Bezrobocie w USA cały czas w okolicach 8%
Słabszy wzrost gospodarczy w USA może powodować utrzymanie się stopy bezrobocia w okolicach 8%. Niestety mniej prawdopodobne staje się założenie o impulsie, który pchnąłby gospodarkę Stanów Zjednoczonych na tory szybkiego ożywienia w końcówce 2012 roku. Spowolnienie z 2% do 1,5% w drugim kwartale oddala perspektywę zdecydowanej poprawy koniunktury. Taka sytuacja wynika głównie z faktu zmniejszenia się popytu konsumenckiego oraz wydatków w sferze inwestycji biznesowych.
Większość danych, które wypełniają kalendarz ekonomiczny w tym tygodniu odnosiło się do tendencji w gospodarce amerykańskiej. Najważniejszy będzie raport o zmianie zatrudnienia. W zeszłym miesiącu zatrudnienie netto wzrosło o raptem 110 tys. nowych miejsc pracy. Inne dane naświetlą problem z wydatkami konsumentów, sprzedaż samochodów oraz opiszą sytuację po stronie wytwórców. Instytut Zarządzania Podażą opublikuje ważne obrazujące aktywność gospodarczą dane PMI dla amerykańskiego przemysłu oraz usług.
Niewykluczone, że będą one dobre. Bardzo ważne jest jednak, czy będzie to niewielka poprawa czy może przełom w odczytach makro. Ten drugi scenariusz w mojej opinii jest mało prawdopodobny, ponieważ do tej pory nie pojawił się czynnik, który mógłby pozytywnie wpłynąć na koniunkturę. Obecna sytuacja w gospodarce USA przypomina dziś „zaklęty krąg”. Wzrost gospodarczy uzależniony jest bowiem od zwiększenia zatrudnienia, firmy natomiast nie zapewniają nowych miejsc pracy, ponieważ bieżąca konsumpcja nie pozwala rozwijać biznesu. Konsumenci wydają mniej, ponieważ nie mogą znaleźć pracy i w ten sposób zamyka się błędne koło, z którego Stany Zjednoczone nie mogą wyjść, by rozwijać się i wykazywać jeszcze wyższą dynamikę PKB. Jedyną pozytywną wiadomością jest fakt, że dzisiejszy stan rzeczy pozwala gospodarce USA w ogóle się rozwijać. Ryzyko podwójnego dna recesji oczywiście istnieje, ale prawdopodobnie musiałoby zostać spowodowane kolejną systemową katastrofą, taką jak na przykład rozpad Strefy euro.
Wracając do kwestii rynku pracy, nie przyczynia się on w dużym stopniu do polepszenia koniunktury. Przyrost miejsc pracy wynosił w ostatnich trzech miesiącach średnio 75 tys., co daje niecałą jedną trzecią wyniku z wczesnej zimy. Zdecydowanie nie jest to wystarczające, by włączyć na rynek pracy nowych pracowników, którzy zasilają szeregi obywateli zdolnych do pracy każdego roku, nie mówiąc już o obniżeniu stopy bezrobocia na poziomie 8,2%.
Największym źródłem wzrostu gospodarczego w USA są wydatki konsumentów.
Najświeższy raport o aktualnych zarobkach i wydatkach konsumentów zostanie opublikowany we wtorek. Wiemy z danych historycznych, że skurczyły się one bardzo mocno w przeciągu ostatnich kilku miesięcy. Pojawia się jednak promyk nadziei, że dane wykażą pozytywną dynamikę na poziomie oczekiwań 0,4% lub wyższą. Zakładając scenariusz stagnacji w przyroście zatrudnienia, kolejnym dobrym sposobem na pobudzenie wydatków jest zwiększenie wynagrodzeń dla pracowników.Tu pojawia się znów kilka czynników negujących, jak choćby chęć cięcia kosztów przez zatrudniających spowodowane gorszą koniunkturą.
Przyglądając się sektorowi przemysłowemu, zdecydowanie widać ochłodzenie koniunktury po silnym wzroście od dna recesji w latach 2007-2009. Rynek oczekuje wzrostu powyżej magicznej bariery 50 pkt. oddzielającej ekspansję gospodarczą od recesji, jednak odczyt z czerwca na poziomie 49,7 pkt. nadal ciąży rynkom.
Sprzedaż samochodów za lipiec prawdopodobnie wykaże dynamikę w granicach 13,8 miliona. Jeśli potwierdzą się oczekiwania analityków, będzie do dobry odczyt, ale słabszy niż poprzednie 14,1 miliona samochodów sprzedanych w czerwcu.
Ważne dla rynków będzie także spotkanie członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Spodziewam się, że Rezerwa Federalna USA najpierw dokładnie przyjrzy się publikowanym charakterystykom gospodarki, by ewentualnie podjąć decyzję o nowym programie luzowania ilościowego w polityce pieniężnej (QE3). Niektórzy oczekują takiego ruchu już na najbliższym posiedzeniu FOMC, jednak w mojej opinii członkowie FOMC wstrzymają się z decyzją do końca lata.
Bez czynników wpływających na poprawę koniunktury bardzo możliwe jest utrzymanie bieżącego tempa PKB 1,5-2% w trzecim kwartale, podobnie jak to miało miejsce tej wiosny.
Marcin Niedźwiecki
specjalista rynku CFD i Forex
City Index