Bernanke sygnalizuje QE3
Środowy komentarz Bena Bernanke sygnalizujący możliwe dalsze luzowanie polityki monetarnej przez Fed wzmocnił poprawę nastrojów na rynku, dał wsparcie dla wzrostów na rynkach akcji, zarazem będąc ciosem dla dolara na rynku walutowym. Bernanke podczas prezentacji półrocznego sprawozdania nt. polityki monetarnej przed Komisją ds. Usług Finansowych stwierdził, że słabość gospodarki zaobserwowana w ostatnich miesiącach może być trwalsza niż oczekiwano, implikując potrzebę dodatkowego wsparcia ze strony banku centralnego.
Perspektywa dodatkowych miliardów dolarów, które mogą trafić na rynek stała się przeciwwagą dla europejskich problemów, wlewając szczyptę optymizmu w inwestorów. Bernanke nie podał żadnych konkretów, kiedy ewentualnie Fed będzie podejmował decyzję odnośnie QE3, jednak warto zaznaczyć, że czerwcowa rewizja prognoz Fedu, w dół względem kwietnia, nie uwzględniała fatalnych danych z rynku pracy (wzrost stopy bezrobocia do 9,2 proc.). Dlatego, jeśli następne raporty z gospodarki nie pokażą poprawy na tym polu, Fed może dość szybko być skłonny do powrotu na ścieżkę łagodnej polityki monetarnej.
Słowa Bernanke pozwoliły na chwilę zapomnieć o problemach budżetowych w strefie euro, zdejmując z rynku odrobinę nerwowości. Dziś jednak trzeba wrócić do tematu, a na pierwszy plan wysuwa się aukcja włoskich obligacji. Szanse na jej pomyśle przeprowadzenie stają się coraz większe, co by oznaczało przyznanie wotum zaufania przez rynki finansowe. Do takich prognoz zachęca wczorajszy komentarz agencji ratingowej Fitch, zdaniem której włoski dług publiczny pozostanie stabilny, o ile rząd będzie realizował skutecznie plany reform finansów publicznych. Jednocześnie potwierdzona została stabilna perspektywa ratingu Włoch na poziomie AA-minus. Usunięcie z rynku obaw o Włochy pozostawi na stole Grecję, gdzie temat pomocy finansowej dla tego kraju wciąż pozostaje otwarty. Wczoraj niemiecki Financial Times donosił, że Europa rozważa wykup przez Grecję części swojego długu za 50 procent wartości, tym samym prowadząc do częściowej restrukturyzacji. Nie wiadomo, jak technicznie proces ten miałby zostać przeprowadzony, jak zareagują na to agencje ratingowe i w jaki sposób europejscy oficjele chcą uniknąć, tzw. credit event, którego jeszcze kilka tygodni temu tak bardzo się obawiali. Odpowiedzi na te pytania może udzielić piątkowy nadzwyczajny szczyt UE, choć takie rozwiązania mogą budzić wątpliwości o spokojne ich przyjęcie przez rynki finansowe.
Poprawa nastrojów, jaka przyszła wczorajszym popołudniem, udzieliła się także złotemu, który okresowo umocnił się do euro do poziomu 4,01. W mocy nadal pozostaje psychologiczny poziom wsparcia 4,0 i dopiero po jego przełamaniu można mówić o trwalszym umocnieniu polskiej waluty. Szansa na taki scenariusz może pojawić się po ogłoszeniu wyniku przetargu włoskich obligacji, który poznamy jeszcze przed południem. W drugiej części dnia uwagę przykuwać będą dane z gospodarki USA: sprzedaż detaliczna oraz wnioski o zasiłek dla bezrobotnych.
Konrad Białas