BIK szykuje się do raportowania rynku Buy now, pay later
Eksperci Biura już dziś śledzą rynek odroczonych płatności w segmencie e-commerce, a z ich obserwacji wynika m.in. iż jakość portfela BNPL jest istotnie lepsza aniżeli na to miejsce w przypadku klasycznej oferty firm pożyczkowych.
Istnieje potrzeba monitorowania BNPL
Kredyty ratalne to jeden z tych segmentów polskiego rynku finansowego, który pomimo niesprzyjających okoliczności odnotowuje konsekwentne wzrosty.
W ostatnim jednak czasie tradycyjne systemy ratalne, oferowane przez banki za pośrednictwem sieci handlowych, zyskały poważnego konkurenta w postaci BNPL (Buy now, pay later). To model szczególnie wygodny dla dokonujących niedrogich zakupów w sieci – decyzja o odroczeniu zapłaty nawet o kilkadziesiąt dni zapada niemal w czasie rzeczywistym, nierzadko też kupujący nie ponosi dodatkowych kosztów finansowania.
Rzecz w tym, że BNPL jest jednak usługą o charakterze kredytu konsumenckiego, a co za tym idzie, może wpływać na zdolność klienta do zaciągania kolejnych zobowiązań. Nietrudno też wyobrazić sobie sytuację, w której nabywca licznych towarów z płatnością odroczoną „wyhoduje” sobie całkiem pokaźny dług, którego nie będzie w stanie obsługiwać na bieżąco bez opóźnień.
Dlatego regulatorzy, zarówno na szczeblu krajowym w poszczególnych państwach, jak i wspólnotowym, pragną wprowadzić pewne kryteria dla tak dynamicznie rozwijającego się segmentu usług finansowych. Propozycje te znalazły się m.in. w procedowanym obecnie projekcie nowelizacji unijnej dyrektywy o kredycie konsumenckim (CCD2).
Będą precyzyjne statystyki BNPL
Pożyczki typu BNPL uwzględniane są już w analizach Biura Informacji Kredytowej. Dr Mariusz Cholewa podkreśla jednak, że na chwile obecną pod pojęciem buy now, pay later znajdują się różne rodzaje produktów.
Największe znaczenie mają oczywiście usługi firm pożyczkowych, które co do zasady raportowane są do BIK, także jeśli chodzi o finansowanie sprzedaży z płatnością odroczoną. Są też przypadki, gdzie dostawca usługi BNPL bazuje na ogólnych regulacjach, zawartych w kodeksie cywilnym, czy wreszcie banki, które również w tym segmencie szukają sposobu na dodatkowe przychody.
Na chwilę obecną BIK nie wyodrębnia w swych statystykach BNPL jako odrębnej grupy kredytów, niemniej prezes tej instytucji potwierdził, że prowadzone są w tym kierunku zaawansowane prace.
-Przygotowaliśmy zmiany w naszych systemach, by były one raportowane nie tylko z firm pożyczkowych, ale też z banków. Dzięki temu będziemy mogli precyzyjniej ukazywać te statystyki – stwierdził dr Mariusz Cholewa.
Potrzebne porozumienie z dostawcami usług BNPL
Aby móc w kompleksowy sposób prezentować dane na temat polskiego rynku BNPL, trzeba w pierwszej kolejności stworzyć jednolitą definicję takiej usługi, co z uwagi na jej niejednorodny charakter nie jest łatwym zadaniem.
Dodatkowo niezbędne jest porozumienie z dostawcami tego typu usługi, w ramach którego wypracowany zostanie m.in. sposób raportowania. W przypadku niektórych kredytodawców przekazywane są wszak informacje o każdej z umów oddzielnie, inni decydują się traktować tę formę finansowania w kategorii linii kredytowych.
Profil klientów BNPL jest zdecydowanie lepszy niż tradycyjnego klienta instytucji pożyczkowej
– My chcemy pokazywać to w sposób uspójniony, który będzie pokazywać zarówno otwartą i potencjalną ekspozycję i wtedy będziemy w stanie zmierzyć jakość i korelacje z innymi kredytami – zapewnił prezes BIK.
Jednak już dziś można się pokusić o pewne wnioski na podstawie danych, zebranych przez BIK.
– Wolumeny są duże, a kwoty pojedynczych kredytów raczej niższe – podkreślał prezes Biura. Warto zauważyć, iż profil klientów BNPL jest zdecydowanie lepszy niż „tradycyjnego” klienta instytucji pożyczkowej, jakość portfela też kształtuje się na bardzo przyzwoitym poziomie.