Bezpieczeństwo: Prościej uczyć się na cudzych błędach

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Historia polskiego sektora bankowego jest nierozerwalnie związana z historią polskiej transformacji ustrojowej i gospodarczej. Nie ulega kwestii, że rozwój instytucji finansowych i banków stanowił warunek sine qua non sukcesu dokonujących się procesów i jak w przypadku wielu zmian o rewolucyjnym charakterze oznaczał bolesne niekiedy koszty. Wartością dodaną owych doświadczeń było jednak to, że raz odebrane lekcje służyły i uszczelnianiu systemu, i jego dalszemu rozwojowi.

Maciej Małek

W momencie tworzenia pierwszych banków komercyjnych nie było znajomości instytucji funkcjonujących w warunkach konkurencji rynkowej, brak było procedur określających procesy decyzyjne i zarządcze, wreszcie nie dysponowano aparaturą i narzędziami technicznymi pozwalającymi gromadzić i przetwarzać dane wrażliwe w sposób gwarantujący ich bezpieczeństwo. Kwestie takie, jak nadzór właścicielski czy szacowanie ryzyka pozostawały w gestii osób, które bez wcześniejszego przygotowania w tym zakresie musiały nieledwie z dnia na dzień podejmować decyzje o niespotykanej dotąd wadze i skutkach. Podstawową barierą okazało się jednak to, że większość klientów banków nie posiadała, bo posiadać nie mogła, tzw. historii kredytowej, walorów i aktywów, które mogłyby stanowić zabezpieczenie zaciąganych zobowiązań, wreszcie brak było instrumentów i narzędzi pozwalających zweryfikować podawane przez nich informacje, już na poziomie podstawowych danych osobowych.

Rozliczenia podstawą wzrostu gospodarczego

Kolejną barierą było, również w rozliczeniach międzybankowych, potwierdzenie transferów pieniężnych nie na poziomie logistyki związanej z konwojowaniem pieniądza papierowego, lecz zapisów na kontach rozliczeniowych dokumentowanych zgodnie z zasadami nowoczesnego obrotu gospodarczego. Barierę stanowił w tym przypadku nie tylko brak procedur, ograniczony dostęp do nowoczesnych technik i technologii, ale w pierwszym rzędzie niedostatek regulacji czy wręcz luki prawne w przepisach określających zadania i uprawnienia instytucji zaufania publicznego, jakimi stopniowo stawały się banki.

Premia za zacofanie

Rozwinięte gospodarki zachodnie w procesie rozwoju, także w odniesieniu do sektora bankowo-finansowego, zachowywały ciągłość, co sprawiało, że niekiedy, w jego następstwie, notowały spektakularne porażki. Kiedy jeszcze tzw. call center stanowiły u nas obiekt marzeń i westchnień, obserwatorzy, którzy odwiedzali je podczas studyjnych pobytów w USA, skonstatowali, że techniczne uzbrojenie sektora to nie wszystko. Skoro bowiem rachunek oszczędnościowo- rozliczeniowy – wdrożony u nas do powszechnej praktyki i wykluczający możliwość realizacji czeków niemających pokrycia w środkach zdeponowanych na rachunku – w innych realiach nie jest znany, to świadczy to dobrze o rodzimym dorobku środowiska, które, Bogu dzięki, nie ograniczało się jedynie do implementacji rozwiązań funkcjonujących w innych krajach. Domenę call center w krajach zachodnich stanowił w tym czasie kontakt telefoniczny z osobami wystawiającymi owe czeki bez pokrycia i mobilizowanie ich do bezzwłocznego uzupełniania debetów na rachunkach bankowych. Skoro zresztą o czekach mowa, to w naszych realiach nigdy nie zafunkcjonowały na szeroką skalę. Inna rzecz, że zastosowanie metody zwanej taksonomią wrocławską, nie byłoby możliwe, gdyby nadzór bankowy przestudiował metody działania opisane w literaturze przedmiotu, tyle że w krajach Ameryki Łacińskiej. Wówczas jednak zapewne nie powstałaby Krajowa Izba Rozliczeniowa S.A. w jej obecnym kształcie.

Rynek to nie wszystko

Życie dość szybko zweryfikowało również tezę, że mechanizmy samoregulacyjne rynku finansowego pozwolą wyeliminować nieuczciwych graczy i zdiagnozować źródła ryzyk, w tym w obszarach tak istotnych, jak kredyty, transakcje, wahania kursowe, cykle koniunkturalne, wreszcie regulacje, także te o protekcjonistycznym charakterze. Zwłaszcza w odniesieniu do zagadnień dotyczących ryzyka operacyjnego, nierozerwalnie związanego z tzw. czynnikiem ludzkim, dopracowaliśmy się rozwiązania tyleż oryginalnego w skali europejskiej, co skutecznego w praktyce. Zbudowany przez Związek Banków Polskich system Zarządzania Obszarem Ryzyka Operacyjnego dzięki zaangażowaniu zaufanej strony trzeciej gwarantuje pełną anonimowość podmiotów zgłaszających dane zdarzenie do systemu, podczas kiedy opis i typologia pozwalają definiować i eliminować źródła zagrożeń. Wsparcie w postaci Systemu Ostrzegania o Występujących Zagrożeniach uzupełnia katalog zjawisk, których analiza stanowi przedmiot działań risk managerów w poszczególnych bankach.

Swoisty system immunologiczny sektora bankowego

Dr Krzysztof Markowski,
prezes zarządu Biura Informacji Kredytowej S.A.

Przemiany, które sektor bankowy i instytucje finansowe przechodziły na przestrzeni minionego dwudziestolecia, nie tylko obserwowałem od zarania, ale począwszy od przełomu lat 1992/1993, współkształtowałem. Wówczas to bowiem, jako doktor ekonomii i uczelniany adiunkt, podjąłem nowe wyzwanie, jakie niewątpliwie stanowiła praca w centrali PKO BP, najpierw jako specjalista w jednym z departamentów, by poprzez kolejne szczeble kierowania objąć prezesurę największego polskiego banku. To wielostronne i szerokie doświadczenie – w departamencie, gdzie zacząłem swoją drogę zawodową jako bankowiec, były także kredyty trudne – pozwala mi sformułować tezę, że priorytety systemu, a więc bezpieczeństwo obrotu i eliminowanie ryzyk, także wynikających z rozwoju rynku, pozostają niezmienne.

Z tego punktu widzenia nieoceniona wydaje się rola Związku Banków Polskich, który tworząc najstarsze historycznie instrumenty i narzędzia, jakimi były Bankowy Rejestr i System Dokumenty Zastrzeżone oraz inicjując powstanie i współtworząc takie instytucje, jak Biuro Informacji Kredytowej S.A. czy BIG InfoMonitor S.A. zbudował szkielet konstrukcji składającej się na swoisty system immunologiczny sektora bankowego. Rzecz jasna to tylko część aktywności sektora, która nie może pozostawać jednowymiarowa, czego praktyczny wyraz stanowi m.in. działalność rozliczeniowa. Wracając jednak do domeny instytucji, którą kieruję obecnie – w ciągu kilkunastu lat działalności Biura Informacji Kredytowej został stworzony, dzięki wspólnemu wysiłkowi całego sektora bankowego, dojrzały system informacji kredytowej na temat klienta indywidualnego. To dzięki dostępowi do tej informacji możliwy był dynamiczny rozwój bankowoś...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI