Będą wyższe podatki od wygranych w grach losowych…we Włoszech
Ulubionym daniem Włochów podczas kolacji sylwestrowej, jest soczewica. Nie dlatego jednak, że jest zdrowa. Powodem jest fakt, że jej kształt przypomina miniaturowe monety.
Zjedzenie dużej ilości soczewicy zaraz po północy gwarantuje, że w rozpoczynającym się roku pieniędzy biesiadnikom nie zabraknie, a może nawet będą bogaci.
109 mld euro niezapłaconych podatków
O pieniądzach media informowały Włochów pod koniec roku dość obficie. Uchylanie się Włochów od płacenia podatków pozbawia skarb państwa każdego roku sumy 109 mld euro, poinformował tutejszy urząd statystyczny Istat.
Za zwykły przypadek czy zabawny zbieg okoliczności komentatorzy uznali fakt, że sumę niewiele mniejszą, bo aż 106 miliardów euro, przeznaczają Włosi na gry hazardowe, rozmaite loterie i zdrapki, na które państwo posiada oczywiście monopol.
Dodatkowo w ustawie budżetowej na nowy rok znalazł się zapis o podniesieniu podatku od wygranej wyższej od pięciuset euro z dotychczasowych 12 do 23 procent.
Bogaci obywatele, biednego kraju
W zalewie informacji danych na temat finansów i zamożności obywateli, jakie pojawiają się jak zwykle pod koniec roku, w oczy rzuca się paradoks: Włochy może są biedne, ale ich mieszkańcy to na pewno ludzie bogaci.
Wspominany Istat szacuje, że pięć milionów osób należy uznać za skrajnych biedaków. Jednak Włosi mają do dyspozycji 2.280 mld euro oszczędności, z czego 1.700 miliardów na kontach bankowych.
Jednocześnie szara strefa gospodarki obraca 210 miliardami, rodziny włoskie zaś dysponują sumą ponad ośmiokrotnie wyższą od średniego krajowego dochodu.
Dochód obywatelski i oszuści
Za doskonałą ilustracją tej paradoksalnej sytuacji uznano właściciela baru na terenie szpitala w pobliżu Bari na południu kraju, który nigdy nie płacił podatków od swoich zarobków ani czynszu za lokal, jednocześnie zaś pobierał tzw. dochód obywatelski, cudowne lekarstwo na ubóstwo wprowadzone przez populistyczny Ruch 5 Gwiazd, będący u władzy o 2018 roku.
Problem jednak w tym, że jak ustaliła policja fiskalna (guardia di finanza), aż 60 procent beneficjentów tego mechanizmu nie ma do tego prawa. Okazał się on bowiem, jak ktoś to określił, wyrazem solidarności bez reguł, może nie okazją do popełnienia przestępstwa z prawdziwego zdarzenia, ale niewątpliwie wyrazem typowo włoskiego braku subordynacji…
Powróćmy do prawdziwych dużych pieniędzy (dochód obywatelski to średnio 484 euro miesięcznie na osobę). Majątek Włochów wzrósł w ostatnim roku o prawie czternaście procent i wynosi obecnie 2.280 miliardów. To niemal tyle samo, ile wynosi zadłużenie państwa (w październiku szacowano je na 2.447 mld euro).
210 mld euro w szarej strefie
Trzymając się porównań, należy zauważyć, że depozyty bankowe Włochów, wynoszące ponad 1.700 miliardów, to tyle samo, co cały włoski PKB…
Pięć milionów żyjących w ubóstwie to 1,8 mln rodzin. Połowa z nich, 900 tysięcy, pobiera dochód obywatelski, którego generalnym celem było wprowadzenie tych ludzi (ponownie) na rynek pracy. Okazuje się jednak, że zdolnych byłoby do tego zaledwie 30%, a stałe zajęcie znalazło na razie dzięki tej inicjatywie tylko 28 tysięcy osób.
Według najnowszego raportu Oxfam majątek dziesięciu najbogatszych Włochów wynosi 100 miliardów euro. Szeregi dwudziestomilionowej klasy średniej zaś opuściło ostatnio dwanaście procent pracujących zarabiających rocznie poniżej 8.200 euro.
Natomiast w urzędzie skarbowym tylko 5,3% podatników zadeklarowało dochody w wysokości ponad 50 tysięcy euro rocznie i dzięki temu to oni płacą prawie czterdzieści procent podatków od osób fizycznych. A jest nich niewiele ponad dwa miliony.
13 milionów Włochów nie płaci podatków w ogóle, a wąska grupa 38 tysięcy, zarabiających ponad 300.000 euro rocznie, pokrywa sześć procent podatków.
Urząd statystyczny Istat oblicza, że szara strefa gospodarki obraca sumą 210 miliardów, co stanowi równowartość 12,4 % PKB. W strefie tej sytuuje się też zjawisko podwójnych dochodów: oblicza się, że co piąty Włoch dorabia sobie na czarno, nie informując oczywiście fiskusa o swych dochodach.
Warto dodać, że z tytułu podatku od osób fizycznych skarb państwa inkasuje 190 miliardów euro, a 136 miliardów to podatek VAT.