane, a to oznacza, że do pracy wyjechać mogą także osoby, które w innych miesiącach nie miałyby szans na zatrudnienie. Poza tym np. dla opiekunek osób starszych, które wyjeżdżając powinny znać miejscowy język w stopniu umożliwiającym porozumienie się z podopiecznym, organizujemy nieodpłatne kursy językowe. Planujemy uruchomić kolejne – tym razem francuski dla budowlańców – mówi Artur Ragan, rzecznik prasowy Agencji Pracy Tymczasowej Work Express, która od 7 lat wysyła do pracy do Niemiec opiekunki osób starszych.

O pracy w grudniu pomyśl już w październiku

Oferty pracy na grudzień i styczeń zaczynają się pojawiać już w październiku, kiedy to większość dotychczasowych pracowników zagranicznych zaczyna planować swoje urlopy na czas świąt i Nowego Roku. Nie oznacza to, że w z początkiem grudnia nie możemy liczyć na znalezienie oferty, jednak im wcześniej zaczniemy się starać o posadę, tym lepiej. – W przypadku opiekunki zatrudnionej przez agencję, to pośrednik ma obowiązek znalezienia zmienniczki. Dużo gorszą sytuację mają opiekunki wyjeżdżające prywatnie, bo muszą same we własnym zakresie znaleźć sobie zastępstwo – wyjaśnia Artur Ragan. Takie między innymi oferty miał na pokładzie Work Bus, czyli mobilne biuro rekrutacji, w którym na chętnych czekali specjaliści ds. rekrutacji. – Skupiliśmy się na mniejszych miastach, w których nie ma oddziałów agencji pracy, a mieszkańcom trudniej jest dotrzeć do aktualnych ofert. Oprócz pracy dla opiekunek osób starszych w Niemczech, dysponowaliśmy ofertami dla budowlańców, mechaników, pracowników magazynowych czy produkcyjnych we Francji, Belgii czy Holandii. Zainteresowanie było ogromne, w 2 miesiące nasz Work Bus pokonał ponad 8 tys. km i odwiedziło nas ponad 2 tys. osób chętnych do pracy – podsumowuje Ragan.

Mniejsze wymagania przed świętami

Zapotrzebowanie na ręce do pracy w okresie świąteczno-noworocznym jest ogromne. Dlatego też łatwiej wtedy otrzymać zatrudnienie. – W pozostałe miesiące roku mamy swoje ściśle określone kryteria, według których rekrutujemy opiekunki osób starszych. Osoby takie powinny znać miejscowy język przynajmniej w stopniu komunikatywnym, a także mieć doświadczenie w opiece nad osobami starszymi i chorymi. Doświadczenie w charakterze opiekunki w kraju, którego dotyczy oferta, jest dodatkowym atutem. Jednakże przed świętami często obniżamy wymagania, więc do pracy mogą wyjechać osoby, które wcześniej nie kwalifikowały się, bo np. słabiej znały miejscowy język – wyjaśnia Artur Ragan z Work Expressu. I chociaż wyjazd na kilka tygodni do pracy zagranicznej w okresie świąt ma swoje plusy i minusy, to jednak warto rozważyć taką możliwość, zwłaszcza jeśli od dłuższego czasu bezskutecznie szukamy zatrudnienia. Poza tym taki wyjazd to dla rodziny duży zastrzyk finansowy, bowiem zarobki są nieporównywalnie wyższe niż w Polsce. Opiekunka w Niemczech może zarobić nawet 1200 euro na rękę miesięcznie. – Jest też jeszcze jeden aspekt wyjazdu do pracy w czasie świąt, o którym wiele osób zdaje się zapominać. Taki wyjazd w okresie świąteczno-noworocznym to świetna okazja, by zdobyć doświadczenie w tej pracy i referencje, a tym samym uzyskać atuty, dzięki którym będziemy mieć szansę na zatrudnienie także po świętach – radzi Artur Ragan. Poza tym – z racji większej liczby ofert – kandydatki mają większy wybór miejsca, do którego chcą wyjechać. Niestety wyjazd oznacza spędzenie świąt z dala od rodziny i własnego kraju, jednak warto zrobić bilans zysków i strat i – jeśli korzyści przeważą – wyjechać na te kilka tygodni do pracy.

Nieodpłatny kurs językowy dla opiekunek

Szukanie pracy zagranicznej na czas świąt Bożego Narodzenia ma także inne zalety. Jeśli zaczniemy się odpowiednio wcześnie rozglądać za posadą opiekunki, mamy szansę nawet wziąć udział w nieodpłatnym kursie językowym organizowanym przez agencję. – Zauważyliśmy, że kandydatki mają problem z poprawieniem swojej znajomości języka niemieckiego. Dlatego też wychodzimy im naprzeciw i chętne osoby kierujemy na przyspieszone kursy językowe. Osoby uczą się zarówno podstaw, ale główny nacisk jest położony na naukę słownictwa, które jest najczęściej używane w pracy opiekunki. Kursy są bardzo intensywne, zajęcia odbywają się 3, a nawet 4 razy w tygodniu po 2 godziny każda, dodatkowo kandydatka musi uczyć się w domu. Każdy kurs kończy się testem – wyjaśnia Artur Ragan z agencji Work Express, która zorganizowała szkolenia językowe już dla ponad 200 osób. Dlatego też im wcześniej zaczniemy szukać pracy na święta, tym lepiej. – W tydzień na pewno nie nauczymy się tyle, by móc chociaż w podstawowym zakresie porozumieć się z podopiecznym. Ale w 2 miesiące już tak, chociaż to i tak tylko niezbędne minimum, które dalej trzeba rozwijać już we własnym zakresie – podsumowuje Ragan.

Chociaż decyzja dotycząca wyjazdu do pracy w czasie świąt Bożego Narodzenia nie jest łatwa, to jednak warto ją rozważyć. Nawet na kilka dni przed świętami jest szansa na wyjazd. Na chętnych czekają nie tylko oferty pracy w opiece nad osobami starszymi.

121209.kmieciak.beata.01.250x167121209.kmieciak.beata.02.251x169

Beata Kmieciak z Katowic, żeby dostać tę pracę zdecydowała się na intensywny miesięczny kurs językowy. W listopadzie 2009 r. pierwszy raz wyjechała do pracy do Wuppertalu.

Chciałam wyjechać już w lipcu, ale barierą był język. Uczyłam się po pięć godzin pięć dni w tygodniu i zdobyłam certyfikat – wspomina pani Beata. Dodaje, że prawdziwy egzamin zdała już na miejscu. – Na początku było trochę trudno. Teraz mogę już śmiało wpisywać w CV „dobra znajomość języka“ – mówi.

Źródło: Work Express