Berlusconiemu pali się grunt pod nogami
Plotka, iż premier Włoch Silvio Berlusconi zamierza zrezygnować ze stanowiska, paradoksalnie była jedynym pozytywnym akcentem podczas wczorajszego handlu na rynkach finansowych. Informacja zdołała podnieść indeksy giełdowe z głębokich spadków, umocnić euro na rynku walutowym oraz obniżyć rentowności dziesięcioletnich włoskich obligacji, które wcześniej odnotowały rekordowy poziom 6,68 proc.
Był to jasny sygnał, że rynek oczekuje zmiany lidera rządu w kraju w obliczu jego malejącego poparcia utrudniającego wdrażanie reform finansów publicznych. Berlusconi zdementował plotki o rezygnacji i zobowiązał się do przeprowadzenia w przyszłym tygodniu głosowania nad wotum zaufania dla niego, aby w ten sposób umożliwić zatwierdzenie pakietu oszczędnościowego w wysokości 45,5 mld euro. Jednak możliwe, że już dziś poparcie dla premiera zostanie zakwestionowane podczas głosowania nad zatwierdzeniem sprawozdania z realizacji budżetu za 2010 r
W ostatnim głosowaniu nad wotum zaufania Berlusconi zdobył 316 głosów w 630-osobowej Izbie Deputowanych, ale w ciągu ostatniego tygodnia trzech członków jego partii przeszło do opozycji, a kolejnych sześciu publicznie zaapelowało do premiera, by ustąpił. Jeśli dziś Berlusconi nie zdobędzie większości, podobny los czeka przyszłotygodniowe głosowanie i rezygnacja premiera stanie się faktem. Wówczas prawdopodobnym stanie się utworzenie technicznego rządu dla celów wdrożenia koniecznych reform gospodarczych do czasu zorganizowania nowych wyborów. Jakkolwiek zmieniać się będzie sytuacja polityczna we Włoszech, jedno jest pewne – bez prędkiej implementacji planów oszczędnościowych nie uda się odzyskać zaufania rynków finansowych, co jest kluczowe w obliczu prawie 350 mld euro, jakie będą musiały pozyskać Włochy z rynku długu do końca 2012 r.
Dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, po którym referencyjna stopa procentowa nie powinna zostać zmieniona i nadal wynosić 4,5 proc. Po niespodziewanej obniżce stóp proc. o 25 punktów bazowych przez Europejski Bank Centralny w zeszłym tygodniu, pojawiły się głosy, że RPP może podążać za decyzją EBC. Jednak w odróżnieniu od banku centralnego Eurolandu, dla NBP zmartwieniem nie jest wzrost gospodarczy, lecz ryzyko walutowe. Ewentualna obniżka stóp procentowych miałaby negatywny wpływ na wycenę polskiej waluty, wprowadziłaby niepotrzebną zmienność na rynek i groziłaby podbiciem inflacji. Ostanie dane dotyczące dynamiki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej świadczą o dobrej kondycji polskiej gospodarki i nie wskazują na konieczność wspierania jej poprzez łagodzenie polityki monetarnej. Dlatego też minie jeszcze wiele miesięcy nim koszt pieniądza w Polsce ulegnie zmianie.
Wtorkowy kalendarz danych makro jest ubogi – na uwagę zasługują jedynie dane o produkcji przemysłowej z Wielkiej Brytanii (godz. 10:30). Głosowanie we włoskim parlamencie nad budżetem za 2010 r. zaplanowano na 15:30. Dziś także w Brukseli spotykają się ministrowie finansów UE (tzw. Ecofin),ale z istotnych kwestii decyzje będą podjęte jedynie w sprawie rekapitalizacji europejskich banków.
Konrad Białas
Dom Maklerski AFS