Bezczynność EBC zaskakuje
Europejski Bank Centralny zaskoczył rynek i nie tylko nie obniżył stóp procentowych (co wielkim szokiem nie było), ale w komunikacie nie dał żadnych wskazówek, że spadająca inflacja powinna wymusić jakieś nadzwyczajne działania. W trakcie konferencji Mario Draghiego euro umocniło się do dolara niemal o 1 proc. Sytuacja wygląda więc tak: spośród największych stref walutowych (oprócz euro, też dolar, jen i funt), strefa euro ma najniższą inflację, najniższy wzrost gospodarczy, najwyższą realną stopę procentową, najsilniejszą walutę... i bank centralny najmniej chętny do luzowania polityki pieniężnej.
Wydawało się, że nawet jeżeli EBC nie obniży stóp procentowych, to wprowadzi jakieś działania zapobiegające zmniejszaniu swojego bilansu i płynności w sektorze bankowym lub przynajmniej jednoznacznie zapowie takie działania. Nic z tych rzeczy. Draghi powtórzył, że bank jest gotowy do działania, ale na razie nie widzi takiej konieczności. Możliwe, że chce poczekać na marcowe prognozy inflacyjne. Wielu analityków jest przekonanych, że po pojawieniu się prognoz EBC podejmie odważniejsze decyzje. Ja też tak uważam. Ale obstawianie słabego euro przez pryzmat takich prognoz to ryzykowna strategia.
Podsumowanie: EBC pozostaje bezczynny, ale gotowy do działania. Odważniejsze decyzje możliwe są w marcu.
USA
Dziś dane o zatrudnieniu w sektorach pozarolniczych USA, które zwykle należą do najważniejszych publikacji makro miesiąca, mimo że ich znaczenie jest czasem przeceniane. Dzisiejsza publikacja jest istotna nie tyle z punktu widzenia samej polityki Fed w krótkim okresie – bo mało kto wątpi w dalsze ograniczanie skupu aktywów – ale ze względu na pytanie o wiarygodność bardzo optymistycznych prognoz makro na ten rok. Powszechnie akceptowana teza jest taka, że wygaśnięcie konsolidacji fiskalnej oraz lepsze nastroje konsumentów muszą doprowadzić do wyraźnego przyspieszenia PKB. Jednak ostatnio nad tą tezą pojawiło się kilka znaków zapytania. Dzisiejsze dane nie odpowiedzą na wszystkie wątpliwości, tym bardziej, że są zaburzane przez pogodę i przejściowe zmiany w zasadach przyznawania zasiłków, ale będą traktowane jako istotna wskazówka. Dane ADP (pisałem o tym wczoraj) oraz dane o podaniach o zasiłek sugerują, że dzisiejszy odczyt nie powinien być zły. Konsensus to 185 tys.
Podsumowanie: Dzisiejsze dane będą wskazówką, czy prognozy dla USA na ten rok nie są zbyt optymistyczne.
Rynek
Złoty kolejny dzień umacniał się, wysyłając coraz bardziej wyraźne sygnały, że przecena z drugiej połowy stycznia mogła być przejściowa. Wczoraj po raz pierwszy od dwóch tygodni euro/złoty powrócił poniżej zarówno średniej 200 dniowej jak i średniej 50 dniowej. Jest coraz większa szansa na powrót do przedziału wahań z pierwszej połowy stycznia. Zyskiwały również obligacje, te na średnim i dłuższym końcu, które najbardziej były dotknięte falą awersji do ryzyka z zeszłego tygodnia. Obecnie rentowności znajdują się niemal dokładnie na poziomie moich średnioterminowych prognoz (patrz kolejna strona), więc trudno mi o zasugerowanie jakiegoś kierunku zmian – ale powiedziałbym, że ze względu na niską inflację większa może być szansa na krótkookresowo niższe rentowności niż wyższe. Dziś wpływ na rynek mogą mieć dane z USA – im lepsze tym, moim zdaniem, lepiej dla złotego. Wycofanie skupu aktywów jest już w cenach.
Podsumowanie: Złoty jest coraz bliżej powrotu do poziomów z pierwszej połowy stycznia, dziś kluczowe będą dane z USA.
Kalendarium na dziś
Dziś w centrum uwagi dane o zatrudnieniu i bezrobociu w USA za styczeń o godz. 14.30 (czytaj dalej). O 12.00 pojawią się dane o produkcji przemysłowej w Niemczech za grudzień (oczekiwania 0,5 proc mdm), jednak wobec wysokich odczytów indeksów koniunktury za styczeń i luty dane te raczej nie zmodyfikują obrazu perspektyw niemieckiej gospodarki.
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
FM Bank PBP S.A.