Bitwa na wizy szkodzi tureckiej giełdzie i walucie
Szczególnie ucierpiały linie lotnicze, bo inwestorzy wyprzedawali ich akcje, obawiając się spadku liczby pasażerów. W rezultacie indeks giełdy w Stambule powrócił już do poziomów z lipca, a lira znacznie osłabiła się do dolara, oddając całość tegorocznych zysków. Warto jednocześnie zaznaczyć, że pomimo ostatnich spadków, od początku tego roku BIST 100 w walucie lokalnej wciąż jest ok. 30% na plusie.
W oczekiwaniu na kompromis
Powyższe wydarzenia przypominają, że ryzyko polityczne jest nieodłącznym elementem tureckiego krajobrazu inwestycyjnego. To właśnie dlatego od zawsze podkreślamy, że fundusz akcji tureckich powinien stanowić maksymalnie 5-15% portfela akcyjnego.
Pech jednak chciał, że ryzyko zmaterializowało się akurat teraz. W momencie, gdy hossa na światowych rynkach akcji trwa w najlepsze i także turecki BIST 100 mógłby dalej rosnąć, śrubując historyczne maksima.
Cóż, mleko się rozlało. Konflikt dyplomatyczny na linii Waszyngton-Ankara jest faktem i pozostaje czekać, aż oba państwa usiądą do stołu i wypracują kompromis. W międzyczasie trzeba być przygotowanym na wyższą niż zwykle zmienność na tureckiej giełdzie oraz rynku walutowym.
A może kiedy kurz nieco opadnie i inwestorzy przypomną sobie, że ten medal ma dwie strony. I ponownie spojrzą na tę, która symbolizuje ogromny potencjał Turcji – jej gospodarki, młodego i licznego społeczeństwa oraz spółek notowanych na stambulskiej giełdzie.
Robert Burdach
Union Investment TFI